Wczoraj cwiczylem barki+plecy (ostatni juz raz w takiej konfiguracji):
Cwiczenia:
1. Wyciskanie przodem 5serii : 10x62.5kg,10x65kg,10x67.5kg,10x70kg,5x75kg (Ostatnie ciezko bylo, gdybym rwal na stojaco, a nie na siedzaco to z palcem w d***pie 10 powtorzen bym zrobil, tak to sporo sil stracilem na pierwsze wycisniecie po rwaniu , ale przynajmniej wyrabiam w sobie moc i wytrzymalosc czyms takim, sadze ze na stojaco duuuzo wiecej by peklo.)
2. Wyciskanie tyłem 4serii : 10x62.5kg,10x65kg,10x67.5kg,10x70kg (wolalem nie ryzykowac 75)
3. W opadzie przodem rozpiętki 5x10 pow. Po 27kg na ręku
4. Wiosłowanie hantelką 5x10 (42.5kg)
5. Nachwytem wyciąganie sztangi do poziomu barków (dobre na kampturki) 5x10 pow. 47.5 kg
Fino, nastepny trening barkow z nogami, a plecy z klata ;) - teraz musze sie zastanowic nad dobraniem cwiczen na klate i na plecy, na bank wioslo i obecnie moje ostatnie cwiczenie, mysle nad szrugsami i MC (+ miloby bylo rozpietki w opadzie - ale to moze na barki przestawie).
Pozdro
be patient...