Inspirujący! Jedno z wielu słów, które można wykorzystać do opisania tego człowieka. Czemu? Bo Henry Fraser jest definicją kogoś, kto się nie poddaje. Codziennie pracuje, aby poprawić swój stan zdrowia chociaż o 1%. To, co osiągnął do tej pory jest naprawdę godne podziwu. Jako młody człowiek Henry Fraser trenował rugby i był dobrze zapowiadającym się sportowcem. Jego życie nagle zmieniło się na zawsze po tym, jak w Portugalii skoczył do wody “na główkę”. Źle ocenił głębokość wody i uderzył głową w dno morskie. Został uratowany przez przyjaciół i sprowadzony na brzeg. Niestety jego rdzeń kręgowy został przerwany i doznał paraliżu od szyi w dół. Nie był w stanie oddychać ani jeść bez pomocy. Cierpiał na brak snu i ataki paniki. Jednak w głębi serca wierzył, że wyzdrowieje. Po długim cierpieniu i walce, pewnego dnia o trzeciej nad ranem, zamiast ciemności ujrzał światło i poczuł nagły przypływ determinacji.

To był pierwszy oddech nowego życia, w którym dziś żyje. Obiecał sobie, że zrobi wszystko co może, aby życie nabrało nowych kolorów. Teraz, 9 lat po wypadku, używa swojego artyzmu i motywacyjnych rozmów, aby zachęcić innych do korzystania w pełni z życia. 25-latek siedzi bez pomocy na krześle i oddycha bez specjalnej aparatury. Samodzielnie je, chociaż powiedziano mu, że nigdy nie będzie w stanie tego robić. W dodatku ćwiczy! W miarę upływu czasu dzięki dyscyplinie i determinacji jak prawdziwy mistrz, robi postępy z dnia na dzień. Poza tym nie boi się dzielić się swoją historią z innymi. Teraz, kiedy będzie ci ciężko zebrać siły na trening, pomyśl o Henrym. Jeśli on potrafi wyciskać sztangę, to ty możesz osiągnąć dosłownie wszystko!

Komentarze (0)