ZDJĘCIA NASZEJ SZAMY v2

nie śpimy , lecz jedziemy haha

Co to?? Skąd to??

2 całe, 110g białek, 250g brokułów i pół pomidora.

No i nie dał edytować...

Ale czemu na mnie krzyczysz?? Ja nie wożę ze sobą nigdzie szamy w pudle i jem na mieście
Pytam co tam wsuwałeś i skąd to miałeś, nic więcej!

U mnie podwieczorkowo TEŻ NA MIEŚCIE NIE Z PUDŁA:

sałatka kurczakowo-paprykowa z koperkiem, awokado, sałaty, grillowane bakłażany z cukinią i pomidorami w oliwie z czosnkiem.

Chudyryjek hamuj sie troche...

Paszkos244

Ja nie wożę ze sobą nigdzie szamy w pudle i jem na mieście

powodzi się kvrva





złoty, pięknie pachnący , zayebiście smakujący, w ryjku się rozpływający pc z bananem i nutellą

Paszkos zrobiles jakis progres od pamietnego dziennika?

Jakiś jest. 60kg to nie są ultra wysokie wartości, ale największym dla mnie progresem jest wzrost wytrzymałości, sprawności i wielka poprawa samopoczucia poprzez dostrzeżenie (w końcu), jaki rodzaj jedzenia mi nie szkodzi, nie uczula mnie i wpływa pozytywnie na moją gospodarkę hormonalną.
I o to mi chyba przede wszystkim chodziło. Nie MASA za wszelką cenę i ładowanie w siebie żarcia, które mnie niszczyło od środka (co z tego, że waga szła jak hormony się ***), a dojście do hormonalnej równowagi i doprowadzenie swojego organizmu do porządku pod tym względem

NO OFF! To nie pokój zwierzeń

@Grekar:
Powodzi to się można bać na Dolnym Śląsku
Nie! Po prostu nie katuję się jedzeniem z domu w momencie, kiedy mogę pocieszyć się czymś innym na mieście
Domową szamę to się w domu je, a nie w knajpie (btw - ostatnio widziałem taką sytuację na Nowym Świecie. Siedziała parka w ogródku w knajpie. Ona coś tam jadła i piła przez słomkę duży sok ze świeżych pomarańczy, ciesząc się przy tym dość wyraźnie. A On - LAMUS - opierdzielał ryż z tuńczykiem i KALAFIOREM z pudełka....... )