W czasie gdy mnie nie było duuużo się działo - przeszłam kontuzje, różne inne upadki zdrowotne, miałam przerwe od wszelkiego sportu i wiele innych historyjek. Po kilku miesiącach naprawiania się wychodzę na prostą i myślę, że mogę zaryzykować stwierdzenie, że jestem jak nowa. Efekt uboczny? Spory nadbagaż którego chciałabym się pozbyć, więc czas na redukcje.
Od grudnia regularnie pływam. Z początkiem maja wróciłam do treningów siłowych (i znowu ciężary praktycznie od zera, meh): klasyczne FBW w dwóch wersjach, 3 razy w tygodniu. Od zeszłego tygodnia wróciłam też do treningów biegowych, ale tutaj jestem bardzo ostrożna i przez najbliższe miesiące będą to delikatne marszo-biegi, których zwieńczeniem będzie UWAGA start na piorunujące… 5km . Ego do kieszeni, ale trochę smutno, kiedy pomyślę, że rok temu przygotowywałam się do maratonu…
Jeśli chodzi o dietę, to wygląda to u mnie tak: ograniczam mięso (jedynie jakieś okazje, albo wyjazdy), więc na co dzień to klasyczna wegetariańska szama. Muszę się pilnować z białkiem, bo nie dojadam makro, ale zamówiłam już WPC to będzie prościej.
DT (siłka): około 2300kcal (B145 T75 W260)
DNT (biegi, basen, dzień wolny): około 2000kcal (B145 T75 W190)
Z taką miską ładnie i powoli schodzę z wagi. A właśnie, bo się nie pochwaliłam „przyrostami”. Poniżej zdjęcia sylwetki, a w tle moja kochana znajdźka, którą wychowuje od małego - Filemon.
Wiek: już 22 prawie
Waga: 81,8kg (w szczytowym momencie było ponad 85kg)
Wzrost: 169cm
Staż treningowy: em, prawie 5 lat, ale tak bez przerw to może 3/4…
Obwód talii: 83cm
Obwód uda: 67cm w najszerszym miejscu L/P
Obwód brzucha (pępek): 100cm (ale na wzdęciu!)
Obwód bioder: 105cm
Dziennik zakładam bo bardzo lubię wracać do tych które już kiedyś pisałam, jest to miła pamiątka. Po za tym porządkuje to treningi i fajnie pokazuje progres sylwetkowy na przestrzeni czasu + będzie łatwiej mi nie szarżować i nie porywać się od razu na 100kg w MC i maratony (ego w kieszeń!)
Cele sportowo-sylwetkowe na najbliższy czas:
- wagowy: zejść poniżej 80kg; długofalowo to redukcja do początku grudnia 2019 (obstawiam, że wtedy zejdę poniżej 70kg), a później utrzymanie wagi przez przynajmniej 3msc. Dalej zobaczymy jak to będzie wyglądać wszystko, ale koniec z bujaniem się wagi ze skrajności w skrajność.
- sportowy: 5km bieg uliczny (bez kontuzji po drodze!), 50kg w MC na 6 powtórzeń (docelowo jadę po 100kg, ale to jeszcze długo), poprawić technikę siadów, i oczywiście regularne treningi FBW z powolną progresją ciężarów
- życiowy: nie rezygnować z obecnego życia towarzyskiego z którego bardzo jestem zadowolona, nie popadać w paranoje, cieszyć się całym procesem i przede wszystkim dbać o zdrowie
Zapraszam do śledzenia, cieszę się, że jestem tu z powrotem. :)
Zmieniony przez - Skelque w dniu 2019-06-05 16:24:14
Dziennik - https://www.sfd.pl/DT_Skelque_v3.0_-t1190454.html
Zapraszam