DT kleine-hexe vol.2

W tych żabich wygibasach można lekko poeksperymentować z oddaleniem stóp od pośladków - wcale taka wersja jak z tego filmiku nie jest jedyną dopuszczalną opcją. Trochę dalej zmienia lekko akcent - i nie jest żadnym błędem. Trzeba po prostu sprawdzić jak to działa u konkretnej osoby - bo każdy ma troszkę inne proporcje w budowie ciała.

No to jestem
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku

Pojadłszy, popiwszy, pocierpiwszy...
Sprzątanie przed Świętami, a później brak treningów i siedzenie negatywnie odbiło się na moim kręgosłupie.
Od Wigilii trzymał mnie tępy i upierdliwy ból w odcinku lędźwiowym.
Na wczorajszej wizycie u fizjo okazało się, że był mocno poblokowany i lewy prostownik grzbietu zdążył się bardzo mocno spiąć.
Póki co mam zakaz dźwigania, "brzydkiego" schylania się, mycia włosów nad wanną itp.
Pierwszy trening nie wcześniej niż w sobotę/niedzielę, ale i tak bez ćwiczenia nóg, martwych ciągów itp - najlepiej bieżnia, orbitrek lub rowerek, także w przyszłym tygodniu zacznę od lekkich treningów przypominających.

To w sumie się nawet dobrze składa - bo będziemy mieć więcej czasu na przedyskutowanie i modyfikowanie treningu. Także nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Prawda :)

Niestety mimo wizyty u fizjo cały weekend mocno cierpiałam przez plecy. Dopiero wczoraj bardzo późnym wieczorem usłyszałam charakterystyczne chrupnięcie i plecy przestały boleć.
Mięśnie przy kręgosłupie nadal lekko spięte, ale najważniejsze, że kręgosłup się nastawił.
Jeśli dziś w pracy nie będzie zbytnio bolało, pójdę na siłownię.


Zmieniony przez - kleine-hexe w dniu 2017-01-09 09:09:17

Nadal czuję lekki ból w odcinku lędźwiowym, ale mimo tego wybrałam się na siłownię.
Nie zrobiłam typowego treningu, tylko weszłam na 15 minut na orbitreka i na 30 na bieżnię.
Nogi i pośladki aż piekły, ból pleców się zminimalizował, więc wzięłam matę i zrobiłam 3 serie glute bridge bez obciążenia (po 15 powtórzeń z 4s przytrzymaniem u góry + 10 powtórzeń krótkich i płytkich spięć).
Na koniec pomachał chwilkę różowymi hantelkami.

Kolejny trening zrobię jak wcześniej, tyle że z mniejszymi obciążeniami.

Miska nieliczona:
- śniadanie: omlet z 3 jajek z polewą z mrożonych truskawek i wheya + 1/2 pomarańczy
- obiad: udko z kurczaka bez skóry w sosie pomidorowym indyjskim, kasza jaglana + na deser/przed treningiem 2 samorobione ciastka dyniowe z kawałkami gorzkiej czekolady na mące orkiszowej pełnoziarnistej
- kolacja: zupa krem z pieczonej dyni, batata, cukinii, 2 chlebki chrupkie żytnie razowe, 2 jajka, 1/2 pomarańczy


Zmieniony przez - kleine-hexe w dniu 2017-01-10 09:14:21

Wtorek, 10. stycznia - DNT

Plecy lepiej.
Wracam do liczenia miski. Wyszło jak wyszło, ale będzie lepiej.

Napoje: 1x herbata zielona, 2x kawa, 2x rooibos, 3x woda, 1x pokrzywa
Warzywa: tylko to co w zupie






Zmieniony przez - kleine-hexe w dniu 2017-01-11 12:18:27

Grunt żeby plecy odpuściły. Bo inaczej to męta i w sumie nie wiadomo w którym momencie może zaboleć konkretniej.

Dziękuję Night. Wczoraj było lepiej, dziś jest prawie idealnie.

Miska z wczoraj czyściutka. Jestem z siebie dumna, bo to kolejny dzień bez słodyczy i bez podjadania, na dodatek płynów więcej

Napoje: 1x herbata zielona, 2x kawa, 2x pokrzywa, 3xrooibos, 4x woda
Warzywa: to co w zupie





Zmieniony przez - kleine-hexe w dniu 2017-01-12 09:32:02

Hexe, to rano to jakiś omlet? jak ogarniasz mrożone owoce rano? bo jak dodać do smażenia to się palą, a jak po smażeniu to zimno w zęby

Z mrożonych wychodzi po zmiksowaniu fajne cudo do polania omleta. No przynajmniej ja bym tak robił