""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
...
Napisał(a)
Lepiej robić cokolwiek niż zupełnie się poddawać a Ty i z kontuzją kolana potrafiłaś być aktywna. Także czekamy na wypiski połamańcu
...
Napisał(a)
kebulaU mnie jak mam jakies fajne plany. W zasadzie niepotrzebnie robie przerwe od pisania, bo jednak moze sie komus przydac sama informacja, ze do wiekszosci kontuzji da sie zaadaptowac aktywnosc. Co prawda nie bedzie to ta nasza ulubiona, ale zawsze jakas.
Tak wiec chyba koncze z dniem dzisiejszym uzalanie sie nad soba . Ta kostka mnie rzeczywiscie dobila, ale juz wystarczy. Ni jest bog wie jak skrecona, jest w pelni stabilna i malo boli. Wkrotce dojde do siebie. Na pewno szybciej, niz po zerwanym ACL
zuch dziewczyna - o to właśnie chodzi że coś się zawsze da robić.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Helo!
a wiec...chwile mnie nie bylo, bo...zycie .
A tak powaznie, wszystko bylo improwizowane, od treningu po diete. Nie, ze nic nie robilam, ale robilam "cos tam" i ciezko bylo mi opisac co konkretnie.
Duzo planow musialam zmienic, bo albo pogoda nie taka, albo tamto, albo siamto.
W zasadzie tak na powaznie to wrocilam wczoraj, ze starym planem treningowym. Eh...jednak bez tej silowni to ciezko.
No ale, kontuzje sa wyleczone! troche mnie jeszcze ciagnie kolano i kostka, ale da sie zyc.
dieta: 2200 kcal
(troche za duzo jak na aktywnosc, no ale coz...)
aktywnosc:
obwod po 3 serie:
1. podciaganie : max 8, 7, 7
mieszanymi i technikami (zeby nie bylo, ze mi tak genialnie idzie)
2. pompki : max 13,12,12
3. pistol sqt x5 na strone
w drugim obwodzie zapomniane
4. handstand : ok 10 min
bez wiekszych postepow, nie moge sie wywazyc.
5. MCPN na jednej nodze z minibandem : x10 na noge,
6. uginanie podudzi na pilce x15
dzis zapewnie nic niestety nie uda mi sie zrobic oprocz 20 000 krokow... uf,..
a wiec...chwile mnie nie bylo, bo...zycie .
A tak powaznie, wszystko bylo improwizowane, od treningu po diete. Nie, ze nic nie robilam, ale robilam "cos tam" i ciezko bylo mi opisac co konkretnie.
Duzo planow musialam zmienic, bo albo pogoda nie taka, albo tamto, albo siamto.
W zasadzie tak na powaznie to wrocilam wczoraj, ze starym planem treningowym. Eh...jednak bez tej silowni to ciezko.
No ale, kontuzje sa wyleczone! troche mnie jeszcze ciagnie kolano i kostka, ale da sie zyc.
dieta: 2200 kcal
(troche za duzo jak na aktywnosc, no ale coz...)
aktywnosc:
obwod po 3 serie:
1. podciaganie : max 8, 7, 7
mieszanymi i technikami (zeby nie bylo, ze mi tak genialnie idzie)
2. pompki : max 13,12,12
3. pistol sqt x5 na strone
w drugim obwodzie zapomniane
4. handstand : ok 10 min
bez wiekszych postepow, nie moge sie wywazyc.
5. MCPN na jednej nodze z minibandem : x10 na noge,
6. uginanie podudzi na pilce x15
dzis zapewnie nic niestety nie uda mi sie zrobic oprocz 20 000 krokow... uf,..
1
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
...
Napisał(a)
Super wieści z tymi kontuzjami. Mnie to właśnie one zawsze najbardziej ograniczają i najbardziej wybijają z rytmu. Jak nie boli to zupełnie inaczej się trenuje.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
najważniejsze, że kontuzje zaleczone i można działać dalej
Poprzedni temat
Dalej masa? :)
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
Następny temat
rzeźba na gumach i fitnessie
Polecane artykuły