Niestety dziś trening również się nie odbył... Pracowałam całą noc i od rana chodzę jak zombie :wacko: Cały dzień spałam i jadłam na zmianę - najważniejsze, żeby dieta była trzymana, bo lepiej odpuścić sobie trening, aniżeli jakiś posiłek

Powiem szczerze, że nawet ten tydzień luźniejszy się przyda, bo ostatnio chodzę strasznie zarobiona. Odpoczynek się przyda, gdyż zostały jakoś 2 miesiące do zawodów, więc wolę zrobić luźniejsze treningi przez najbliższy tydzień, a od poniedziałku ruszam na 100%! Niestety niedługo zaczyna się szkoła i do pracy będę chodziła tylko w niektóre weekendy.
Jako, że zostało ok. 8 tygodni do startu, w planie mam już stopniową obcinkę kcal - postanowiłam wraz z moim trenejro, że przez pierwszy miesiąc będę obcinać kcal z tłuszczy, a w drugim miesiącu obcinać kcal z węglowodanów. Dzięki redukcji tłuszczów powinien metabolizm się trochę podkręcić, a przy trzymaniu wysoko węglowodanów będą lepsze treningi i lepsze samopoczucie. W drugim miesiącu mam na celu dopiero obcinać węgle głównie z względów mojej talii, która od takich ilości jedzenia ciut się zwiększyła %) chce dość gwałtownie spaść z węglami, żeby potem podczas ładowania był lepszy efekt - choć na pierwsze zawody nie zamierzam jeszcze przeprowadzać pełnego BPS, tylko dopiero na MP - gdyż może trend się obrócić w bikini ftiness i bardziej pożądaną sylwetką mogą być zgrabne wysportowane dziewczyny bez separacji ;) Obecnie michę trzymam na poziomie 3700kcal w dzień treningowy i ok. 3000kcal w dzień nietreningowy - myślę, że obcinka ok. 50-100kcal co tydzień powinna być optymalna, ale na pewno będę sugerowała się lustrem, a nie wagą. Obecna moja waga to prawie 58kg, rekord życiowy :w00t: Ogólnie to w sobotę planuję ostatni cheat meal, a potem 2 tygodnie czysta miska, choć szczerze mówiąc i tak zawsze jem czysto

dlatego gęsiej skórki i dreszczy nie dostaje na widok ścisłej diety, ani nie cieknie mi ślinka jak chłopak je przy mnie pizze, tosty, hamburgery itp itd %) a to się u niego często zdarza :lol:
Od poniedziałku wrzucam większy nacisk na barki i pośladki z dwójkami - barki też przydało by się zaokrąglić jeszcze bardziej ;) na rękach nie skupiam już w ogóle uwagi, będę ćwiczyła je jak chce i co mi przyjdzie do głowy. A plecy? Plecy nie chce jakoś dramatycznie szlifować, najlepiej, by zostały takie, jak mam teraz, czyli "przymasowane", gdyż czuję, że po odwodnieniu będą znów bardzo suche jak na mpj

Więc będę je ćwiczyła również rekreacyjnie. Dokładny
plan treningowy wrzucę na dniach, jednak powiem krótko - barki dwa razy w tygodniu, jak i pośladki z dwójkami - czwórkom damy troszkę odpocząć, napracowały się porządnie tej zimy

To tyle ^_^
Zmieniony przez - Kasia Ch. w dniu 2015-02-10 18:31:35