"Życie jest jak jazda na rowerze, aby utrzymać równowagę trzeba poruszać się naprzód"
http://www.sfd.pl/redukcja_terefere-t1037622.html
Trening regresyjny, bo nadal czuje ból na linii szyja-bark, ale nie jest na tyle mocny, by całkowicie odpuścić.
1a. Wyciskanie sztangielek siedząc x6 15/15/15 (brak progresu)
1b. wznosy bokiem x12 4/4/4 było 6/6/6
1c,. Wznosy w pochyleniu x25 5/5/5 było 6/6/6
2a. Wyciskanie wąsko x6 35/37,5/37,5 (zostało)
2b. uginanie ramion leząc czachołamacz x12 12,5/12,5/12,5 (zostało)
2c. prostowanie ramion na wyciągu x25 35/35/35 (zostało)
3a. Uginanie ramion młotkowe x6 10/10/10 (zostało)
3b. uginanie sztangi x12 12,5/12,5/12,5 (zostało)
3c. Uginanie ramion na wyciągu x25 14/14/14 było 16/16/16 (regres)
Miska, na bardzo bogato.czy ze mną coś jest nie tak? 200g białka potrafię zjeść i nie czuję się jakaś mega najedzona. Jasne, że nie całe białko, które zjadłam je pełnowartościowe bo była i porcja prochu i ser, ale mimo wszystko dużo.
2 138,7 kcal 192,5 g B 137,9 g WW 90,8 g T
"Życie jest jak jazda na rowerze, aby utrzymać równowagę trzeba poruszać się naprzód"
http://www.sfd.pl/redukcja_terefere-t1037622.html
Nie zaskoczyły mnie, po pierwsze primo jestem przed @, po drugie primo miska na bogato, a nie należę do szczęśliwców chudnących na 2tyś kcal, po trzecie primo zaczęłam jeść węgle, bo uznałam, że redukcji tym nie przyspieszę, a zajadę tarczycę miesiącami na low carb. Obserwując siebie odkryłam też, że tylko niektóre węgle powodują u mnie brak sytości. Owies, warzywa, w tym strączki i niektóre owoce są dla mnie ok. No cóż będę ograniczała inne źródła, najbardziej żal mi kasz, bo uwielbiam, ale nawet worek 100g to dla mnie za mało
Plan:
- rozkład 1800 kcal 140/150/85 przy czym nie ograniczam sobie białka, jeśli mój organizm będzie go potrzebować. Ograniczam tylko odżywkę do maks. jednej porcji dziennie, najlepiej tylko po treningu i w wyjątkowych sytuacjach alarmowych, gdy nie ma nic innego pod ręką. Mam nadzieję, że ten rozkład jest na tyle bezbolesny, że uda mi się go przez 7 dni utrzymać.
- czas wprowadzić cardio: 10 minut po treningu (interwały) i w dni wolne od 30-60 min.
Niech moc będzie ze mną :) Ogień!
"Życie jest jak jazda na rowerze, aby utrzymać równowagę trzeba poruszać się naprzód"
http://www.sfd.pl/redukcja_terefere-t1037622.html
A (po 3 obwody, 4 obwód poza zasięgiem dzisiaj)
1a. Wyciskanie sztangielek skos 45stopni x6 16/16/16 było 16/16/14/14 (x5) (przy ostatnim obwodzie miałam kibiców)
1b. wyciskanie sztangi skos 45 stopni x12 30/30/30 było 30/30/30/30 (x8) (nie zwiększyłam, bo bałam się, że skończy się znowu upuszczeniem sztangi na siebie)
1c. Wyciskanie sztangielek skos 30stopni x25 5/5/5 było 6/6/6/6 (regresik spowodowany nadal bólem w barku)
2a. Podciąganie na gumie x6 10sek (opuszczanie na gumie x 6) (min dłużej spadam
2b. wiosło sztangą x12 10sek 50/50/50 było 40/40/40 (ktoś zostawił taką sztangę, więc skorzystałam z okazji i poszło)
2c. Przyciąganie drążka dolnego do szyi x25 2min 25/30/30 było 25/25/25 (ostatnie powtórzenia to już ostra walka)
+ akcja brzuch
3 obwody
20x allachy 30kg
20x opuszczanie nóg
30 x brzuszki na piłce
10 x russian twist z kettlem 26kg
+ "interwały" bo interwałami bym tego nie nazwała na orbim.....3km w 10 min.....
