Witam, piszę znów z podróży.
Jak wspominałam, zeszły tydzień pracowity:
w czwartek rano udało mi się pójść na trening, później byłam w pracy do godziny 1 w nocy..
w piątek znów do pracy rano - wymęczona po poprzednim dniu (spałam może z 5,5 godziny), byłam w pracy od godziny 8 rano do 22, zanim ogarnęłam się spać, znów było po północy,
sobota - omójboże, znów od godziny 8 rano do 23 w robocie,
niedziela - już lekko, bo od godziny 9, a o 15 już byłam wolna, ale zmęczenie z całego tygodnia, i poprzedniego, wdało się we znaki - poszłam spać jak dziecko o godzinie 19.30 i spałam do 8 rano.
(dodatkowo nad ranem w miejscu pracy była dosłownie CHŁODNIA, trzepało z zimna, na szczęście jakoś to przetrwałam - dużo czosnnku, ale reszta dziewczyn rozłożona, katar, gardło itp.)
w poniedziałek po odespaniu wpadł trening, ale niestety spadek mocy, za pewne zmęczenie wdało się we znaki, więc siłowni nie opuściłam cała w skowronkach :(
Wtorek(22 października) - Niedziela (27 października): znów jestem w podróży, za granicą, nie mam okazji do ćwiczeń (jedynie staram sobie zagwarantować rozciąganie). Miskowo też nie jetem w stanie liczyć, szykować, jem na oko.
Od przyszłego tygodnia, mam nadzieję, że sprawy się unormują i będę mogła wrócić do regularnych treningów i misek.
17 października 2013
DT
Legs
1. Przysiad tylni. 3x6-8
8x35kg/8x37,5kg/7x40kg
8x34,5kg/8x37kg/9x37kg
8x32,5kg/7x35kg/(4+1)x37,5kg/4x37,5kg
2. Wypychanie nog na suwnicy. 3x6-8 nogi wysoko i szeroko
6x71,25kg/8x72,5kg/6x74,75kg
było około 110 kg - nie wpisuję ciężaru bo inna maszyna niż zazwyczaj
6x70kg/6x70kg/6x70kg
3. Prostowanie nog siedzac. 3x4-6
5x46,25kg/4x46,25kg/5x45kg
bardzo stra maszyna, wzięłam ciężar ~30 kg, bo była nienaoliwiona i chodziło masakrycznie ciężko
5x45kg/5x45kg/4x45kg
4. Uginanie nog na maszynie. 3x4-6
6x37,5kg/5x37,5kg/5x38,5kg
jw - aby lepiej czuć pracę, stosowałam dłuższą fazę opuszczania
6x35kg/5x35kg/5x35kg - siedząc
5x41,5kg/4,5 x 41,5kg/ 4x41,5kg - leżąc
5. Wznosy bioder ze sztangą
9x70kg/8x70kg/7x72,5kg
10x70kg/8x70kg/7x70kg
10x62,5kg/9x67,5kg/8x72,5kg
10x62,5kg/8x65kg/7x70kg
7. Wspiecia lydek. 3x6-8
8x112,5kg/7x112,5kg/6x112,5kg
//Komentarz:
1. Przysiad tylni. - Poszło 40kg, ale telepało mną.
2. Wypychanie nog na suwnicy.
Pierwszy ruch okronie ciężko, później coraz to lepiej.
