DT Kitka - trojbój i wyciskanie leżąc pods. str. 36, 40 i 54

nightingal

kasiakitka

U nas można rzucać, mamy mocną wylewkę i podłogę, w końcu to box crossfitowy i też zajęcia z podnoszenia ciężarów. No ale w trójboju się nie rzuca!

U mnie za to są dziury w podłodze tam gdzie oglądacze youtube i naśladowcy internetowych celebrytów rzucali sztangi po wykonaniu mc z wysokości za przeproszeniem "jajek" - no bo tak ich idol robi na filmikach to tak trzeba.

Tego nigdy nie zrozumiem. Puszczanie sztangi w ciągu...pomijanie całej fazy ekscentrycznej, jakże istotnej w rozwijaniu masy mięśniowej i siły. Jakaś crossfitowa bzdura. Tylko w crossficie jeszcze zrozumiem, jak mają ileś rund po pierdyliard powtórzeń a zaraz po tym podciągania czy jakieś wygibasy do góry nogami to trzeba oszczędzać siłę.
Ale w kulturystyce czy treningu siłowym... absurd

Dokładnie - też nie rozumiem i się zawsze wkurzam, włącznie z robieniem awantury takim kretynom. Tak samo nie trawię rzucania sztangielek po serii wyciskania na klatę. ostatnio musiałem zgasić takiego nowego buca co rzucał 15 kg sztangielkami - no już taki kurcze ciężar że się nie da z nim wstać .U mnie nikt nie trenuje pod crossfit bo nie ma do tego warunków. Więc tym bardziej dla mnie to chore.

Od rzucania pękają też talerze - przynajmniej od stycznia jak chodzę to jest już o kilka talerzy 20kg mniej - i jak takiego jednego grzecznie poprosiłam, zeby nie rzucał bo pękają to na mnie jak na wariatkę popatrzył.. Jak zawsze wszystko można do kultury osobistej sprowadzić...

U mnie na potęgę rzucają ciężarem. Trzeba uważać by czymś nie dostać.

Ale rzucanie hantlami sztangą a uciekanie spod sztangi to dwie różne rzeczy... mnie też trener gonił jak nie opuszczaliśmy a rzucaliśmy sztangą. I ja od momentu jak mi chwyt puscił przez kontuzje i zj**ałęm sobie 40kg na palce przy odkladaniu na stojaki hantli najpierw osuszam na ziemie i oburącz odkładam grzecznie

takie bezsensowne rzucania to rzeczywiście absurd, ale możliwość zrzucenia ciężaru w razie czego to jednak komfort psychiczny

teraz uwaga, ja u soebie nie moge zrzucić, wręcz musze odkładac delikatnie,bo pod siownią jest salon samochodowy :D

Robi się teraz co raz mniej ciekawie, ale taka kolej rzeczy, intensywność spada poniżej 70% i tak już będzie do zawodów.
W niedzielę 10/12 start po 9:00 na Lidze Wyciskania Leżąc.
W trójboju start 16/12, jeszcze nie znam harmonogramu dokładnego, znam za to konkurencję.
Razem ze mną w kat do 72kg startuje 5 dziewczyn.
Niestety już domyślam się, kto obstawi pierwsze miejsce...aleee nie jadę tam walczyć o mistrzostwo Polski czy inne wysokie miejsce tylko poprawić swoje wyniki, oswoić się z pomostem w TSK i nabrać wiatru w żagle.

W ubiegłym tygodniu, poza treningiem siadów (gdzie nie pykło te 115kg) było:
- Wyciskanie Leżąc na komendy, 60x1, 65x1, 67x1, 70x0
- Ciągi na 70% czyli 90kg 3x3
- OHP na 70% czyli 30kg 3x3
Lepsza dynamika, większa pewność siebie i ciężary lżejsze w odczuciu, czyli program zmierza w dobrą stronę.
Teraz już tylko stymulujemy CUN i skupiamy się na głównych bojach, akcesoriów już nie będzie, poza głównymi (RDL, DB military press, Front Squat, Close Grip Bench Press)

W tym tygodniu plan ustawiony na 60%1RM, treningi pon-wt czw-pt, od piątku po południu do niedzieli rano już totalny off, odpoczynek, ładowanie węglami (duży zapas na wadze, wczoraj rano pokazała 67,1kg )

BRING IT ON

Nie ma tam niższej kategorii wagowej ?
W takim układzie to rzeczywiście można tylko liczyć na rekordy własne a nie na super miejsce w zawodach.
Moje starty dopiero w lutym lub marcu

Ojan - jest, do 63kg. Więc nie dla mnie Nawet w dłuższej perspektywie, nie chcę schodzić do niższej kategorii, wolę jeść, trenować i zwiększać ciężary względem ~70kg mojej masy

W dłuższej perspektywie (w następnym roku) jeśli się chciałoby być w czołówce to warte rozważenia
Nawet w tym roku też - waga ciała w ciągu kilku dni potrafi się obniżyć o te 4kg i to bez diuretyków bez większego uszczerbku dla siły. Wystarczy ograniczyć węglowodany, wodę i sól do czasu ważenia.