Szacuny
550
Napisanych postów
7987
Wiek
47 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
99207
Osobiscie nigdy - na szczescie dobrze komunikuje sie ze mna moj wlasny ustroj - jak mi zle, robie dzien wolny - sporadycznie, ale jednak. Prawdziwe przetrenowanie to ciezki stan patologiczny i nie wierze by amator na moim poziomie mogl tak latwo w nie popasc.. To o czym myslisz, to raczej powazne przemeczenie - ktore oczywiscie w wyniku zmian hormonalnych ( kortyzol, prolaktyna, estro ) znaczaco obniza odpornosc i to z dnia na dzien tak, ze na zwyklym wybieganiu w lekkim mrozie mozna sie poskladac wprost do lozka..
Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Idzie ku dobremu: wczorajsza nocka jeszcze zrypana, ale generalnie z godziny na godzinę lepiej odpukać. Zmuszony byłem jednak się ruszyć: ZG zawalona śniegiem, więc odśnieżyłem Zonie samochód no i podwórko też musiałem, bo by nie wyjechała. Od razu lepiej, siła sugestii? Czy trochę rozruszałem krew i pomogłem organizmowi walczyć? Ale teraz już grzecznie zalegam i ładuję akumulatory, oglądam zaległe filmy i póki Młody w przedszkolu dorwałem się do konsoli ;)
Zmieniony przez - ajronmen w dniu 2015-01-23 14:05:52
Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Zaryzykuję, odpukać: I'm back ;) Coś tam jeszcze pokaszlę, jeszcze osłabienie, ale już jest dobrze. Dzisiaj wyciągnął nas Młody na górkę, trochę się poruszałem, pooddychałem świeżym powietrzem i poczułem mrowienie w ośrodku przyjemności: pobiegałbym ;)
Na razie oczywiście luz totalny, wypoczywam maksymalnie, inhalacje, obce cywilizacje, takie tam ;)
Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Kurde, dosyć mam ;) Dzisiaj Początek operacji "Odrodzenie Feniksa", czyli mówiąc po ludzku "ruszę dupę, bo zwariuję ;)" Doszedłem do wniosku, że jeśli mam pobiec, to muszę się delikatnie rozruszać. Fizycznie jest ok, czasami zakaszlę, antybiotyki skończyłem wczoraj. Ewentualny start w sobotę, czy pobiegnę zadecyduję w czwartek/piątek w zależności od samopoczucia.
A teraz kawa z masełkiem, zaraz delikatny rozruch, symbolicznie żelastwa, może pompki, a potem potreningowo tatarek z żółtkiem i do pracy - no może jeszcze odśnieżanie, bo sypie ładnie ;)
Szacuny
48
Napisanych postów
885
Wiek
41 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
17458
Jak miło czytać, ze nie tylko ja wzdycham do zimowych obrazków za oknem:)
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
Szacuny
48
Napisanych postów
885
Wiek
41 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
17458
U mnie śnieżek popaduje. Narty w aucie czekają na fajrant! Po pracy czołówka w ruch i w las:)
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Zaległe za wczoraj, bo padłem wieczorem ;)
3 x 5 20 kg Goblet squat, hip bridge, halo 3 x 5 pompki 1 x 5 L, P snatch 20 kg
Dzisiaj będzie coś dłuższego, na pewno rozgrzewka standardowa, a potem coś z kalisteniki - coś z "megatreningu w 15 minut" Boję się jeszcze wchodzić w P90x, wolę chuchać na zimne, ta infekcja mnie zaniepokoiła w pewien sposób.
Szacuny
48
Napisanych postów
885
Wiek
41 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
17458
Dobry temat.. i względnie blisko:) szkoda, ze w dzień Biegu Piastów.
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."