i powiedziałem sobie : ja p******e... no i redukcja... póki co same aero... niektórzy myślą że redukcją nie zrobisz kaloryfera... nic bardziej mylnego... mój kolega co prawda uważał na to co je z 3 lata... dalej uważa... nie jakieś super diety... po prostu regularne jedzenie, nie jakieś mc donald itd... po 3 latach ma super sylwetkę, mi po prostu siadła kopara... sylwetka atlety... a był no gruby po prostu...
ja teraz już redukuję się 1,5 miesiąca... spadam selektywnie około 0,7 kg na tydzień, czasem mam chwile zwątpienia, bo nie widzę po sobie żeby leciało, ale spodnie i dziurki od paska nie kłamią, coś tam leci... waga też leci... ludzie też widzą że leci, chyba jednak git... ciągnie cie na pizze ? mówiłem... przepis ogarniaj i na pewno są takie ze cie zaspokoją... widziałem że tu duzo fajnych przepisów dodawałeś, co się stało... niektóre były super, na pewno ci smakowały, nie mów że nie...
moja dziewczyna ostatnio dała mi super przepis na posiłek low carb/zbilansowaną, bo ciężko powiedzieć do czego zaliczyć... mieszasz ser biały, płatki owsiane rozmielone, jakieś warzywa, przyprawy, 2 jajka i do naczynia zaroodpornego... żarcia na kilka razy... nie musisz w kazdym posiłku jesc czegoś innego... totalnie nie zgadzam się z tym nawykiem, że powinno się jeść coś innego w każdym posiłku, a tak ludzie próbują sobie "urozmaicać dietę" jednak nie dostrzegają, że takie "urozmaicanie" powoduje, że dieta wydaje nam się uciążliwa, że dużo roboty przy niej, taki paradoks trochę... ja czasem jem na II posiłek makaron z serem i jakieś warzywo... na 3 posiłek jem dokladnie to samo, na zimno, smakuje zaj**iście... albo makaron z mięsem przyprawionym w kawałkach, taka shorma... do tego na jogurcie jako sos, jakieś warzywko... oczywiście oliwa EV tyle ile mi trzeba... da się ? da się !
powodzenia Mopi raz jeszcze i pamiętaj to o czym pisałem