...
Napisał(a)
Gratuluje!!! Teraz widać Lech sie dzieje ;P
1
Dziennik treningowy:
https://www.sfd.pl/DT__Qitr-t1124453-s14.html
Zapraszam
...
Napisał(a)
QitrGratuluje!!! Teraz widać Lech sie dzieje ;P
Lecha dają na mecie, wersja lajtowa 0%
...
Napisał(a)
No ale niedobry był, połowę zostawiłyśmy na śmietniku .
Okej, no więc oczywiście prawie się spóźniliśmy jak to my ale wyszło że weszliśmy na strefę na styk. Sporo osób ale po drugiej przeszkodzie się przerzedziło. Już na starcie każdy wziął worek i kawałek trzeba było z tym przebiec, potem worek był jeszcze drugi raz i już dość długi odcinek co mi się nie spodobało .
Była ta belka na wysokości brody, koleżanka zrobiła wymyk a ja muscle-upa, była ścianka pionowa, lina, spacer z łańcuchem raperskim na szyi .
Większość przeszkód nie stanowiła problemu, na komandosie chyba (wchodzenie po ścianie na linie i z drugiej strony zejście) mega się przestrachałam na górze że spadnę na łeb więc zeszłam i dopiero za drugim razem przelazłam - wysokich przeszkód się boję.
Była ścianka skosem do nas i tutaj po elite odstawili palety więc nie doskoczyłam i to jedyna przeszkoda gdzie skorzystałam z pomocy kolegi biegnącego z nami bo po tej belce bocznej mi się buty ześlizgiwały a dużo ludzi czekało i nie chciałam korkować.
Trylinki to było takie gunwo , wzięłam niechcący męską i co się naprzeklinałam, tyle mi na tym zeszło czasu, ale nie tylko ja tak rzucałam mięsem. Zaraz po tym pochodziliśmy sobie w wodzie to mi nogi zdrętwiały więc nie czułam, że bolą , potem jeszcze trzeba było ciągnąć opony i tutaj dziewczyny miały to we dwójkę więc pociągnęłam sobie z koleżanką bo znowu by mi tyle co ten głupi beton zeszło.
Co tam jeszcze było, zasieki na szczęście raz, jeszcze głupie były te opony pod którymi się czołgało, koleżanka to nazwała porodówka xd. Na plaży był też chyba low rig - belka, kółka, opona, kulka i tak się tam nakombinowałam jakimiś dziwnymi technikami, jeszcze jak sobie wisiałam na kółku i oponie to koleżanka mnie instruowała co zrobić i udało się za pierwszym. Tarzan był łatwy, była też drabinka która przy połowie się przegibywała na drugą stronę ale też nie było z tym problemu.
Multirig był jakoś przy końcu i kulki są dla mnie awykonalne w regulaminowym chwycie, więc zrobiłam do kółek i potem burpee. Potem było DNA, długie i nudne ale okej. Helikoptera się wystrachałam bo bujało mega. Ostatnia przeszkoda była fajna - wejście na linę, spodki, uchwyty takie jak wspinaczkowe i znowu kulki, to zrobiłam też do kulek a potem już meta i piwerko.
W szatni koleżanka zagadała dziewczynę i okazało się że była z elite, startowała o 8, wtedy jeszcze padało i przy DNA zrobili piknik 4h na przeschnięcie i skończyła podobnie jak my - masakra te elitki.
Także podsumowując, musiałabym ogarnąć jeszcze tylko kulki żeby przejść całość bez pomocy i mieć paletę przy ściance skośnej żeby się wdrapać bez podsadzki. Super było sobie biec we trójkę, kumpela jest ogólnie dobrą biegaczką, jakieś harpagany i ekstremalnie długie dystanse plus przeszkody także wyrywała do przodu i czekała na mnie i kolegę przy przeszkodach, zawsze podpowiadała jak co zrobić a na spacerkach w morzu było z kim pogadać.
Zmieniony przez - 6ripley w dniu 5/15/2021 5:29:00 PM
Okej, no więc oczywiście prawie się spóźniliśmy jak to my ale wyszło że weszliśmy na strefę na styk. Sporo osób ale po drugiej przeszkodzie się przerzedziło. Już na starcie każdy wziął worek i kawałek trzeba było z tym przebiec, potem worek był jeszcze drugi raz i już dość długi odcinek co mi się nie spodobało .
