Dzisiaj rano trening z odważnikami. Tym razem zamiast w domu pojechałem na siłkę.
Rozgrzewka - skakanka, przysiady przy ścianie, aureole itd
1. TGU - 5/5 - 12kg, 16kg, 20kg, 24kg, 28kg
2a. Zarzut i wyciśnięcie - 20kg - (1,2,3)x3 (1,2)x2
2b. Drążek podchwyt - (1,2,3)x3 (1,2)x2
3. Rwanie odważnika 20kg - 8'/100powt
Jakiś obolały i mało ruchawy z rana byłem. Podczas rozgrzewki się zastanawiałem czy aby nie na darmo przyjechałem, zero energii. Po pierwszych tgu wiedziałem, że będzie ok 28kg w TGU już trochę ważyło i podczas pierwszej próby nawet z nim nie wstałem bo źle złapałem i strasznie gniotło mnie w przedramię. Po chwili przerwy poprawiłem chwyt i poszło dobrze. Wyciskania i drążek ok. Rwania ... ufff zasapałem się Po treningu głodny jak wilk bo na czczo ćwiczyłem.
Pozdrawiam
"If you want to spend hours at the gym every week that’s cool, you can.
Or you can focus a bit each day on only the most important and impactful exercises, so you still have plenty of time and energy left to get out there and enjoy LIFE"