No więc wróciłem dopiero dziś w nocy, teraz napisze tylko coś tak na szybko a jakoś większą relację postaram się zdac dziś albo jutro zależy jak bedzie dziś z czasem
Na pewno mega przeżycie którego nigdy nie zapomnę
I sporo nowo poznanacyh osób, przesymapatycznych i tak samo pokreconych jesli chodzi o ten sport
Dzięki wszystkim za miłe słowa
Co do narzekania przed straterm i obawami ze słabo itp to ja zawsze na siebie patrze raczej chłodnym wzrokiem...o starcie tez mało komu się chwaliłem, długo tylko wiedzieliśe wy i moja dziewczyna, a potem dopiero kilku znajmonych się dowiedzialo, poprorstu nie lubie się czyms chwalic, albo o czyms gadac z wyprzedzeniem a nie wiadomo co z tego wyjdzie...tak juz mam
może to wada może zaleta, sam nie wiem;d
A na tak wysokie miejsce naprawde nie liczyłem, wic radoosc chyba sobie mozece wyobrazic, chociaz początkowo w ogóle to do mnie nie dochodziło
Chociaz Przemek mówił że podobno parę osób jak widzło mnie w dniu zawodów mimo ze nie znali to twierdzili ze powinna byc walka o podium, jednak ja tak o tym nie myslałem, tylko dalej o tym ze forma była ok
A połowa sukcesu zajętego miejsca to oczywiście zasługa
Przemka
A co do podjadania, to tez myslałem że po zawodach bede mógł jesc jak swinia jednak jest inaczej, bez wody byłem jakies 26-27h, więc jedynie czego sie chce to napic, ale na raz tez duzo się nie da poprostu nie dałem rady musiałem i pic po łyczku
I tak naprawde po zawodach w sobote zjadłem tylko burgera, połowe pizzy, dwa kawałki ciasta raffaello i 3 kromeczki chelba z masłem;d to było na tyle
Ale potem z dnia na dzien apetyt coraz wiekszy;d
Od dziś juz się ogarniam, na pewno nie poszło tego tyle co niektórzy potrafia zaąłdowac, ale podjesc podjadłem, może wymienie kilka tego co pamietam z dni niedziele-wtorrek czyli 3 dni, od dziś juz poowli zaczynam trzymac miche, do konca tyg jeszcze pewno 1-2 posiłki jakies domowe wpadna;d
no wiec tak przez te 3 dni(niedziela, poniedziałek,wtorek:: 2x kubełek u turka, duzy lód włoski, to ciaso to raffaello, czekolada, ze 4-5 batonów,burger, w knajpie mexykanskiej jakies tortilie, dwa razy zestawy z kurczakiem faszerownym i frytkami, ryba z frytkami(dorsz i łosos) na wage i zapąłciłem za ten posiłek 88zł xD, a tak to w domu snaidanie szło płatki kukurydziane z białkiem, wpadło jeszcze pare posiłków ryż z kurczakiem i sosem słodkokawśnym, 4 bułki z szynką i pasztetem, ogórkiem, pomidorem
Kurde i chyba wiekszosc, więc jakby nie patrzec to i sporo tego"zdrowego" jedzenia było, np. ta piers z kurczaka nadziewana pieczarkami i frytkami to w sumie mozna by było podciągnac pod posiłek kulturystyczne;d
A waga na warzeniu 79,1kg, chociaz podobno na wiecej wygladałem, a dzis na czczo 86kg, nie spodziewałem sietego skoku wagi, bo sylwetka nawet nie najgorzej wyglada, na pewno twarz to niebo a zmienia;d
Dzis musze skoczyc na szybki treninng i troche to przepompowac;d
A co do dlaszych stratów, nie wiem naprawde...od poniedziałku wracam do pracy, nie wiem w ogóle co tam słychac, sierpien pewno bede zap*****ylam...
Jak wiaodmo spore koszty ze staratmi sa zwiazane...naprawde piekny sport ale bardzo dorgi....
O sponsora napewno bardzo ciezko...bo nawet odżywki swoje kosztują, a gdzie dieta i "
witaminy",
Sponsor tym bardziej u mnie gdzie mieszkam na wsi to juz w ogóle, wojt gimny pewno nawet nie bedzie wiedzial co to kulturystka...a wiem ze niektórzy jak cos tam udało sie im zdobic z innych wsi to czasem dostawali jakies jednorazowe wsparcie...
Przed Sopotem nawet nie myślałem o MPJ teraz nie wiem, ale bedzie bardzo ciężko, no i kategoria, bo klasyk pewno tez lipa....
Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2015-07-22 09:52:00