Jesteśmy
Nie będę się rozpisywać o aspektach psychicznych i innych wrażeniach bo to forum sportowe więc postaram się najbardziej fizycznie i "sportowo" opisać wszystko.
Poród naturalny, nie do końca fizjologiczny bo z oxytocyną, był trudny, było trochę strachu ale wszystko skończyło się dobrze, gdy położyli mi dziecko na brzuchu i zorientowałam się, że poród się skończył to zapytałam "czy ja żyję?"
Nie wierzyłam, gdy wszystkie kobiety po porodzie mówiły mi że się o tym bólu i przeżyciach zapomina, po 1 dniu zaczęło być inaczej, w następnych dniach potrafiłam z tego żartować a w 5 dobie potrafię stwierdzić, że pomimo trudności poród jest piękny. Nie można tego z niczym porównać, poród to poród. Miałam wokół siebie cudownych ludzi, ja płakałam położne płakały, lekarz mnie głaskał, jeszcze inni wspierali, myślę że ogromny wpływ na wspomnienia z porodu mają ludzie którzy nam towarzyszą. (Rodziłam bez męża i uważam, że to jedna z lepszych decyzji w moim życiu, po porodzie utwierdziłam się w 100% że miejsce faceta nie jest na sali porodowej, bez względu na wszystko ale to moje zdanie i szanuje, ze inni mogą się z tym nie zgadzać)
W trakcie porodu dostawałam posiłki ale nie jadłam ich, piłam dużo, po porodzie dostałam dwudaniowy obiad i słodką herbatę, dodatkowo zjadłam nie wiem ile kalorii bo byłam tak głodna, że zjadłabym dosłownie konia z kopytami. Wszystkie dziewczyny mówią, że miały tak samo.
MDM są w dobrym stanie, nie ukrywam że bałam się kichnąć i kaszleć ale w pierwszych godzinach po już mi się to zdarzyło i wszystko trzyma luksusowo
Czy wyćwiczone ciało pomaga w porodzie ? Nie sądzę ale za to sport nauczył mnie porządnego i dobrego oddychania, które jest bezcenne przy porodzie.
Po porodzie sama położna była zdziwiona moim brzuchem i mówiła, że bardzo ładny. Od razu bezpośrednio wszystko byłam w stanie wykonywać sama w okół siebie. Nie mam rozstępów skóra jest jędrna, sama jestem zdziwiona i uważam, że jest lepiej niż oczekiwałabym tego przed porodem
Mam zdjęcia ale wrzucę później, brzuch jest już płaski i gdybym była na plaży to nikt nie stwierdziłby że jestem po porodzie ale za to mam boczki i jestem tak najzwyczajniej w świecie gruba
Jak zabiorę się potem za siebie to będzie jak wcześniej.
A teraz najlepsze!! Dziecko ważyło 3290kg + wszystko inne a wracając ze szpitala ważę 2,5kg mniej niż idąc do porodu!!!!
Pewnie woda a jak nie no to... heh i tak będę się później odchudzać więc parę kilo w jedną czy w drugą nie robi różnicy.
Nie jem słodyczy, jem delikatne i wartościowe rzeczy, nie ograniczam kalorii ale też nie liczę, mam
mniejszy apetyt niż w ciąży. Jeszcze nie ćwiczyłam żadnych ćwiczeń, byłam na spacerze i leże na brzuchu na piłce, a tak ogólnie to zwracam tęczą i jestem spokojna, szczęśliwa i wszystko jest super.