Możliwe że paznokcia dobiłem w górach. Byłem w roboczych trepach z metalowymi czubkami.
Wczoraj. Wysłałem Gremlina na gwarancje. Od jakiegoś czasu fisiował. A to się wyłączył bez powodu, a to się mapy wykasowały przy synchronizacji. Zle liczył piętra. Mam nadzieje że jak najszybciej dostanę go zuruck, bo nie mogę kontynuować
treningów u Grega. Na ten czas je zawiesiłem i treningi będę układał sam.
Wymyśliłem sobie na początek 3x 3 km w progu .Niestety AW mnie zawiódł i podczas biegu zmodyfikowałem trening na 2 x 3200 m + 400 m.
Zaczynajac rozgrzewkę widziałem ze już coś nie tak. Cisne jak zwykle - a on pokazuje tempo 6:21.
Po drugim okrążeniu skapłem się że gubi 60-100 metrów na jednego lapa. Wkurzyłem się niemożebnie.
Pierwsze 3200 metrów nie wiem jak zrobiłem- zegarek pokazał śmieszne tempo 4:45
Przy drugim postanowiłem rozpocząć od równej minuty i policzyć czas 8 okrążeń biegnąc tak samo jak przy pierwszym.
Wyszło 13:05 na 3200 metrów- czyli tempo 4:05. Od razu lepiej.
Na koniec jeszcze przebieżka 400 m w czasie równo 90 sekund.
Na hotelu okazało się że AW miał wyłączoną usługę lokalizacji i nie działał gps. Nie wiem wiec na jakiej podstawie obliczał bieg w plenerze.
Kabo - pełna nazwa to Saucony ISO 2 Guide- wiec chyba są ze wsparciem.
Zmieniony przez - Turoń Polarny w dniu 2020-07-12 10:55:45