Witam po krótkiej przerwie.
Byliśmy z rodzinką na krótkim urlopie w Beskidzie Żywieckim. Pogoda średnia ale najważniejsze, że dało radę spędzić trochę czasu na szlaku. Mieliśmy z żoną obawy jak córka będzie się zachowywać w nosidełku. Okazało się, że obawy były niepotrzebne
Zaliczyliśmy z rodzinką Pilsko i Rysiankę (w dwa osobne dni). Swoją drogą chodzenie po górach z dzieckiem na plecach + jeszcze jakieś toboły w nosidełku nabiera nowego wymiaru
Podsumowując to zrelaksowałem się, wypocząłem, wyspałem, po górach pochodziłem. Rewelacja
Zaległe wypiski.
Niedziela rano:
60' spokojnego biegu
Rozciąganie
Początek biegu luźny a pod koniec już mi się nie chciało
Nie byłem zmęczony, nogi nie bolały, zadyszki nie było tylko pojawiło się pytanie Po co?
Niedziela wieczorem:
Rozgrzewka - pajacyki, przysiady przy ścianie, aureole, goblety itd
Zarzut i wyciśnięcie - odważnik 20kg - (1,2)x5
Drążek podchwyt - (1,2)x5
Rwanie odważnika 20kg - 40powt/3' - lekko,
Rozciąganie
Taki rozruchowy trening. Wszystko gładko.
Dzisiaj siłownia:
Rozgrzewka - pajacyki, przysiady przy ścianie, aureole, goblety itd
Przysiad przedni - 20kgx10, 26kgx10, 30kgx10, 36kgx10, 40kgx10
Wyciskanie sztangi wąskim chwytem - 20kgx10, 26kgx10, 30kgx10, 36kgx10, 40kgx10
Wiosłowanie sztangą - 20kgx10, 26kgx10, 30kgx10, 36kgx10, 40kgx10
Uginanie przedramion ze sztangą - kilka serii po 8-12 powt
FBW rozruchowe a i tak pewnie jutro będzie pobolewało to i owo
Wszystko z zapasem chociaż przysiady przednie źle się robi na większą ilość powtórzeń w serii ale klatka była zajęta a nie miałem czasu czekać więc zostało zarzucać sztangę i jechać "fronty" .
Jutro wolne albo delikatnie się poruszam.
Pozdrawiam
MaGor
adam77
xzaar77
shadow78
