4 dni później.....
2 dni faktycznie z głowy, podtrucie nie ustępowało. Dodatkowo zatoki zaczęły podoblewać. Ale to chyba coś było niedoleczone,bo nic innego się nie dzieje,tj nie ma kataru, nie boli gardło,wiec zadna grypa ani nic w tym stylu.
Zakupiłem na zatoki sinupret. Kiedyś pomogło,to liczę ze drugi raz wyciągnę tym lekiem.
17.12
podciąganie na drążku podchwyt
+5kg x 6
+5kg x 6
+5kg x 6
+5kg x 5
+5kg x 5
+5kg x 5 + cc x 3
3 x obwód
martwy ciąg na prostych nogach (+43kg x 12)
szrugsy (+43kg x 15)
scyzoryki z piłką (cc x 7)
w podciąganiu zmiana systemu. Na początku lutego szykują się kolejne zawody w podciąganiu u mnie w mieście w których pewnie wezmę udział, podciąganie będzie stricte wytrzymałosciowe,na ilość z masą własnego ciała. Jeśli nie będzie obostrzeń co do chwytu to będe robił podchwytem.
Przerwy max 1 min. pomiędzy seriami.
pozostałe ćwiczenia lekko i zachowawczo bo wciąż nie czułem pełni sił przez podrtrucie
18.12
dolegliwosci żołądkowych ciąg dalszy. Żeby nie było zbyt prosto to zatoki też jeszcze nie zaleczone
zrobiony
3 x obwód
przysiad rwaniowy (+20kg x 8)
pompki w rozstawie na szerokosc barków (+10kg x 12)
syzyfki (+5kg x 10)
unoszenie przodem (+10kg x 10)
dalej dyskomfort spowodowany podtruciem i takie jakieś ogóle osłabienie. Jest już lepiej niż te kioka dni temu ale jeszcze jakaś końcówka tego cholerstwa się trzyma.