PavloJ - Dziennik Treningowy - Lekkoatletyka

Czwartek - 15 IV

-piłka nożna

Uwagi

-Grałem w dzień w piłkę nożną... mnóstwo biegania, mnóstwo sprintów i na prawdę solidne wybieganie. I wprawdzie planowałem na dziś trening wytrzymałości szybkościowej, ale z dwóch powodów nie mogłem go zrobić. Po pierwsze po meczu pojawił się ból w lewym kolanie, dziwny, nie straszny ale przeszkadzający. Wydaje mi się, że to efekt ciężarów... Bo może siłę by podnieść i zrobić przysiad mam, ale kolana... no właśnie... A po drugie jutro będę miał test do sztafety szkolnej mieszanej. Będzie to sztafeta 5 dziewczyn + 5 chłopaków. Ale jest to dystans ponad 1km, a długich nie lubię, ale pobiegnę. Dlatego teraz zamiast biegać to regeneruję kolano smarując maściami. Pzdr

Zmieniony przez - PavloJ w dniu 2010-04-15 18:43:37

jak tak dalej pojdzie to nic z twoich checi dobrego biegania nic nie bedzie

Piątek - 16 IV

-Test na 1000m

Uwagi

Tak jak wspomniałem wcześniej, miałem dziś ten sprawdzian na 1000m (na szkolnym stadionie jest to 3 kółka + prosta). Nie jestem w tym dobry, więc taktyka była wytrzymać dwa kółka a na ostatnim sprint. Tak też zrobiłem, przybiegłem pierwszy, ale czas nie powalający: 3,09 min

Myślę że w lepszych butach (biegłem w halówkach), i w pełni zdrowe kolana i 3 by pękło, ale nie zmienia to faktu, że nie lubię długich dystansów i tyle. A ta sztafeta prawdopodobnie będzie w środę.

Oprócz tego warte odnotowania jest 3 godziny gry w piłkę, jednak wiadomo jak to piłka.

Kolano Cię boli i nie możesz biegać na 100% a grasz trzy godziny w piłkę ? Zastanów się cho chcesz robić ? Bo Twoja nazwa się mija z rozpiskami !

@lwp3

Hmm, bo może ja po prostu niedokładnie pisze. W czasie biegu, kolano mnie nie bolało w ogóle... Ale chodziło o psychikę. Bo bałem się, że w którymś momencie trasy mnie to złapie i biegłem bardziej oszczędnie. Jednak wszystko poszło bardzo ładnie. Potem bolało mniej tzn. mini-mini-malnie wręcz w ogóle. A te trzy godziny w piłkę, to połowa tylko strzał i tyle... Ale potem trochę pobiegałem i bólu nie było żadnego

Zmieniony przez - PavloJ w dniu 2010-04-17 10:56:54

Oszczędzasz się za mocno..zbyt delikatny jesteś. Mam tzw trzaskające biodro - w każdej chwili może wypaść mi ze stawu i koniec. konieczna jest operacja jak najszybciej, ale odłożyłem to na koniec sezonu, bo mi szkoda treningów. I nie ma tutaj, że boli, że strzela. Trzeba zapierniczać, bo bez tego nie ma efektu. Jakby każdy tak robił, że jeśli coś delikatnie boli to od razu odpuszcza - to nie byłoby komu trenować..

Oczko756 dobrze mówi ! :) Ja po przygotowaniach całych dzisiaj poprawiłem w rzucie dyskiem rekord życiowy z 31m na 40.42m

albo zajmij sie trenowaniem lekkiej i daruj sobie inne sporty albo nic wielkiego nie nabiegasz tylko CI moge powiedziec

koledzy wyzej dobrze mowia.. jezeli trenujesz cos to na amxa a nie po czeci... "troche potrenuje bieg, troche pilke, troche postrzelam z kbks'a" nie da sie byc najlepszym we wszystkim! na czym ci najbardziej zalezy?? czy to jest bieganie?? jezeli tak porzuc inne sporty. niestety chcesz cos osiagnac musisz czegos sie pozbyc.... ja trenuje srednie.. i np w ciagu roku gralem 3x w pilke nozna 3x w kosza?? to tyle.. w kosza moglbym grac codziennie ale zalezy mi na beiganiu wiec gram tylko kiedy mi trener pozwala.. nie iczac okresu przygotowawczego... w ktorym sie duzo robi rzeczy innych niz w szonie np gry zespolowe mile widziane ;p
a wiec czas wybrac :)

Niestety przez problemy techniczne nie mogłem zapisywać treningi z ostatnich dni.

A więc tak, to, że jestem delikatny to prawda, i owszem. Ale nie wynika to z charakteru, ale z baaaardzo szczupłej budowy ciała (68kg przy 186cm) przez co nie mam tak mocnych kości itp. Ale jeżeli nie jest to na tyle mocna to zawsze zaciskam zęby i cisnę ile się da.
Zastanowić się nad tym czego na prawdę chcę ...hmm... większość z Was jest w zupełnie innej sytuacji, jesteście w klubach, trenujecie, wiecie że jesteśmy dobrzy i chcecie stać się bardzo dobrzy. Ja o sobie nie wiem nic... poza tym, że przy swoich znajomych i rówieśnikach jest na prawdę mocny... Chcę trenować, na tyle na ile mogę.... rozsądnie... I trenować tak cały czas by potem sprawdzić się w jakiś zawodach i już na prawdę wiedzieć jak jestem dobry... Wyjdzie dobry wynik, albo taki który daje nadzieje, to wtedy nawet zapiszę się do klubu i będę zapie*** ile się da, po to by stać się b.dobrym. A na razie chcę trenować jak mogę, godząc z tym wiele spraw, czekając na prawdziwy sprawdzian...

Co do tego sprawdzianu... to mam już wstępny termin, bo rozmawiałem z w-f'esitą i jest to ok. 26 maja...

Ps. I dzisiaj miałem powiatowe mistrzostwa sztafet mieszanych (5 dziewczyn+ 5 chłopa)... Biegłem na ostatniej zmianie i miałem najlepszy czas z nas. A miejsce które zajęliśmy.... Pierwsze... :) I w piątek (ten) mistrzostwa województwa w miejscowości Rasząg. Jednak dystans dla chłopaków będzie ok. 1,5km, czyli to co nie lubię, ale będę cisnął :> pzdr