martwy i szrugsy z 63kg na 11-12powt. bez problemu. Póki co więcej dziwnych rzeczy robiących za obciążenie w domu nie mam.
unoszenie hantli dalej katuje pod wzgledem czucia,bo nic nie czuję
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
2362
Napisanych postów
30610
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270713
07.03
pobiegałem troche. Tak sobie się biegło,nie było źle ale bez pomysłu gdzie chcę pobiec,a to znów nie napawało chęcią.
08.03
cieżki dzień, po pracy dodatkowe zajecia angielskiego, potem mecz...efekt taki że zrobiłą się północ jak wszystko ogarnąłem.
zrobione zatem tylko podciąganie
podciąganie na drążku nachwyt średni
+7,5kg x 11
+7,5kg x 9
+5kg x 8
+5kg x 8
cc x 10*
cc x 10*
cztery pierwsze serie jak w opisie, dwie ostatnie to wąski nachwyt bez obciążenia. Generalnie jak na tę porę dramatu nie było, wciąż niestety musze uważac nabica prawego, zresztą przy jednej z tych dwóch serii w waskim nachwycie lekko go poczułem.
a dziś tak jakby jakiś katar mi się pojawił,wieć będę musiał się nafaszerować przed snem...
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
2362
Napisanych postów
30610
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270713
nadrabiam zaległości,choć niewiele siędziało. Zakatarzyło mnie,więc odpusciłem większosć rzeczy
i tak:
czwartek-wolne
piątek- szybki marsz na przemian z lekkim truchtem. Na tyle zatoki pozwoliły.
sobota: podciąganie na drążku nachwyt szeroki
+10kg x 9
+10kg x 8
+5kg x 9
+5kg x 9
cc x 10*
cc x 9**
wszystko w zapasie, bez szarży bo zatoki dalej zawalone.
4-ta seria nachwyt średni
5-ta nachwyt wąski
niedziela
przysiad rwaniowy
przysiad rwaniowy + pompki na podwyzszeniu na stopniach
przysiad rwaniowy + pompki na podwyzszeniu nóg na stopniach+ wyciskanie żołnierskie
przysiad rwaniowy + pompki na podwyzszeniu na stopniach+ wyciskanie żołnierskie+ plank
pompki na podwyzszeniu na stopniach+ wyciskanie żołnierskie+ plank
wyciskanie żołnierskie+ plank
plank
przysiad w workiem 33kg. Ciężkawo,poza tym worek to cholernie niewygodna rzecz do tego typu ćwiczenia
pompki robine tak że ręce były na stopniach a nogi na kanapie. Czyli robniłem z nogami na podwyzsseniu,ale ręce na stopniach by pogłębić ruch
reszta standardowo.
3
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
2362
Napisanych postów
30610
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270713
13.03
pobiegałem troche,a przynajmniej starałem się. Ciężko jeszcze z zatokami wiec i szału z biegiem nie było. Szybko zmeczenie dopadło,choć początkowo tempo utrzymywałem niezłe.
wykluczanie z dwoma butlami 5kg na lapę,co dało 10kg. Póki co ciężar odpowiedni.
W russian twostach też 10kg,z czego chwytałem nieco inaczej niż zawsze-zdało egzamin.
Reszta bez wysiłku i problemu.
Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2017-03-15 10:08:43
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
2362
Napisanych postów
30610
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270713
15.03
thrusters
thrusters+ wykroki thrusters+ wykroki +pompki z nogami na podwyzszeniu
thrusters+ wykroki +pompki z nogami na podwyzszeniu +uginanie francuskie
pompki z nogami na podwyzszeniu +uginanie francuskie
pompki z nogami na podwyzszeniu +uginanie francuskie
uginanie francuskie
znów dośc późno zacząłem i efekt taki że kończyłem po północy...ciężarowo i ilościowo bez szarż,by nie budzić żony,sąsiadki i ludzi mieszkających pode mną.
Za to już wiem że będę miał dziś dramat cały dzień,bo spałem tylko 3,5 godziny....
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
push press na luzie, unoszenie przodem też
przysiad bułgarski trochę ciężko
pompki klasyczne zrobiłem bez obciążenia. Cieńki jak dupa węża jestem...wytrzymałościowo kicha.
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
2362
Napisanych postów
30610
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270713
wczoraj bieganie. Nawet nieźle się biegło zważywszy że wcześniej nażarłem się jak świnia...choć dystans niezbyt długi raptem ok 6km.
odpaliłem już rower. Czyli teraz będzie dzień w dzień(bez niedziel i większości sobót) po min 20km dziennie na rowerze. W jedną stronę do pracy mam 10km, Czasem może wyjsć wiećej bo albo pojadę drogą na około,albo moze o rodziców zahaczę.
Dziś do pracy jechało się bardzo fajnie,bo raz ze jest w miarę ciepło,a dwa ze jechałem z wiatrem. Powrót zatem może być długi i wolny....
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
dzień dobry z mega zapasem, 33kg na 20powt to nie wyzwanie,ale póki co nie ma możliwosci zwiększenia ciężaru worka....
russian twist, tu coś gorzej. Nie mogłem czucia złapać.
wykluczenia zapaśnicze. Dwa baniaki po 5lna rękę,czyli łącznie 10l i wystarczająco mnie to styrało.
plank, po 60sek. W zupełności wystarczyło po tych wykluczeniach.
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
generalnie wszystko z zapasem na te 2-3 powtórzenia.
Dziś jakiś taki obolały jestem, nie sądzę by to po tego typu ćwiczeniach,więc pewnie znów przybierałem dziwne pozycje w trakcie snu. Albo może muszę się rozruszać z tym rowerem,może zimowa przerwa mnie rozleniwiła.
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"