3. Prostowanie nog siedzac. 3x 6-8
ciężko
4. Uginanie nog na maszynie. 3x 6-8
jw
5. Wznosy bioder.
w miarę, pilnowanie tilta to trudny zabieg
6. Wspięcia lydek.
ok
Super trening, pomimo że wcześnie rano, udało mi się progresować, więc cały dzień chodziłam dumna jak paw. choć późniejsza robota do 1 w nocy mnie trochę osłabiła
//Dieta
18 pażdziernika - 20 października 2013
DNT
//Dieta
21 paćdziernika 2013
DT
Klatka+barki
1. Wyciskanie sztangi lezac prosto. 3x6-8
6x30kg/6x30kg/(5+1)x32,5kg/(4+1)x32,5kg
8x30kg/6x32,5kg/5x32,5kg/3x32,5kg
8x30kg/6x30kg/5x30kg/3x32,5kg
2. Rozpietki. 3x4-6 ze ściśnięciem w szczycie
7x8kg/5x8kg/6x8kg
7x8kg/6x8kg/7x8kg
7x8kg/6x8kg/7x9kg
3. Wyciskanie sztangielek siedzac. 3x6-8
8x9kg/6x9kg/5x10kg
8x9kg/8x9kg/7x9kg
7x9kg/5x9kg/5x9kg
4. Unoszenie sztangielek bokiem. 3x4-6
8x4kg/5x5kg/4x5kg
4x5kf/7x4kg/3x5kg+4x4kg
8x4kg/5x5kg/4x5kg+4x4kg
+2 serie jeżyków oraz 2 serie na mięśnie skośne
//Komentarz
Powrót bez zachwytu, byłam nastawiona że 30 kg pójdzie lekko, ale po zmęczeniu z poprzednich dni, ciążyło okropnie
1. Wyciskanie sztangi leżąc płasko - jw, bez szału
2. Rozpiętki - utknęłam na tych 8 kg
3. Wyciskanie siedząc - tutaj udało się choć trochę progresować
4. Unoszenie hantelki bokiem - lepiej
Brzuch coraz ciężej zmęczyć - była moc
//Dieta
22 października - 27 października 2013
OFF - służbowy wyjazd
Wtorek jeszcze z moją miską w 100%: standardowe śniadanie- placki, później, jaja, orzechy, cieciorka, mięcho z kaszą
Reszta dni (jem to co mogę wybrać, na oko, nie jestem w stanie na pewno zjeść odpowiednio w BTW): śniadaniowo jestem skazana na hotel - wybieram jaja, kupiłam płatki owsiane, bo inaczej musiałabym jeść płatki śniadaniowe, albo chleb tostowy, w ciągu dnia mam upieczony schab + własny chleb, orzechy/migdały, lunch wczoraj na mieście: lokalny specjał Sardinhas Assadas ( niebo w gębie ), w pracy wygrzebane kawałki mięsa z BUŁ, i pleśniowy ser.
Dziś znów w podróży zmieniam miasto, (właśnie jestem w podróży), miskowo będę kombinować.
Jutro i w sobotę będę w pracy, znów kończyła nie wcześniej niż 22-23..
Powrót do domu w niedzielę rano (o godzinie 7 - lot, przesiadka, około godziny 15 powinnam być w Polsce).
//Pomiary
Z braku czasu i ogarnięcia w osatatnich dniach, zdążyłam się pomierryć dopiero w poniedziałek
cholernie mnie wydęło, czułam to w poniedziałek rano co widać po centymetrze
Mierzone: Początek 20.03/14.09/22.09/05.10/21.10
Nad biustem: bp/85/86/87/bd
Biust: 79//84/84/84,5/84,5 bz
Pod biustem: 73/74/74/74,5/74,5 bz
Talia: 61/64,5/64/64,5/65 +0,5
Pępek: 71/70/70/71/72,5 +1,5
Biodra: 87,5/90,5/90/90/91 +1
Udo najszersze: 47,5/51/51/51/51,5 +0,5
Udo środek: 45/47/46/47/47 bz
Jestem nieco zła i przygaszona, czuję tęsknotę do treningów (niemal po tygodniu nicnierobienia ), zwłaszcza że szło już lepiej, a po przerwie pewnie znów będą spadki siły :/ a teraz nie mam tyle czasu ile bym chciała na porządne treningi i regenerację by mieć rezultaty :( Obym od przyszłego tygodnia miała już wystarczająco czasu dla siebie.
(Obli, na privie zaległości)
Zmieniony przez - olinkaz93 w dniu 2013-10-24 17:39:24
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
_________________________________
W pogoni za mięśniami
Dziennik 2013:
http://www.sfd.pl/olinkaz93_ossible_is_nothing/DT2013str.44-t830206-s44.html
"Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier****ć"