[DT] Arnoldzdobywca

wysokie IG

tak na prawdę do mix pszennych, żytnich i owsianych

umrę?

pewnie dlatego Ty masz kratę na brzuchu, a ja w oknie

Na uj mi krata jak przerzuciłem się na dietę opartą o proteinowe lody tylko dlatego, żebym nie zjadł tych 1700 kcal na raz - teraz wkładam sobie do zamrażarki i te 2h muszę odczekać

A co do otrębów - http://potreningu.pl/diety/artykuly/124/jakie-otreby-wybrac-pszenne-zytnie-czy-owsiane 

i tak wolę mixować-17g pszennych i 17 żytnich dziennie mnie nie zabije, a ileż można dziennie wpierniczyć tego owsa
senny się robię

To zarzuć jeszcze z 800g chocapiców

Zmieniony przez - pilkaPN w dniu 2014-07-09 21:25:21

dobra, bo cienko ta redukcja idzie, niby fajnie, bo jem dużo, często cheaty a waga stoi, ale plan był trochę inny. Ucinam parę kcal. Przy najbliżej okazji -50g manny do śniadania, za 5/6 dni, jak wyjem zapasy sera, to 100g żółtego zamieni się w 125 chudego twarogu. Podkręcam ilość cardio-sesja wieczorna spokojnego marszu ed, chyba, że pogoda będzie przerażająco z dupy (zimno+deszcz. Jak sam deszcz, to nie ma przebacz)

Dzisiaj klata rozpykana, plecy bolą 3 dzień. Trening fajny, ale oczywiście coś musiało iść do dupy-po wczorajszym cheacie pompa mega. Głównie na łydach przy cardio. Ze łzami w oczach zrobiłem 13 minut zamiast 30. Micha raczej nie będzie idealna, bo musiałem pozbyć się sporej części żółtego sera, a nie chciałem wyrzucać (jutro raczej bym musiał). Zresztą, jutro też nie będzie idealnej michy, bo wracam do domu+mam wypad nad zalew. 13 prawdopodobnie będzie kolejny wypad-tym razem grill. Ale tam to już muszę się ogarnąć, bo do końca życia się nie wytnę

pozdro 600!

No przy takim grillowaniu to trudno sie opamiętać :D

aaa, bo takie życie małolata na wakacjach. Zresztą, nie tylko na wakacjach. Powiedz cioci, że jej kiełbasa ma ch**owe makro, a jej ciasto nie pasuje do low carba. Tak samo z wyjściami z kumplami-smutno trochę siedzieć i patrzeć, kiedy oni wódkę popijają soczkiem i zagryzają ciastkami. Ja szczerze podziwiam osoby, które ogarniają trzymanie diety + kontakty międzyludzkie na przyzwoitym poziomie.
U mnie jest jeszcze problem ze zbyt dużym apetytem/słabą psychiką. Gdybym czitował po 1000kcal, to zasadniczo srał to pies, ale jak przychodzi mi wyłamać się z diety, to efekt taki jak w wypisce z wczoraj. A jak już nabiję parę gramów cukru, to zawsze potem jest "z górki"

bo ja ogólnie nie nadaję się do tego sportu. Jestem fizycznym i umysłowym grubasem. Jak zaczynałem chodzić na siłkę to myślałem "przypakuję sobie, to będę mógł więcej jeść". No i jem więcej, ale głodny chodzę tak samo

To zbuduj dużo mięcha, leć na T3 i insulinie, będziesz mógł pochłaniać tyle syfu że głowa mała

wstydziłbym się gdziekolwiek przyznać, że wbijam towar i wyglądam jak wyglądam