Arphiel/DT/rzeźba/ start str 18/podsumowanie str49

Wszystkiego najlepszego z okazji imienin Zazdroszczę żyłki na bicku

Neysha, chyba Ci się w edycję wcisnęłam? Sorrki

Zmieniony przez - lejdiG w dniu 2012-07-26 19:13:52

Dzień 39 (26.07.2012) DNT

napoje: woda 4,5l, zielona herbata, mięta, skrzyp, dziurawiec, kawa, melisa x3
suple: omega3, vita-min, ZMA, tran, Mg+Ca, chrom, enzymy
warzywa: ogórek, pieczarki, kalafior, cukinia, kalarepa, papryka, fasolka szparagowa, marchewka, rzodkiewka, pomidor, cebula

miska: BWT – 180/180/40


Mam ochotę na ser żółty, dziwi mnie to bo nigdy nie przepadałam za serami i nabiałem ogólnie.
Znowu nie wyspałam się. Dochodzi jeszcze zmęczenie po 3 treningach pod rząd (więcej tego chyba nie powtórzę ).
Kolejny dzień mam wydęty brzuch. Może to od soczewicy? Najbliższe dni będą bez soczewicy

Impreza zaliczona, stejk zjedzony. Nie wiem dlaczego ale wszystko mnie drażniło na tej imprezie, począwszy od tekstów, że kobieta powinna mieć wszystko na swoim miejscu (czyli w domyśle Ania jesteś za chuda, nie masz cyca i masz przytyć) a skończywszy na kierunku wiania wiatru
Wielkie pakowanie dzisiaj, wyjeżdżamy jednak jutro z rańca. Być może będzie net i uda się na bieżąco miski wklejać. Jak nie to wrzucę wszystkie po powrocie

Lejdi, dzięki a zyłke niedługo sama sobie wypracujesz

Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-07-26 22:26:34

A pyerdolić ich. Też nie mogę czasem znieść takich komentarzy, raz he he, brzuszek masz, drugi raz 'nie ma za co złapać'. Co to kogo obchodzi

Obyś się porządnie wyspała i dała czadu na treningu

Esther dzięki w poniedziałek wracam ze zdwojoną siłą i mam zamiar dać czadu na treningu.
Zazwyczaj leje na takie teksty ale dzisiaj miałam jakiegoś nerwa, wszystko mnie denerwowało nawet wiatr i butelka z wodą co stała niepozornie z boku. Małż mi to tłumaczy tym, że Ci co tak gadają (mówił to również o swojej mamie ) sami zazdroszczą, że ja potrafiłam się wziąć za siebie a oni jedynie gadać potrafią, nie ma to jak dobry małż

sami zazdroszczą, że ja potrafiłam się wziąć za siebie a oni jedynie gadać potrafią, nie ma to jak dobry małż

malza masz w deche :)

a te teksty to wiesz.. miedzy bajki mozna wlozyc, podobnie jak teksty ze wszystkojest dla ludzi slodycze tez czy ja nie jem slody, jem tylko lody :P
jak sie jest leniwym to wymowki trzeba miec :P

Jedziesz dalej :) i milego wyjazdu :)

Ta, skąd ja takie teksty znam
Ci co krytykują innych zwykle sami są niezadowoleni ze swojego wyglądu i chcą się dowartościować jadąc po osobie, która jest znacznie bliżej tego, co oni chcieliby mieć. A co do tego, że "nie ma za co złapać" - jak dopakujesz, to znowuż Ci powiedzą, że zbyt umięśniona jesteś, żylasta i w ogóle fe. Ludziom nie dogodzisz, bo głupoty gadają a sobą się nie umieją zająć. Grunt to robić coś dobrego dla siebie i mieć gdzieś d****i.

yebać ich

udanego wyjazdu

a my chyba wszystkie takich textow musimy sluchac ja im mowie a wy od cukru uzalenzieni jestescie i nawet tego nie wiece
Milego weekendu

Pomiary, pomiary

Ania, zaczynasz od tego tygodnia łączyć ćw. w superserie?

Dzień 40, 41, 42 (27-29.07.2012) DNT

suple: omega3, multiwitamina, ZMA, tran, Mg+Ca, chrom, enzymy

miska: BWT – 180/180/40







Wróciłam
Dziewczyny dzięki
Siniaków nie ma dużo ale wrażenia zajefajne Piątek był dniem w drodze, wypakowywaniem się i obeznaniem z terenem gry. Żarcie na cały dzień miałam w pojemnikach więc było na spokojnie. Sobota – bite 7 godzin podchodów, biegania, szczelania, podpalania rac, wybuchów, włażenia przez okna do budynków (ha ha! na coś przydało się moje podciąganie – faceci w szoku ). Impreza przesycona testosteronem – na ~ 250 facetów grało może z 10 dziewczyn. Jako pierwsza weszłam na „minę” i tuż za moimi plecami coś wybuchło. Było głośne i dymiło a mi świat się trzęsł dobre 5 minut
Sędzia jak raz zabierał jedno z moich cennych żyć bardzo oburzył się, ze jak to dziewczynę tak ostrzelać i żebym pokazała którzy to, to dostaną opyerdol (a faktycznie byłam cała w farbie bo poszłam na żywioł i trafiłam w gniazdo gdzie siedziała drużyna przeciwna), na co ja odpowiedziałam nie trzeba, sama spuszczę im wpyerdol i pobiegłam tam gdzie mnie ostrzelali ale tym razem przyczaiłam się i z ukrycia strzelałam jak do kaczek bo sami wychodzili mi na cel
Niestety ale nie udało mi się żadnego headshota ustrzelić ale sama takiego oberwałam – centralnie między oczy i to w dodatku czerwoną farbą
Były przerwy co 2-3 godziny więc i czas na posiłek się znalazł. Teren otoczony był jeziorami i po wszystkim szaleliśmy w ciepłym i czyściutkim jeziorku. Sobotnia miska niedojedzona bo pod wieczór niedobrze mi się zrobiło. Położyłam się, żeby trochę się odpocząć i obudziłam się nad ranem w niedzielę
Pogoda na początku była bardzo fajna – świeciło słońce, później pokropił deszcz a na sam koniec lunął deszcz. Cały dzisiejszy ranek też lało więc zrezygnowaliśmy z gry, spakowaliśmy się i do domku. Tak więc jestem.

Esther, pomiarów brak zapomniałam centymetra i nima ale będą jutro z rana Zapomniałabym o łączeniu dzięki za przypomnienie
Dzisiaj jeszcze coś pokombinuje i zrobię brzuch i może na orbiego wskoczę
Specjalnie dla Buni Przygotowania przed wyjściem na pierwszy scenariusz




Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-07-29 17:24:30