SPAM - BAN POST DYSKUSYJNY, W 100% TRENINGOWY

-ściąganie drążka wyciągu górnego w siadzie do klatki-5x5
-wiosłowanie sztangielką w opadzie tułowia-4 serie(10-8 powt.)
-martwy ciąg-4 serie(12-8 powt.)
-szrugusy ze sztangielkami-4 serie(12-10 powt.) myślę że powtóżeń ok 20
Moim zdaniem bez sensu robić tyle ściągań. Moim zdaniem musisz zwiększyć siłę w tym ćwiczeniu żeby zacząć się podciągać więc dałem 5X5. Jednak najlepszym rozwiązaniem by było podciągać się na drążku przy pomocy krzesełka.

Wodyn, co sądzisz o podciąganiu na drążku szeroko do czubka głowy?
Wg. mnie ładnie pracują najszersze ...
Dorzuciłem ciąg i prostowniki mi idą ...
Wiosłowanie idzie ok ...
Aczkolwiek ciągle mam problemy z najszerszymi ...
Co radzisz...?
Zdr.

W jakim zakresie powtórzeń wykonywać szrugsy.
Czy 4 serie po max wystarczą czy też zakres 15,12... - osobiście wykonuje zakres 25 i schodze gdzieś do 12 --> oczywiście z progresją obciążenia no i oczywiście czy robic je więcej niż tylko raz w tygodniu i jak powinien wyglądać ruch w góry dosyć szybki z przytrzymaniem w górze i powolne opuzsczanie czy też energiczne ruchy.

I ostatnie pytanie póki mi coś nie wpadnie na myśl

Obecnie wykonuje wąskie wyciskanie sztangi na płaskiej i chciałem się spytać jak powinny być ustawione łokcie- czy maja iść wzdłuż tułowia ( tak jakby dotykały talii czy też szeroko.
Wydaje mi sie ze wzdłuż tułowia ( ostatnio próbowałem jednej i drugiej i wydaje mi się że wzdłuż tułowia gdyż nie obciążają nadgarstków- ale to moje zdanie i chce sie upewnic czy mam racje .

Pozdrawiam.

P.S Wodyn odpowiedz na e-mail

Kulturystyka a depresja.
U mnie silownia pozwala wlasnie na poprawe mojego stanu psychicznego!
Mam dola, coś nie poszlo wtedy wlasnie ciezkie cwiczenia na silowni pomagaja mi odbudowac sie psychicznie.
Wracam wyczerpany ale mentalnie silniejszy.Rozladowuje poprostu stres na silowni i jest ok.
Moj powrot na silownie po paru latach przerwy byl min. powodowany potrzebą takiej psychicznego uodpornienia.
Silownia z jej cyklicznoscia, potrzebą pewnego usystematyzowania,pracą nad ciaglym doskonaleniem nas samych
jest bardzo dobym środkiem antydepresyjnym!

pozdrawiam

Vorneus:

Pisalem gdzie zadawac pytania do mnie.. Tutaj kazdy ma prawo sie wypowiedziec, a ja mam swoje arty FAQ..

https://www.sfd.pl/temat304791/ 

Juby:

To samo:

https://www.sfd.pl/temat304791/ - co do szrugsow

https://www.sfd.pl/temat304808/ - co do tricepsow

Na maila odpowiedzialem....



mcmel:

to samo...ehhh

Czytaj:
https://www.sfd.pl/temat296016/

Odpowiedz masz pod haslem "dublowanie"...

Poza tym jesli chodzi o miejsce ciagow w planie:

https://www.sfd.pl/temat304336/


r4q:

ASPEKT PRZETRENOWANIA.... POZA TYM RACJA



OSTRA MUZA TRENINGOWA, HYHYHY
http://rmeza.com/Moonsorrow/


Zmieniony przez - WODYN w dniu 2007-01-23 02:05:45

Zmieniony przez - WODYN w dniu 2007-01-23 02:06:18

Co do stresu.

