Czy z wieczora czy też z rana nie nadrobisz nigdy SPAMa!

o co chodzi bo nie wiem :D

yersinia

mi to juz chyba tylko dr. Szczyt zostal... niestety, podwojna brode zawdzieczam rodzicom...

Ja tez dużo "negatywnych" zawdzięczam moim Fałda pod pępkiem - po mamie. Koślawe paluchy - po tacie Ciemne włosy na ciele - po mamie (babcia cyganka).
Że też nie mogłam odziedziczyć po tacie braku włosów na nogach i rękach, tak jak moja siostra

Tak mi się przypomniało, byłam z przyjaciółką nad jeziorem i opowiadała, że kupiła sobie rower, że często jezdzi i w sumie to chyba trochę dzięki temu schudła, ale nie może jezdzic za dużo bo czuje, że się jej łydki rozbudowują

Myślałam, że padnę, bo dziewczyna przytyła w ciągu ostatnich kilku lat z min. 15kg i nie chce mi się nigdy przyznać ile waży :D A nogi przy tym wszystkim ma wyjątkowo szczupłe.

nightingal

To moim zdaniem bardzo długo nie jesz - biorąc pod uwagę jeszcze noc. Nie służy to napędzaniu metabolizmu. jak dla mnie śniadanie najważniejsze. Nawet jak wstaję o 1 w nocy, bo gdzieś jadę to i tak jem śniadanie. Nie wyobrażam sobie inaczej.

to co zrobić jak organizm sie buntuje przed wczesniejszym posiłkiem niz o godz 9 a wstaje o 5?

lubiekaszke

yersinia

mi to juz chyba tylko dr. Szczyt zostal... niestety, podwojna brode zawdzieczam rodzicom...

Ja tez dużo "negatywnych" zawdzięczam moim Fałda pod pępkiem - po mamie. Koślawe paluchy - po tacie Ciemne włosy na ciele - po mamie (babcia cyganka).
Że też nie mogłam odziedziczyć po tacie braku włosów na nogach i rękach, tak jak moja siostra

ach ta genetyka, ja tez walcze z wlosami (dzieki ci tato! ), a ze mam strasznie podatne cialo na blizny, to odpadaja wszelkie depilatory, woski, ogolnie wyrywanie. A ta falda pod pepkiem to akuratnie chwilowo moje najmniejsze zmartwienie. Co do podbrodka, to wierze, ze z czasem sam sie jakos wchlonie

kessik

nightingal

To moim zdaniem bardzo długo nie jesz - biorąc pod uwagę jeszcze noc. Nie służy to napędzaniu metabolizmu. jak dla mnie śniadanie najważniejsze. Nawet jak wstaję o 1 w nocy, bo gdzieś jadę to i tak jem śniadanie. Nie wyobrażam sobie inaczej.

to co zrobić jak organizm sie buntuje przed wczesniejszym posiłkiem niz o godz 9 a wstaje o 5?

Może zacząć od małych porcji albo śniadań w formie "płynnej". Mi swego czasu to pomagało, a później stopniowo doszłam do dużych i solidnych śniadań

tak rano to nawet myśl o wypiciu wody przyprawia o mdłości

yersinia

lubiekaszke

yersinia

mi to juz chyba tylko dr. Szczyt zostal... niestety, podwojna brode zawdzieczam rodzicom...

Ja tez dużo "negatywnych" zawdzięczam moim Fałda pod pępkiem - po mamie. Koślawe paluchy - po tacie Ciemne włosy na ciele - po mamie (babcia cyganka).
Że też nie mogłam odziedziczyć po tacie braku włosów na nogach i rękach, tak jak moja siostra

ach ta genetyka, ja tez walcze z wlosami (dzieki ci tato! ), a ze mam strasznie podatne cialo na blizny, to odpadaja wszelkie depilatory, woski, ogolnie wyrywanie. A ta falda pod pepkiem to akuratnie chwilowo moje najmniejsze zmartwienie. Co do podbrodka, to wierze, ze z czasem sam sie jakos wchlonie

Ja tam jestem cała w rozstępach (po mamuni). Ja używam depilatora, czasem wosk. Ale ręce niech sobie żyją swoim życiem

kessik

nightingal

To moim zdaniem bardzo długo nie jesz - biorąc pod uwagę jeszcze noc. Nie służy to napędzaniu metabolizmu. jak dla mnie śniadanie najważniejsze. Nawet jak wstaję o 1 w nocy, bo gdzieś jadę to i tak jem śniadanie. Nie wyobrażam sobie inaczej.

to co zrobić jak organizm sie buntuje przed wczesniejszym posiłkiem niz o godz 9 a wstaje o 5?

E tam się buntuje - to ty rządzisz a nie on. Lekarstwo tez nie smakuje a się je bierze. Mus to mus i tyle.

nightingal

kessik

nightingal

To moim zdaniem bardzo długo nie jesz - biorąc pod uwagę jeszcze noc. Nie służy to napędzaniu metabolizmu. jak dla mnie śniadanie najważniejsze. Nawet jak wstaję o 1 w nocy, bo gdzieś jadę to i tak jem śniadanie. Nie wyobrażam sobie inaczej.

to co zrobić jak organizm sie buntuje przed wczesniejszym posiłkiem niz o godz 9 a wstaje o 5?

E tam się buntuje - to ty rządzisz a nie on. Lekarstwo tez nie smakuje a się je bierze. Mus to mus i tyle.

Ja z podobnego założenia wychodzę. Mój sie buntuje i zamiast mięsa chce czasem czekoladę i co? No przecież nie rzucę się na batona bo mi się organizm zbuntował