Szacuny
12974
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607825
A zawodów najwyższe? Wg książek HR max na zawodach można sprawdzić, bo treningowo nie potrafimy dojść do granic możliwości. Choć w Twoim przypadku to możliwe, mocne masz treningi
U mnie najwyższe wskazanie na zawodach to 197, treningowo raczej nie przekraczam 190. Spoczynkowego dawno nie sprawdzałam, bo nie miałam pomiaru z nadgarstka. Ostatni raz jak używałam Suunto ponad rok temu to było rano 50. Teraz wiadomo że wyższe, ok. 65.
Szacuny
4723
Napisanych postów
10989
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
552700
Szerokie zakresy macie, jest w czym wybierać. U mnie niestety, czy się stoi czy się leży ... Serce mam jakiś silnik diesla, na wolnych obrotach turbodziura, jak podkręcę to coś tam idzie, ale wystarczy sięgnąć po bidon czy rzucić okiem na zegarek i już tętno pod czerwoną kreską i zapłon odcina.
Szacuny
562
Napisanych postów
901
Wiek
2 lata
Na forum
4 lata
Przeczytanych tematów
13242
Viki- odzywczaiłem się od biegania w strefach śmierci. To niedbrze bo orgaznizm się rozleniwia.Jak wyjdę w teren to zacznę robić tempówki na 1 i 2 km- wtedy realnie będę mogł ocenić swoje aktualne tętno maksymalne. Zapewne jest niższe niż dwa czy rok temu. Starość nie radość. Z zawodów nie jestem w stanie wyciagnać tetna maksymalnego bo biegam głownie dyszki. I biegam je bardzo równo.
Co do Twoich zakresów to faktycznie dziwna sprawa. Fakt dość wysokiego tętna maxymalnego (jak na Twój wiek) wskazywałby faktycznie na jakieś predyzspozycje do sportów wytrzymałociowych, jednak stosunkowo wysokie tętno spoczynkowe u osoby wytrenowanej (jaką jesteś)temu przeczy.
Prosi zazwyczaj mają wysokie maxymalne i niskie spoczynkowe- nawet w okolicach 30 BPM
Moje tętno maxymalne jest dość przeciętne jak na mój wiek. W normie że tak powiem. Za to dość niskie spoczynkowe. Podobnie jak Fighter 37-43 BPM. Ale tylko w czasie cyklu treningów biegowych. Kiedy przestaje biegać po miesiącu wraca do poziomu 50-55 BPM. Dla mnie to ważny wskaźnik dzięki któremu wiem czy trenigi wytrzymałosciowe idą w dobra stronę i nie przeginam pałki. Jak tętno spoczynkowe zamiast spadać zaczyna rosnąć wiem że przeginam i musze skupic się na rege.
Ty Szajba biegasz cały czas to samo. Krosy są ok- i jest to bardzo wszechstronny środek treningowy- bo na podbiegach można zrobić siłe, na płaskim można pocisąć itd.... Ale bywa tak jak coś jest od wszystkiego to jest do niczego. Porobiłbyś tempówki na 400 i 1000 metrów to by Ci zakres zaraz się powiększył. Z drugiej strony Ty szybciej biegać nie potrzebujesz. Poprawienie czasu na połówce o 5 minut wymagało by sporych nakładów pracy, a po co się męczyć skoro te 5 minut łatwo nadrobisz na rowerze.
Szacuny
562
Napisanych postów
901
Wiek
2 lata
Na forum
4 lata
Przeczytanych tematów
13242
Dzisiaj był plan żeby zacząć się oswajać z bieganiem w maseczce. Słabo to wyszło, bo nie dość że maseczka to jeszcze założyłem kompresyjnego logsleeva i po kilkunastu minutach się zagotowałem. Wytrzymałem 9 km w wysokim tętnie i marnym tempie , po czym wywaliłem maskę i zdjąłem koszulkę. I już nie schodziłem powyżej 4:30. Jak bym latał normalnie.
Kusiło żeby dobić do 30.... ale jeszcze trza poczekać.
Tydzień biegowy zakończony. Wyszło 60 km co jest rekodrem jesli chodzi o objętość. Garmin pokazuje 70km- ale bierze pod uwagę poprzednią niedziele.