Miska: zakładany rozkład zachowany, miska czysta, dla ciekawych co jem dostępna w profilu.
1 940,4 kcal b: 147,0 g (30,3%) ww: 151,9 g (31,3%) tł: 82,8 g (38,4%)
Ogień!
"Życie jest jak jazda na rowerze, aby utrzymać równowagę trzeba poruszać się naprzód"
http://www.sfd.pl/redukcja_terefere-t1037622.html
Miałam ochotę dziś się zmęczyć dla głowy, więc zamiast DNT poszły nogi 3 obwody, ale za to mocne
1a przysiady x6 60/70/70 było 60/65/60 (w ostatnim obwodzie zastanawiałam się już nad asekuracją, ale czuję się skrępowana, gdy jakiś facet za mną stoi, gdy robię przysiady, więc unikam i w końcu poszło bez)
1b. hip thrust na ziemi x12 50/50/50 (wywaliłam w końcu te nieszczęsne wypady, czwórek u mnie dostatek, a hip zamiata mi piknie pośladkowe)
1c. goblet squat x25 16/16/16 było 15/15/15/15 (nadal czochra, ale kettla łatwiej utrzymać)
2a. Uginania nóg x6 24/24/24 (inna maszyna, więc nie ma co porównywać)
2b.RDL x12 60/60/60 było 60/70/60 (dwójki piekły, więc zostawiłam ciężar)
2c. Wznosy z opadu x25 5/5/5 było 4/4/4 (kombinuje z ustawieniem stóp i jeden obwód idzie na dwójki, a drugi bardziej na pośladki, ten na dwójki to potem nie mogłam chodzić ))
+ emeryckie 10 min na wiosłach (1750 metrów)
Miska: perfecta i dzisiaj ostatnie moje podejście do cielęciny - nie wchodzi mi ale za to zupa krem z jarmużu - pychota....
Dodano: 1 914,0 kcal 138,0 g B 150,3 g WW 84,5 g T
Ogień!
Zmieniony przez - terefere83 w dniu 2015-01-18 19:23:35
"Życie jest jak jazda na rowerze, aby utrzymać równowagę trzeba poruszać się naprzód"
http://www.sfd.pl/redukcja_terefere-t1037622.html
Masakryczne zakwasy w dwójkach....rano chodziłam jak na szczudłach wiem, że efektywność treningu nie ma nic wspólnego z zakwasami, ale gdzieś tam w tyle głowy jest szept "no pain, no gain"
Aktywność:
1h spinning (specjalnie nie wzięłam pulsometra, by nie kłopotać się zakresami itd ogólnie ogień i zapalenie płuc yeah!!!!)
1h pilatesa (chciałam się trochę porozciągać, bo już dawno się nie rozciągałam porządnie, poza marnymi 5 min. po treningu, ale niestety w klubie z zajęć "spokojnych" był prawie ten pilates...miałam ubaw bo przez zakwasy nie mogłam nogi wyprostować)
Miska: owsiane, kurak z warzywami, stejk z kaszą (znalazłam owsianą!! producenci kaszy czytają chyba mój dziennik i burakami, whey po treningu, jajecznica, szklanka mleka " łod mućki"
Zamieniam się w pakera wchłaniającego 200g białka ... niech już przyjdzie ta @ i pokona głodzille
Łogień!
dostarczono 2 172,2 kcal b: 215,1 g (39,6%) ww: 147,2 g (27,1%) tł: 80,3 g (33,3%)
"Życie jest jak jazda na rowerze, aby utrzymać równowagę trzeba poruszać się naprzód"
http://www.sfd.pl/redukcja_terefere-t1037622.html
Nie wiem, czy to wina przeglądarki, czy pracę remontowe, ale strasznie rozjeżdża mi się forum.
