Pogaduchy niekoniecznie zwiazane z tematem-POST INTEGRACYJNY %-)

Jak to kiedyś saib__ napisał:
skasowane tematy to drugie życie forum...

no spoko, ale skoro ja nie widzę tego tematu, to chociaż bym sobie wyłączył te powiadmomki, a nie moge!

to nie probuj tam wchodzic, skasuj powiadomke i tyle. Juz nie powinny przychodzic.

w sumie racja

Witam wszystkich, hehe, nastała piękna zima i mam takie pytanko czy bawicie się w zapasy na śniegu??? :P :D My dziś z kumplami ostro się tarzaliśmy, było zayebwiście, a jak jest z wami??? :)

Ja rok temu bawiłem się przy mrozie -10, nie wyszło mi to na dobre, ręce mi prawie odpadły po 20 min zrezygnowaliśmy i tak długo się kulaliśmy w tym śniegu, więcej tego nie powtórzę

Ja wczoraj się nudziłem jak cholera to poszedłem na dwór turlałem sobie kulki i gdy był tak z 75 cm wysokości to sobie łapałem i ćwiczyłem suplexy i po tzrech kulkach troche mi sie odechciało lepienia jednej kuli przez 10 min na parosekundowy rzut.W końcu zaczołem turlać 4 i podszedł jeden koleś młodszy 2 lata i do mnie:
-pomóc Ci??
-nie lepie bałwana.
-a co robisz??
-rzucam.
-to rzuć we mnie.
To rzuciłem .
Mu się chyba zachciało walczyć,bo rozpędził się i biegnie na mnie to go podciąłem.Później się rzucaliśmy,a,że on był troche lżejszy to sobie polatał.Po paru upadkach on do mnie: A CO TY KARATE ĆWICZYSZ?? haha,śmieszne,że ludzie myslą,że jednya sztuka walki to karate.

Kiedys na imprezie sobie bylem i koledze cos odje.balo agresor wlaczyl i cos mnie popycha.Jako ze ja spokojny czlowiek z natury jestem powiedzialem ze wyloozowal a ten mnie cos lapie i szarpie.Zrobilem mu Harai-ogoshi ten tylko wstal i zadal pytanie mniej wiecej takie samo jakie uslyszal Sawior

Haha, też miałem sytuację z odruchowym HARAI-GOSHI jeszcze za czasów podstawówki kumpel do mnie podchodzi i mówi "Karateka weź coś pokaż" (hahahahha tyle, że ja JUDO trenowałem) i mnie lekko popycha a ja do niego żeby dał mi spokój a ten dalej i akurat jkoś tak mi się nawinął i ***nąąąłem nim o posadzke.........kolega zaczął sie lekko dusić (tak to jest gdy sie nie zna padó :D) ale później wstał i mówi żebym się do niego nie zbliżał a inni koledzy patrzyli na mnie jakby dopiero co obejżeli jakąś galę wrestlingu (kiedyś te udawane walki wydawały się takie prawdziwe, ehhhhhhhhhhhh

ja kiedyś załatwiłem kolegę bardzo sprytnie-pił wodę z plastikowej butelki, scisnąłem ją i woda poszła mu nosem.
Także prosił pozniej, zebym sie do niego nie zbliżał.