Rodzinka na masie - Ania B. i RedAlert

A kto masował plecy

Żeby Was ochłodzić - na pewni Ania Redowi

Może jeszcze pojawi się fotka z rozciągania...

Masaż zrobiła mi sympatyczna pani Kinga Nie ma litości
Można troszkę Redowi zazdrościć bo lubię masować plecy i troszkę się na tym znam

Po wczorajszym treningu... ledwo chodzę. Nie będę już pisać co boli najbardziej...
Dzisiaj rano rozciąganie i pompeczki. A po pracy aeroby- 30 min schodów, na szczęście mieszkam na IV piętrze więc było łatwiej.
Jutro barki, bicepsy, tricepsy. Ostatnio zastanawiam się nad powrotem do treningu 4 razy w tygodniu a nie 3 jak teraz. W poniedziałek były by plecy i klatka (bez zmian); wtorek- biceps, triceps (były aeroby); środa- aeroby (były nogi); czwartek- nogi(były aeroby);
piątek- barki (były barki,tricepsy,bicepsy); sobota-aeroby (bez zmian).
Zobaczę jeszcze jak mi jutro pójdzie, bo jednak barki wolę same ćwiczyć. Zmykam robić jedzonko do pracy



Zmieniony przez - Ania B. w dniu 2014-03-27 19:39:50

Dzisiejszy trening mega udany. Zaskoczyła mnie siła podczas ćwiczeń a nie stosuję przecież przedtreningówek ze względu na póżną porę treningu a póżniej problemy z zaśnięciem.

Barki:
1. Wyciskanie sztangi sprzed klatki
2. Wznosy ramion za sztangielkami na boki
3. Wznosy ramion ze sztangielkami na boki w opadzie tułowia w leżeniu na brzuchu na ławeczce

Triceps:
1. Wyprosty przedramion wyciąg górny
2. Odwrotne pompki

Bicepsy:
1. Zginanie przedramion ze sztangielkami stojąc
2. Zginanie przedramion na modlitewniku
3. Zginanie przedramion wyciąg górny

Waga pokazała dzisiaj...59.700 kg

Aniu, już kiedyś pytałem, ale nie pamiętam (i nie chce mi się szukać ): ile masz wzrostu?
Sylwetka bardzo fajnie się prezentuje

160 cm

Aniu, sylwetka pierwsza klasa
A to "co boli najbardziej"

Dziękuje Panowie

W sobotę było dużo rozciągania, schody 30 min. i brzuch. Łydki bolały niesamowicie. Na dół schodziłam po 1 stopniu, na górę po 2. Od następnego razu zacznę liczyć piętra.

Dzisiaj z racji przepięknej pogody wybraliśmy się z Piotrem na małą wycieczkę (my bez wycieczek to już nie możemy żyć ).

Kilka ciekawych fotek...

Po wycieczce zjedliśmy maleńką pizzę