C - 3 obwody
1a. Wyciskanie sztangielek siedząc x6 14/14/14 było 15/15/15 (postawiłam dzisiaj ławkę jeszcze bardziej pionowo i ciężar spadł)
1b. wznosy bokiem x12 4/4/4 (zostało)
1c,. Wznosy w pochyleniu x25 6/6/6 było 5/5/5 (powrót do 6)
2a. Wyciskanie wąsko x6 40/40/40 było 35/37,5/37,5 (poszły konie po betonie, zostałam zmotywowana przez panów okupujących ławeczkę i od razu siła wzrasta)
2b. uginanie ramion leząc czachołamacz x12 15/17,5/17,5 było 12,5/12,5/12,5 (progres spowodowany też wymianą krótkiej sztangi na "gotową wyważoną sztangę" a że krótsza to i łatwiej technikę zachować)
2c. prostowanie ramion na wyciągu x25 35/35/35 (zostało)
3a. Uginanie ramion młotkowe x6 10/10/10 (zostało i ciężko)
3b. uginanie sztangi x12 15/15/15 było 12,5/12,5/12,5 (też wymiana sztangi)
3c. Uginanie ramion na wyciągu x25 15/15/15 było 14/14/14
+ brzuch
3 obwody
30x brzuszki na piłce
10x strona skręty tułowia z kettlem 26kg
Brak czasu na cardio
Miska: owsiane, whey po treningu, jajka z sałatką warzywną, kurczak z ziemniakiem i warzywami, zupa ogórkowa +mega wpadka wychłeptałam dzisiaj prawie całe opakowanie śmietany i dopiero jak wychłeptałam to spojrzałam ile ona ma % tłuszczu. więc bilans wygląda tak:
dostarczono 2 822,1 kcal b: 135,0 g (19,1%) ww: 132,2 g (18,7%) tł: 194,8 g (62,1%)
Wyciągnęłam wnioski i działamy dalej.
Ogień!
"Życie jest jak jazda na rowerze, aby utrzymać równowagę trzeba poruszać się naprzód"
http://www.sfd.pl/redukcja_terefere-t1037622.html
Strasznie nabrałam wody...nie mogłam dzisiaj żadnego żakietu zapiąć i to przez plecy!! w ramionach też ciasno. Pije pokrzywę, ale chyba nie pomaga.
Aktywność: spinning 1h: (siłowo, niska kadencja, tlen)
Miska: owsiane, owsiane , kurak z ziemniakami i szpinakiem, whey po treningu, owsiane . Dużo owsianych, ale wyjazdowo, a owsiane pakujesz i jesz nawet za kółkiem
Rozkład: idealny. Mniejszy apetyt
1 878,2 kcal b: 143,8 g (30,6%) w: 149,9 g (31,9%) t: 78,2 g (37,5%)
Ogień!
"Życie jest jak jazda na rowerze, aby utrzymać równowagę trzeba poruszać się naprzód"
http://www.sfd.pl/redukcja_terefere-t1037622.html
A - 3 obwody
1a. Wyciskanie sztangielek skos 45stopni x6 16/16/16 (brak progresu, ciężko)
1b. wyciskanie sztangi skos - dzisiaj zamienione na pompki z powodu braku możliwości dobrania się do ławeczki (ach ta akcja klata do lata) 12/12/11 (i padłam)
1c. Wyciskanie sztangielek skos 30stopni x25 7/7/7 było 5/5/5 (ogień)
2a. Podciąganie na gumie x6 (tak! tak! potrafię się podciągnąć wreszcie )
2b. wiosło sztangą x12 10sek 50/50/50 (brak progresu)
2c. Przyciąganie drążka dolnego do szyi x25 2min 30/30/30 było 25/30/30 (ok)
+ akcja brzuch
3x max brzuszki (najpierw odwrotne, potem klasyczne, potem skośne)
+ 10 min na orbim - emerycko - 5 km
Miska: owsiane, jajecznica, pizza na spodzie owsianym (pycha!) z mozzarellą i rukolą, kurak, banan, whey po treningu
Rozkład: ok.
dostarczono 1 932,5 kcal b: 150,5 g (31,2%) w: 153,4 g (31,8%) t: 79,7 g (37,1%)
Ogień!
"Życie jest jak jazda na rowerze, aby utrzymać równowagę trzeba poruszać się naprzód"
http://www.sfd.pl/redukcja_terefere-t1037622.html
dieta redukcyjna i zmiana treningów
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- ...
- 38