DT - Chudzi moga iśc na ryby - by pilkaPN

Podczas grania na boisku dzisiaj kiepskie, tak to ok. Tak jakby odzwyczaiłem się od jedzenia Nie mam czegoś takiego że chodzę i myślę "ale bym zjadł ...". Dokucza brak regeneracji, szczególnie na nogach. Pocieszam się wynikami (na przykład dziś na pomiarze pasa zanotowałem 1cm mniej). Nie jestem specjalnie docięty, ale mimo wszystko nie miałem nigdy tak mało tłuszczu na sobie. Jak pisałem na pierwszej stronie zawsze to było dla mnie najważniejsze, bo wbijanie masy jest dla mnie prościutkie, jak się rozkręcę mogę przybrać na wadze ile chcę. I taki jest zamiar, już niedługo

Troszke offtopa walne, ale zakończyłem własną redukcje, w 3 miesiące spadło ponad 5 kg, głównie z brzucha, więc jestem w pełni zadowolony :), pisze tu bo obserwowałem ten dziennik i dużo informacji okazało sie bardzo przydatnych . Trzymam kciuki za twoją końcówke redukcji :) i oczywiście SOG!

3 miesiące ponad 5kg? ...

Liczy się skład jakościowy ciała, jak poleciał czysty tłuszcz to jest niezły wynik. Najważniejsze że xClayBlaisdell jest zadowolony, czyli dobrze mu poszło. Gratuluję

5-6 kg ale o ileś tam gram nie ma co sie bić ;]. Tłuszcz poleciał w dół . Wcześniej ogólnie miałem chudą sylwetke, był tylko brzuch. I śmiem twierdzić,że większośc poleciała właśnie z brzucha . W pionie nie było widać żadnego mięśnia brzucha. Teraz normalnie widać 4, przy lekkiej napince już 8 . Może to śmieszny rezultat dla większości, ale dla człowieka który nigdy własnych mięśni brzucha nie widział, jest to widok bardzo zadowalający . Reszta ciała również mocno wyrzeźbiona bo tam za dużo tłuszczu nie było więc to nie był problem .

Teraz czas pomyśleć o zdrowym przymasowaniu, żeby przy następnej redukcji było już czym sie pochwalić konkretnie :) ale najpier musze to 'zdrowo' przemyśleć, żeby sie nie zalać albo odpuścić . Póki co ciesze sie z tego co zrobiłem ;]

Edit: Zapomniałem dodać, że z brzucha poleciało 6-7 cm :)

Zmieniony przez - xClayBlaisdell w dniu 2014-07-12 12:56:21

Czyli idealnie, brzuch odsłonięty, z pasa poleciało więcej cm niż kilogramów z wagi - dążę do tego samego

W związku z pogodą ognisko dziś odwołane. Dzisiaj schodzę bardzo nisko z tłuszczami, jutro nadrobię z nawiązką Od jednego dnia nic mi się nie stanie. Węgla się za to przyda zjeść.

DIETA



Dzisiaj spróbowałem zejść niziutko z tłuszczem, z czystej ciekawości jak będzie. Odczucia - jak coś zjedliście, najedliście się i pojawi się głód to trzeba go przeczekać a nie jeść kolejny posiłek Potem jest dużo lepiej.

Drugi posiłek to ryż wymieszany z koncentratem pomidorowym - elegancki! Miałem zrobić zdjęcie ale zjadłem w 3 minuty i nie było czasu zrobić

TRENING

Na czczo przepłynięte 30 basenów (750m). Dla mnie całkiem sporo, bo ja jeden basen płynę 40s Jak łatwo policzyć pływania było 20 minut, mi to zajęło z przerwami 50 - czyli takie interwały można powiedzieć.

Na koniec zjechałem sobie na rurze

O 18 krótki mecz w piłę, potem strzelanie karnych i takie tam

Jutro trening i miejmy nadzieję wreszcie ognisko osiemnastkowe (dzisiaj pogoda przeszkodziła), przydałoby się coś podładować

Już dzisiaj miałem nic nie wrzucać, ale muszę:



Zupa wygląda niespecjalnie, ale wyszła tak zayebista w smaku że aż poszedłem mamie powiedzieć, że jest mi z tego powodu przykro ale nigdy nie ugotowała mi tak dobrej

1. Posoliłem niedużą ilość wody (tak żeby kurczaka zakrywało) i wstawiłem na gaz.
2. Jak zaczęło się gotować wrzuciłem kawałki kurczaka, dodałem sporo kucharka i szczyptę pieprzu ziołowego.
3. Zacząłem kroić małą zieloną paprykę, po kolei wrzucałem jej kawałki do lekko gotującej się "zupy".
4. Jak skończyłem z papryką to pokroiłem 2/3 dużego pomidora i wrzuciłem, przy okazji dodałem kilka(naście) kropel tabasco.
5. Pokroiłem odrobinę cebuli i wrzuciłem.
6. Obrałem i pokroiłem małą czerwoną cebulę, po tym wrzuciłem.

Wszystko gotowane pod pokrywką, od chwili wrzucenia kurczaka łącznie jakieś 15 minut tak żeby 'bulgotało'. Potem na 5 minut wyłączyłem ogień ale potrzymałem jeszcze pod pokrywką.

Pyszne!

Dzisiaj refeed/cheat, w sumie nie wiem czy będę mieć dzisiaj czas posiedzieć przed kompem, więc napiszę co i jak.

Zrobiłem dzisiaj trening na czczo, później wleciało:
-50g czekolady 70%
-Pasek blachy ciasta
-Jeżyk, kotlet z jajka
-Sernik z patelni (pół kostki twarogu, 2 jajka, 10g wpc, smalec na patelnię, trochę rodzynek i wiórek kokosowych, 30g czekolady 60%)

O 17 idę na boisko pograć, nie wiem czy coś zjem do tej pory. Może jakąś kanapkę, bo trochę mnie zmuliło.

Jak wrócę jem jajecznicę i idę na ognicho.

Z liczeniem czegokolwiek dzisiaj odpuszczam, ale słodkiego już raczej nie będzie, tyle co po treningu starczy.

TRENING

Bez nóg, ledwo wstaję z fotela ostatnio + marzy mi się trochę separacji Niech trochę opuchlizna zejdzie.

Wyciskanie na ławeczce

rampa 5 serii, identycznie jak ostatnio

Rozpiętki

2 serie 13.5kg x 15

Wyciskanie żołnierskie

4 serie progresji, jeszcze trochę dołożyłem w porównaniu do ostatniego treningu

Unoszenie sztangi do mostka

2 x 35.5kg x 15

Prostowanie ramion na wyciągu

20kg x 15
25kg x 8 + parę poliquinowskich wyciskań francuskich sztangielką 6kg
20kg x 12 + parę poliquinowskich wyciskań francuskich sztangielką 6kg

ciężary malutkie ale wyciąg ciężko chodzi, zresztą pisałem już chyba o tym


EDIT: zmiana planów, jutro wieczorem cheat a nie dzisiaj xDD to co zjadłem to zjadłem, uj. Także wczoraj był ostatnim dniem w którym trzymałem dietę Jak wrócę z wakacji to wrzucę duży deficyt na 2 dni, potem ładowanko i na następny dzień podsumowanie, także możecie się go spodziewać za 10 dni. Będę mieć motywację żeby się nie spaść za nadto.

Zmieniony przez - pilkaPN w dniu 2014-07-13 15:58:51