Mam teraz taki trening ze mam planowane progresje. Tj. z treningu na trening w conajmniej jednym cwiczeniu na dana partie staram sie cos zwiekszyc. Tabelki, te sprawy. A ze jestem na Cell Pumpie sila idzie dobrze i daje rade. No i mam sobie trening barkow, idzie mi ledwo co. Tydzien pozniej robie a przegapilem przepisujac ciezary ze mam tu progres. No i robie i mi nie idzie. I dolina bo mysle "kurna szlo mi jeszcze gorzej niz tydzien temu, co do chu!". No i rozkmina ze moze cos zmienic, ze zmniejszyc ciezary, ze liczbe serii, ze pokombinowac z progresja z serii na serie. Mieszam.
No ale w koncu wracam do domu i patrze w tabelke i co sie okazuje? Mialem wiekszy ciezar.

Biceps odrazu mi o 1cm urosl

Nastawienie jest strasznie wazne. Podejrzewam ze na tym polega sukces "za malej progresji". Nauczylem sie tego dzieki radom Wodyna i teraz stosuje. Poki co nie wiem czy przyczyna dramatycznych wzrostow sily jest CP czy metoda ale nie wazne, wazne ze idzie. Nawet nie calkiem chodzi o to czy idzie faktycznie tylko o to czy jest wrazenie ze idzie. Progres buduje.

(I tu wszyscy grzecznie idziemy czytac artykul Krzycha666 "strach przed wynikami")

Generalnie nie jestem pewien czy rozne metody treningowe, rowniez te wypracowywane osobiscie, nie sa lepsze TYLKO DLATEGO ze mamy do nich pozytywne nastawienie a do innych nie. Ze wydaje sie nam ze sa lepsze i wlasnie dlatego faktycznie sa lepsze.

Dzieki Wodyn, jak znajde wiecej czasu przeczytam podane artykuly

hmm Moonsorrow wcale taki ostry nie jest ;p The Project Hate MCMXCIX i płytka hmmm Armageddon March Eternal to już ostrzej. Ładnie wpływa na trening A z metalu wikingów to znasz Thyrfing?

Dobra żeby nie było, że poza tematem, ostatnio ściągnąłem kumpla na siłke i go puściłem na któryś tam act dla początkujących by Michail i jak mu tak musiałem potłumaczyć, co i jak to mnie tknęła pewna sprawa. " Martwy ciąg do kolan" - dolna połówka czy górna ? Biorąc po uwagę ze martwy polega na podnoszeniu z martwej pozycji to dolna. Dobrze myślę?

Pzdr

jak to martwy do kolan?
nie rozumie ...
albo pierwsze słysze zeby nie wykonywac pełnego ruchu w martwym...

Jesli ciezar na czyms laduje zza kazdym razem to Nadal jest "martwy".

Od kolan w gore jest znacznie latwiej sie nauczyc nie garbiac sie, wiec jest w grupie poczatkujacych... choc powinno sie nazywac wtedy "od kolan"...

Rerzka: Mowimy o muzyce do treningu. Dla wiekszosci Moonsorrow jest ostry, ale nie o sama ostrosc tu chodzi.
Muzyka powinna wyzwalac glebokoie poklady energii a wszystkie kapele przescigajace sie w samej ostrosci daja wg mnie tylko iluzje kopa.

Kiedys(dawno temu) np bylem fanem Fear Factory, jednak na silowni tego nie moglem sluchac. W czasie serii moglo byc, jednak nie pozwalalo mi w jakis sposob na rergeneracje miedzy seriami.

Np Therion "a'Arab Zaraq Lucid Dreaming" i "Siren of the Woods" byly jak w sam raz.

Ja dzieki muzie wole sie naladowac niz rozladowac... Skoro sam trening rozladowuje bez 2ch zdan.

No i melodia musi byc...

Thyrfing znam troszke...


Zmieniony przez - WODYN w dniu 2007-01-23 13:29:14