Rusałka na siłowni - DT Skelque (foto str.105)

Wolałabym tak jak Wy mieliście - zakuć, zaprezentować i tyle, bez jakiejś skomplikowanej filozofii…

Podsumowanie jak najbardziej się pojawi, warto zajrzeć 02.11, zapraszam podglądaczy.

Co do dnia dzisiejszego

29 października

Mało zajęć, co nie zmienia faktu, że sporo dzisiaj się pouczyłam (nareszcie trochę czasu się znalazło więcej). Pospałam w ciągu dnia, trzeba było nadrobić poranek (dzisiaj obudziłam się o 3.45, nie mogłam dłużej kimać, dobrze, że siłka jest 24h ).

Jakaś przejedzona jestem nadal, ale makro grzecznie zjadam. Strasznie chce mi się cały czas pić, nie potrafię ugasić pragnienia, wlewam i wlewam, a za 10 minut znowu ciśnie.

Jeśli chodzi o trening - mam kłopoty z regeneracją, od poniedziałkowego treningu minęło już trochę czasu, a bicepsy nadal mnie trzymały, stąd nie mogłam ich porządnie styrać. Progres siłowy jest! Mama stwierdziła ostatnio, że "urosły" mi plecy, więc treningi nie idą na marne.



Picie: 4,5l wody, 2 herbaty, dwie kawy z mlekiem



Owsianka z melonem:



Spaghetti:



Kolejne posiłki:









Dzisiaj wyjątkowo dobrze ćwiczyło mi się klatkę.

1. Wyciskanie na hammerze skos dodatni 4 x 12-8 - tym razem dobrze dobrałam obciążenie, w ostatniej serii było ciężko, ale dałam radę.

12x2,5kg 12x2,5kg 12x2,5kg 12x2,5kg
8x5kg (po 2,5 na stronę) 6x5kg 6x5kg 5x5kg

2. Rozpiętki 4 x 12-8 - świetnie dzisiaj wychodziło, Krystian ostatnio poprawił co trzeba :D

12x4kg 10x5kg 10x5kg 12x5kg
12x4kg 12x4kg 12x4kg 12x4kg

3. Przyciąganie w siadzie na wyciągu poziomym ( klamra ) 4 x 12-8 - lubię to ćwiczenie, ciężar do przodu, w ostatniej serii zaszalałam

8x32kg 8x32kg 8x32kg 12x32kg
12x25kg 12x5kg 12x25kg 12x25kg

4. Wiosłowanie sztangielką w oparciu 4 x 12-8 - słabo mi to dzisiaj wychodziło, muszę koniecznie popracować jeszcze nad techniką (ostatnio okazało się, że robiłam to źle…)

10x8kg 10x8kg 10x8kg 10x8kg
12x8kg 8x10kg 8x10kg 8x10kg

5. Wznosy bokiem z sztangielkami ( wylewające ) 4 x 12-8 - technika na duży plus, w końcu poczułam bok barków porządnie, szczególnie w ostatniej serii. Z moich obserwacji wynika, że lepiej czuję więcej powtórzeń, a mniejszy ciężar.

10x3kg 10x3kg 10x3kg 15x2kg
12x3kg 12x3kg 10x3kg 10x3kg

6. Uginanie ramion z sztangielkami w siadzie ( drag curl ) 4 x 12-8 - słabo, ale to dlatego, że jeszcze mi mięśnie nie odpoczęły od poniedziałku

8x8kg (po 8 na stronę) 8x8kg 7x8kg 5x7kg
8x8kg 8x8kg 8x7kg 8x7kg

7. Prostowanie ramion z liną 4 x 12-8 - ciężar na plus, pracował mięsień pod skórą bardzo ładnie.

12x14kg 8x18kg 8x18kg 8x18kg
15x9kg 12x14kg 10x14kg 8x14kg



Bodymax Sport, żelazo, witamina D3 (1000j.), omega 3 (1000mg), magnez + wit. B

30 min. przed treningiem: 5g kreatyny (monohydrat), 5g glutaminy, 5g BCAA. Po treningu identyczny zestaw + wit. C (1000mg)

Jestem dzisiaj już padnięta, chyba się położę wcześniej spać. Obawiam się tylko, że im wcześniej się położę, tym wcześniej wstanę, a jutro mogłabym pospać nieco dłużej niż zwykle…

Miłego, jutro już piątek!


Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-10-29 20:40:44

wszystko piękne, prócz tego białka w wypisce

Czyli jeden kandydat do wygranej mniej

Takie białko zostało mi polecane już dawno temu, więc takie stosowałam, a że zmieniły się nieco… okoliczności to inna sprawa.

Ale spokojnie, izolat BieTechUSA już czeka na swoją kolej, nie będzie po oczach tak Was kłuć.


Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-10-29 21:01:18

Dobra, przyznać się, kto tęsknił?

30 października

Matko, już koniec października…
Piątek, zajęcia standardowo do 21. :)

Dużo dzisiaj zrobiłam, jestem bardzo zadowolona z przebiegu dnia - wiadomo mogłoby być lepiej, ale… zawsze może być. ^^ Nawet udało mi się troszkę pospać. Po za tym pojadło się dobrych rzeczy w ciągu dnia, nie powiem, że nie.

Odbyłam dzisiaj wizytę w galerii handlowej. Kupiłam dwa nowe "lunchboxy" - poprzednie nadawały się już tylko do kosza, takie rzeczy trzeba co jakiś czas wymieniać.

Fajne kolekcje "powchodziły" na zimę, chyba trzeba będzie na jakiś mały shopping skoczyć. W sumie to cały czas chodzę w tych samych ciuchach, może warto by było coś urozmaicić (po za tym, ile można prać w kółko to samo?).
Nie mniej jednak zakupy ubraniowe nie są jakąś moją wielką miłością, pieniądze lubię wydawać na inne rzeczy (właściwie, to najchętniej bym w ogóle nie wydawała ). Łażenie po wielkich halach wśród tłumów też mnie nie bawi.

Ciężki weekand się zapowiada… (znowu?)



Tak jak pisałam, same dobre rzeczy. :3



Picie: dużo wody, woda kokosowa 250ml, dwie herbaty, dwie kawy z mlekiem.

W końcu dojrzało mi kaki, po ponad tygodniu. A i tak mogłoby jeszcze poleżeć:



Pyszne placuszki na bazie z serka wiejskiego (po bieganiu):



Kotlety z amarantusem i suszonymi pomidorami (bardzo ostre, lubię to !):



Kolejny posiłek:





Jeśli chodzi o bieganie, to dzisiaj 30 minut, całkiem żwawym tempem. Muszę przyznać, że się nieco spociłam i zmęczyłam. Przyjemna przebieżka, nie było lodowato, tak jak ostatnio.



Żelazo, omega 3, Magnez, B6, witaminy Bodymax, wit. D, czyli standarcik.

No nic, życzę, żebyście Wy mieli chociaż spokojny weekand, bo tak jak pisałam, mi szykuje się "aktywnie".

Dobranoc.



Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-10-30 21:48:52

Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-10-30 21:50:09

wszystkie posiłki przygotowujesz sama?

Zgadza się, gotuję sama dla siebie :) .


Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-10-31 15:56:15

ja na pewno nie tęskniłem :D

zajadłym takiego kotleta :) możesz mi zrobić

Widzisz Popuri zrobiłbyś tamtą herbate to tego kotleta byś dostał