no łapa rośnie jak szalona
szkoda, że nie pękło 40. Jak nie teraz, to na redukcji wleci, potwierdzone info.
Edit: No i odkryłem jedną, bardzo ważną rzecz dla mojej sylwetki. Mam bardzo dużo fatu na klacie. Chyba więcej niż na brzuchu. Głównie w tej "przestrzeni" między dołem klaty, a górą brzucha. Z tego co się orientuje, oznacza to zawyżony poziom estrogenu-albo cały czas, albo tylko wtedy, kiedy się pasłem (czyli 90% mojego życia
) Głównie przez to wyglądam, jakbym nigdy nie wyciskał-nie ma zarysowanej linii pomiędzy tymi dwoma partiami. Liczę na to, że jak już zleci, to nie wróci
Edit 2: Jeszcze skrobnę parę zdań
Muszę napisać, że dopiero teraz, przez ostatni miesiąc nauczyłem się ćwiczyć na serio. W końcu przestałem oszukiwać samego siebie. Dopiero teraz po treningach czuję, że zrobiłem daną partię na 100%. Dopinanie mięśni, a nie tylko bezsensowne machanie zmieniło dużo. Wielu ludzi od momentu w którym jestem teraz dopiero liczy swój staż
Ta masówka, to był mój pierwszy przemyślany krok w sportowym życiu, bo nic nie było na czuja, wszystko kontrolowałem (i dietę i
treningi, bez marudzenia, że jak mi się nie chce, to nie idę). Jedyny minus, który mnie zaskoczył, to święta. Ale zachowajmy pozory normalności, wypadałoby, żebym ćwicząc jadł więcej w takim okresie niż ci, którzy się obijają
myślę, że dzięki zmianom uda mi się utrzymać fajny progress z tego roku, w którym miałem tzw. Nooby gainz i za rok będę już dużym i wyciętym sk***ielem
Zmieniony przez - arnoldzdobywca w dniu 2014-05-10 13:42:49