Bo tylko chamy i babochłopy siedzą w SPAMie

najlepsze byly festiwale w Jarocinie jak sie spało bez namiotu pog gołym niebem

teraz wole dobry jazz.... koncert Możdżera mnie rozp******ił i doprowadził do orgazmu

mój ulubuiny koncert to punk Die Toten Hosen z Krakowa 2000, 16 lat miałam ehh młodość..

Jarocin to chyba same tam brudasy jak na woodstocku...

Niby miałam oszczędzać ale- w przyszłym tyg. The Offspring, potem Bon Jovi, Opener i Blur z Nickiem Cavem, a w połowie lipca Rammstein i Depesze. No i całym sercem wyczekiwać będę jakiegokolwiek info o Davidzie Bowiem- gdziekolwiek na świecie live.

Zmieniony przez - meybee w dniu 2013-05-21 11:01:10

dla mnie Wacken Festival 2006, koło Hamburga, w Wacken. Ale to dlatego że to był mój pierwszy zagraniczny fest z wejściówką dziennikarską i zabiło mnie profesjonalne przygotowanie ale i traktowanie. Wcześniej bywałam jako "zwykły" widz, a w naszym kraju dziennikarz nie był traktowany fajnie. W sensie wydaje się prasówki byle komu i potem jest młyn na konferencjach, albo ochrona nie wie, że ma wpuszczać na zaplecze. A tam - tam po raz pierwszy uderzył mnie inny świat

a ja chcialabym PJ Harvey zobaczyc

krzyys88

Jarocin to chyba same tam brudasy jak na woodstocku...

jarocin ponad 20 lat temu to było coś :) brud syf kiła

Ja strasznie chciałam się wybrać na Amy Whinehouse do Bydgoszczy, chyba 2 lata temu. A jak się zabrałam za kupowanie biletu, weszłam na pudla i okazało się, że umarła. No co za pech

czarny humor....
widzisz, gdybyś nie chciała kupić biletu to by żyła :]
napiszę o tym książkę