Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...
Moj dziennik crossfit:
http://www.sfd.pl/Dziennik__Z_crossfitem_po_formę-t857818.html
...
Napisał(a)
Jak tam postepy pracowo-treningowe?
...
Napisał(a)
Wybaczcie, że nie pisałem jakiś czas, ale po prostu w pracy mialem zapierdziel i nie mialem zbytnio dostępu do internetu, bo wczesnie spac chodzilem.
Hmm, wiec skonczylem juz prace, duzo kasy dosyc zarobilem, musze z glowa to uzywac, zeby nie rozpieprzyc na byle co. Dzowniłem od razu jak wróciłem do trenera, powiedział, że treningi zaczniemy od sierpnia.
Dobrze, ze juz koniec pracy, nie chcialo mi sie w wakacje o 5:50 wstawac i pracowac do 17 przy takim upale.. Teraz jestem juz w domu i w koncu sie wyspie.
Glownie przez tamte 2 - 3 dni bilem tym mlotem, barki to mi wysiadaly, swietne jest to cwiczenie. Pozniej to glownie gruntowalem i takie tam sprawy, wiec wysilek nie zbyt duzy, ale tez wyważałem drzwi - fajna zabawa :D ogolnie duzo robilem, ale nic takiego pozytecznego w sprawach sportu:) dzisiaj odpoczynek, jutro raczej tez, zobaczymy jak sie bede czul, bo jak na razie jestem ciagle senny. A zawody juz niedlugo..
Hmm, wiec skonczylem juz prace, duzo kasy dosyc zarobilem, musze z glowa to uzywac, zeby nie rozpieprzyc na byle co. Dzowniłem od razu jak wróciłem do trenera, powiedział, że treningi zaczniemy od sierpnia.
Dobrze, ze juz koniec pracy, nie chcialo mi sie w wakacje o 5:50 wstawac i pracowac do 17 przy takim upale.. Teraz jestem juz w domu i w koncu sie wyspie.
Glownie przez tamte 2 - 3 dni bilem tym mlotem, barki to mi wysiadaly, swietne jest to cwiczenie. Pozniej to glownie gruntowalem i takie tam sprawy, wiec wysilek nie zbyt duzy, ale tez wyważałem drzwi - fajna zabawa :D ogolnie duzo robilem, ale nic takiego pozytecznego w sprawach sportu:) dzisiaj odpoczynek, jutro raczej tez, zobaczymy jak sie bede czul, bo jak na razie jestem ciagle senny. A zawody juz niedlugo..
...
Napisał(a)
Wczoraj sobie zrobiłerm trening, bo nie lubie siedziec w domu i nic nie robic. Zrobiłem sobie ten bear complex znów. 4 rundy, niedługo bardziej opisze jak sie dowiem ile sztanga waży itd.
Pobiłem też trochę w worek i ogólnie się poruszałem. Zero kondycji ;/ jeszcze bedac tam w pracy otaczalem sie ludzmi, ktorzy ciagle pala papierosy i zapewne tez ma to duzy wpływ... a ja nienawidze papierosów.
Pobiłem też trochę w worek i ogólnie się poruszałem. Zero kondycji ;/ jeszcze bedac tam w pracy otaczalem sie ludzmi, ktorzy ciagle pala papierosy i zapewne tez ma to duzy wpływ... a ja nienawidze papierosów.
...
Napisał(a)
No to troszkę lipa. Zawody idą, a ty kondycji nie masz. Możesz albo ją zwiększyć, albo postarać się o szybki nokaut
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni.
...
Napisał(a)
Zobaczymy jak będę przygotowany :) Wczoraj impreze jeszcze miałem.. ciężko tak się utrzymać w formie, no ale od sierpnia juz z trenerem wiec bedzie spoko. Dzisiaj nie cwicze raczej. jak wyzejk wspomnialem byla impreza i jakos nie czuje sie na siłąch za bardzo.
...
Napisał(a)
Czekam na wiadomość od trenera. Jutro do niego zadzwonie i zobaczymy. Chcę już trenować, mam motywację. Chce wrócić do formy i kondycji, bo ciężko już jest u mnie z tymi rzeczami... barki ostatnio strasznie słabe nie wiem czemu.
...
Napisał(a)
Sam trenuje boks i wracam teraz po krótkiej przerwie. Będę tutaj zaglądał. Może kiedyś się zobaczymy na jakiś zawodach. Ja walcze w +91kg ;)
...
Napisał(a)
Wszystko jest możliwe, a skąd jesteś?
Dzisiaj robie sobie trening. Zaraz idę. Zrobię myśle bear complex 4 rundy po 6 obwodów, potem dorzuce jakieś worki i skakanki może. Jestem taki naładowany że szok!
Dzisiaj robie sobie trening. Zaraz idę. Zrobię myśle bear complex 4 rundy po 6 obwodów, potem dorzuce jakieś worki i skakanki może. Jestem taki naładowany że szok!
