[BLOG] W domu też można

02.01

Bieganie. Aeroby.
A tak prawdę pisząc bardziej truchtanie niż bieganie. Problem wciąż w bolącym czymś z tylu. Coś mi się widzi że chyba trzeba będzie zaglądnąć do lekarza, choć słabo teraz z urywaniem sie z pracy-inwentaryzacja w toku.


Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2019-01-04 19:59:06

03.01

podciąganie na drążku nachwyt średni
cc x do 50powt.,z tego co pamiętam to 5 serii zrobiłem
pompki na trzech podstawkach
cc x 3 serie w zakresie 13-10powt.
unoszenie przodem
10kg x 4 serie w zakresie 12-15powt.
plank
cc x 4 serie po 60sek.

lzejsze treningi teraz będę robił. Raz ze to coś z tyłu dalej a dwa ze szykuje mi się niedługo wypad kilkudniowy na narty,wiec nie ma po co zaczynać czegoś co zaraz przerwę.

04.01
Bieganie. Aeroby.
Napadalo trochę śniegu więc mimo późniejsze pory była okazja pobiegać po lasku. Biegali się fajnie, nawet mimo lekkiego bólu. Tempo oczywiście niezbyt szybkie w związku z tym.

05.01

podciąganie na drążku nachwyt szeroki
cc : do 50powt., 5 serii zrobiłem. Dwie pierwsze na większa ilość powtórzeń a pozostałe w miarę po równo by w każdej coś poczuć.
pompki na trzech podstawkach
cc x 4 serie w zakresie 14-10powt.
unoszenie przodem
10kg x 4 serie w zakresie 12-10powt.
scyzoryki
cc x 4 serie po 16-14 powtórzeń

Ból tylko w ostatnim ćwiczeniu. Reszta ok.


Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2019-01-06 01:52:31

Żyje. Ćwiczę, z tym że obecnie jestem na kilkudniowym wypadzie w górach na nartach.
Wypisek nie uzupelnialem i dam se z tym spokój. Po powrocie uzupełnię bieżące.
Przed wyjazdem tak dla odmiany zrobiłem sobie podciąganie na drążku w piramidzie. Piramida do 10, czyli łącznie 100-ówa pękła. Całkiem fajnie się robiło.

A na nartach warunki bardzo dobre. Śniegu od cholery, mrozu nie ma, temperatura w granicach -3 do -5 stopni.

wrócił z nart.
Wypad bardzo udany. Jeździłem tylko na nartach,deski próbowałem rok temu i dwa lata temu ale nie przypadła mi do gustu, lepiej się czuję na nartach. Oczywiście parę gleb było. 99%bez\bolesnych. 1% odczuwam do dziś. Jeden z upadków skończył nie\byt ciekawie. Lewe kolano troszkę się obkręciło w nienaturalny sposób. Bli czasem lewa strona kolana,ale tylko wtedy gdy jakoś gwałtowniej ruszę nogą pod pewnym kątem,albo np przy schodzeniu szybkim ze schodów. Wczoraj też trochę pobolewała przy bieganiu,ale po paru minutach się "rozgrzało".

do końca tego tygodnia rozruch. Dwa treningi fbw(wyj ątkowo bez nóg-dam kolanu odsapnąć),dwa treningi biegowe,a od przyszłego tygodnia wrócę na niskie powtórzenia

16.01
podciąganie na drażku nachwyt 5s.
pompki na trzech podstawkach 4s.
unoszenie przodem 4s.
scyzoryki 4s.
17.01
bieganie aerobowo, wolno i krótko ze wzgledu na kolano

18,01

podciąganie na drążku nachwyt 5s
pompki diamentowe 4s
unoszenie przodem 4s
scyzoryki 4s.

wszystko w tempie 1050. Wszystko z zapasem

19.01
bieganie. Aerobowo. Ok 8km,co ważne kolano już nie boli,wszystko w normie

20.01
podciąganie na drązku
cc x 5serii (18,9,8,7,8)
przerwy 60sek.

21,01
interwał na orbitreku
5 rund:
1 runda: 60sek szybko + 120sek wolno

4 rundy
1 runda: 20sek szybko + 40sek wolno

No i dieta












Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2019-01-22 16:39:15

Zazdroszczę diety :P Sam bym owalił takie dobrocie :(

dzięki
niestety nieczęsto mogę się tak zajadać

22.01

Podciąganie na drążku podchwyt
cc x5
5kg x 5
10kg x 5
15kg x 5
20kg x 5
25kg x 3
30kg x 3

pistolety
cc x 3
cc x 3
cc x 2
cc x 2

pompki w staniu na rękach
cc x 2
cc x 2
cc x 1
cc x 1

pompki z przeniesieniem tułowia
cc x 3
cc x 3
cc x 3
cc x 3


wszystko z zapasem

24,01

podciąganie na drążku nachwyt
cc x 5
5kg x 5
10kg x5
15kg x5
20kg x3
25kg x3

pompki w staniu na rękach
cc x 2
cc x2
cc x2
cc x1

pompki z przenoszeniem tułowia na boki
cc x3
cc x3
cc x3
cc x3

rozjazdy na kółku do ściany
cc x2
cc x2
cc x2
cc x2

w każdym ćwiczeniu zapas. O dziwo w pompkach w staniu na rękach również,a z tym zawsze był u mnie problem.

25.01
bieganie aerobowo
Napadało śniegu wczoraj we Wrocławiu,więc stwierdziłem ze mimo później pory,bo ok 23:00, pobiegam po okolicznym lasku. Biegało się fajnie bo śnieg sprawiał że widocznośc była dobra,a w lesie nie czuć tak smrodu okolicznych domów