Była ta belka na wysokości brody, koleżanka zrobiła wymyk a ja muscle-upa, była ścianka pionowa, lina, spacer z łańcuchem raperskim na szyi .
Większość przeszkód nie stanowiła problemu, na komandosie chyba (wchodzenie po ścianie na linie i z drugiej strony zejście) mega się przestrachałam na górze że spadnę na łeb więc zeszłam i dopiero za drugim razem przelazłam - wysokich przeszkód się boję.
Była ścianka skosem do nas i tutaj po elite odstawili palety więc nie doskoczyłam i to jedyna przeszkoda gdzie skorzystałam z pomocy kolegi biegnącego z nami bo po tej belce bocznej mi się buty ześlizgiwały a dużo ludzi czekało i nie chciałam korkować.
Trylinki to było takie gunwo , wzięłam niechcący męską i co się naprzeklinałam, tyle mi na tym zeszło czasu, ale nie tylko ja tak rzucałam mięsem. Zaraz po tym pochodziliśmy sobie w wodzie to mi nogi zdrętwiały więc nie czułam, że bolą , potem jeszcze trzeba było ciągnąć opony i tutaj dziewczyny miały to we dwójkę więc pociągnęłam sobie z koleżanką bo znowu by mi tyle co ten głupi beton zeszło.
Co tam jeszcze było, zasieki na szczęście raz, jeszcze głupie były te opony pod którymi się czołgało, koleżanka to nazwała porodówka xd. Na plaży był też chyba low rig - belka, kółka, opona, kulka i tak się tam nakombinowałam jakimiś dziwnymi technikami, jeszcze jak sobie wisiałam na kółku i oponie to koleżanka mnie instruowała co zrobić i udało się za pierwszym. Tarzan był łatwy, była też drabinka która przy połowie się przegibywała na drugą stronę ale też nie było z tym problemu.
Multirig był jakoś przy końcu i kulki są dla mnie awykonalne w regulaminowym chwycie, więc zrobiłam do kółek i potem burpee. Potem było DNA, długie i nudne ale okej. Helikoptera się wystrachałam bo bujało mega. Ostatnia przeszkoda była fajna - wejście na linę, spodki, uchwyty takie jak wspinaczkowe i znowu kulki, to zrobiłam też do kulek a potem już meta i piwerko.
W szatni koleżanka zagadała dziewczynę i okazało się że była z elite, startowała o 8, wtedy jeszcze padało i przy DNA zrobili piknik 4h na przeschnięcie i skończyła podobnie jak my - masakra te elitki.
Także podsumowując, musiałabym ogarnąć jeszcze tylko kulki żeby przejść całość bez pomocy i mieć paletę przy ściance skośnej żeby się wdrapać bez podsadzki. Super było sobie biec we trójkę, kumpela jest ogólnie dobrą biegaczką, jakieś harpagany i ekstremalnie długie dystanse plus przeszkody także wyrywała do przodu i czekała na mnie i kolegę przy przeszkodach, zawsze podpowiadała jak co zrobić a na spacerkach w morzu było z kim pogadać.
Zmieniony przez - 6ripley w dniu 5/15/2021 5:29:00 PM
...
Napisał(a)
Te opony pod którymi trzeba się czołgać to się właśnie "porodówka" nazywa a kulki są wredne
To kiedy następny bieg?
To kiedy następny bieg?
...
Napisał(a)
Ja nie mam warunków żeby ten cały syf po biegu ogarniać, ani balkonu ani ogródka ani wanny .
...
Napisał(a)
A wodę i prąd masz
...
Napisał(a)
Ale to nie problem, znajomi prosto z biegu jadą na myjnię samochodową Zamiast dywaników wieszają ciuchy, karcher daje radę
2
...
Napisał(a)
wycwielA wodę i prąd masz
Ale nie chcę mieć jednorazowej instalacji hydraulicznej i pralki po przemieleniu kilograma piachu i błota .
Viki, to w sumie nie jest najgorsze rozwiązanie, jeszcze jedno to wizyta w lumpie i jednorazowy zestaw startowy za 10zł .
...
Napisał(a)
Ripley - a tak tytułem podsumowania tego experymentu - czułaś się przygotowana? Czy gdybys miała wystartować kolejny raz - zmieniłabyś coś w swoich treningach? Mogą Cię wciągnąć OCRy czy raczej nie?
Poprzedni temat
Problem z przytyciem
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- ...
- 83
Następny temat
KRATA NA lato 2021 wg Kerad37
Polecane artykuły