...
Napisał(a)
Naładowanie jakoś specjalnie nie trzymało mnie długo, hehe. Poszedłem na trening, zrobiłem 2 rundy bear complexu. Jakoś kurde na tym treningu jak jestem sam to mi się troche nie chce. Nie wiem za bardzo co robić i jakoś brakuje mi wtedy motywacji. Pobiłem trochę w worek pogadałem z ludźmi poruszałem się. Potem po treningu sauna, czułem się jak nowo narodzony - coś pięknego. Jutro idę na trening, tym razem będzie dobry bo ide z koleżką i jakieś tarcze czy coś na pewno będą. Pozdro.
...
Napisał(a)
Już w poniedziałek zaczynają mi się treningi. muszę wrócić do formy..
Wczoraj miałem niemiłą przygodę, tzn w sumie miłą, napadło mnie i moich dwóch kolegów, 2 starszych pijaków, mój kolega trenuje muay thai dosyć długi czas, wyglądamy nie pozornie. Zaczepiali nas to olaliśmy, potem przybiegli do nas to zaczeliśmy się z nimi bić. Dowaaliliśmy ich. Żadnych obrażeń, ciekawa przygoda. Strasznie przez całą sobotę byłem nakręcony. Podobała mi się ta akcja.
Wiecie, jednak jakoś tak zagubiłem się po drodze. Od poczatku czerwca tak zszedłem trochę z drogi wojownika na drogę zwykłego człowieka. Stałem się taki jak inni. Do no powiedzmy połowy czerwca miałem zapał do treningów, ćwiczyłem, dawałem z siebie wszystko, poświęcałem się mojej pasji. Jednak idąc dobrą drogą, na chwile zszedłem z niej. Zacząłem imprezować, pić, bawić się i olałem treningi. Stałem się jak każdy inny. Myślałem, że skoro już tam umiem boks to co mi więcej trzeba? obronie się jak będę musiał, więc piłem, chodziłem na dyskoteki, zostawiłem sport, poszedłem w złą stronę. Dzisiaj siędząc sam nad rzeką pomyślałem, Tomek, k***a, przecież byłeś dobrym bokserem, dobrze Ci szło, weź daj z siebie wszystko, bądź inny niż wszyscy, oddaj się temu co naprawdę kochasz. I tak pomyślałem, że kończę z tym, biorę się za treningi, chcę słynąć z boksu a nie z tego że pije i że bije się pod dyskotekami czy coś.
W poniedziałek ruszam już z trenerem do treningów. Wyjazd do Mielna przekładam na za tydzień. Tym czasem idę spać, mając browar w ręku... myślę, że to już jeden z ostatnich.
Wczoraj miałem niemiłą przygodę, tzn w sumie miłą, napadło mnie i moich dwóch kolegów, 2 starszych pijaków, mój kolega trenuje muay thai dosyć długi czas, wyglądamy nie pozornie. Zaczepiali nas to olaliśmy, potem przybiegli do nas to zaczeliśmy się z nimi bić. Dowaaliliśmy ich. Żadnych obrażeń, ciekawa przygoda. Strasznie przez całą sobotę byłem nakręcony. Podobała mi się ta akcja.
Wiecie, jednak jakoś tak zagubiłem się po drodze. Od poczatku czerwca tak zszedłem trochę z drogi wojownika na drogę zwykłego człowieka. Stałem się taki jak inni. Do no powiedzmy połowy czerwca miałem zapał do treningów, ćwiczyłem, dawałem z siebie wszystko, poświęcałem się mojej pasji. Jednak idąc dobrą drogą, na chwile zszedłem z niej. Zacząłem imprezować, pić, bawić się i olałem treningi. Stałem się jak każdy inny. Myślałem, że skoro już tam umiem boks to co mi więcej trzeba? obronie się jak będę musiał, więc piłem, chodziłem na dyskoteki, zostawiłem sport, poszedłem w złą stronę. Dzisiaj siędząc sam nad rzeką pomyślałem, Tomek, k***a, przecież byłeś dobrym bokserem, dobrze Ci szło, weź daj z siebie wszystko, bądź inny niż wszyscy, oddaj się temu co naprawdę kochasz. I tak pomyślałem, że kończę z tym, biorę się za treningi, chcę słynąć z boksu a nie z tego że pije i że bije się pod dyskotekami czy coś.
W poniedziałek ruszam już z trenerem do treningów. Wyjazd do Mielna przekładam na za tydzień. Tym czasem idę spać, mając browar w ręku... myślę, że to już jeden z ostatnich.
Poprzedni temat
Worek treningowy - ćwiczenia domowe.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- ...
- 129
Następny temat
Tomasz Adamek vs. James Toney 8 września 2012?
Polecane artykuły