Dzisiaj jak obiecałem zrobiłem plecy. Ale nie tak łatwo przestać być ciotą-początek treningu był super, cośtam poczułem najszerszy, poszło przytrzymanie przy ruchach ekscentrycznych, jakiś dropik, ogólnie fajnie
Za to koniec treningu na minus. Prawie złamałem sobie kręgosłup przy MC raz się paskudnie wygiąłem, to wiecej już nie podchodziłem. Tak samo odpuściłem szrugsy
plec
-podciąganie nachwyt
5x6xcc
-wiosło nachwyt
3x9x80kg 2x8x85kg
-wiosło jednorącz
cholera wie jakim obciążeniem na początku, ale do 50kg dochodziłem chyba 6 seriami z progresją. na koniec
2x9x50kg 1x6x50kg
następnym razem zrobię jeszcze regresję. Trzeba kombinować
-MC
3x120kg, 1x115kg-tutaj się "zepsułem"
-face pulls
3x15x2sztabki
cardio-30 minut bieżnia 7,5km/h nachylenie 20%
jak nie robię łap, to od kolejnego treningu pójdzie więcej serii na same plecy. Zamiast po 4-5 przy każdym ćwiczeniu poleci 6-7
Zmieniony przez - arnoldzdobywca w dniu 2014-06-20 16:11:42