Kapitan Wodka - Pol-czlowiek, pol-litra

Piszcie dowoli, ruch w dzienniku wskazany Coz Panowie dzieki za dobre slowo. Jest lepiej, to wiem, ale az bija po oczach braki. Gora ruszana, dol nie Teraz to juz poprawy nie bedzie odnosnie miesni i jedyne co moge zrobic to nie popalic tego co jest i ewentualnie cos dopalic. Tu musze przyznac ze chyba cos deliatnie w dol obwody jednak i jesli na nast. pomiarach bedzie to samo to koncze teraz i jade w gore z jedzeniem.

Wyluzuj przede wszystkim bo kortyzol Ci skoczy i lipa z progresu Spokój i byle do przodu! W końcu to ma być też zabawa i rozrywka , nie ma co spinać wora

Misiek_masownik

Wyluzuj przede wszystkim bo kortyzol Ci skoczy i lipa z progresu Spokój i byle do przodu! W końcu to ma być też zabawa i rozrywka , nie ma co spinać wora

Coś w tym jest. Jak się za dużo myśli to wychodzi lipnie. Mnie to zjadło całkowicie - zmęczyło psychicznie.

Ale ja sie nie stresuje, choc moze wpisy tak wygladaja. Ostatni tydzien to bylo jedno wielkie ladowanie calym mozliwym scierwem tego swiata

Taki to pożyje

No pozylem, nie powiem. Okazja byla nie lada, bo sie zadarzaly bankiety itp. Tu jednak musze powiedziec, ze o ile jak jeden dzien poczitujesz to ok, o tyle po paru dniach juz wesolo nie jest Ale chuy tam z tym

W lipcu będę miał takie nastawienie....trudno będzie odmówić piwka w jakieś małej, urokliwej miejscowości w Hiszpanii czy zjeść coś śmieciowego.

Jeszcze dopowiem - jak czitujesz i nie cwiczysz pare dni to jest chuyowo. A jak cwiczysz to troche mniej pewnie.

A to swoją drogą. Ale czasem sytuacja jest taka a nie inna i trzeba sobie odpuścić. Z drugiej strony przed nami całe życie na siłowni

No, to mnie czasem kvrwa przeraza Oby nie cale zycie redukcja!