DT/ Massmarols/ I pods. str 46 / II podsumowanie str. 100

22.03 DNT:

Kolana bolą- takim ciągnącym bólem- przy wchodzeniu po schodach coś w nich przeskakuje, są jakieś rozgrzane... martwię się i boję, że jakieś zapalenie mi się zrobiło...smaruję dip rillifem

dziś musiałam podbiec do tramwaju.. tępy ból.

Micha:

Jutro nie będzie kiedy więc wrzucam dziś:

Podsumowanie 2 msc z Ladies:

1. Miska

- założenia: 130/85/130 BTW
- Rezygnacja z ww na rzecz strączków - wyjątek : śniadania, na które zazwyczaj jem omlet ( 20g mąki żytniej + owoc lub owsiane + owoc/odżywka )
-suple: kozieradka, kurkuma, kolagen, merz special + enzymy trawienne, bakterie prio.
woda- od 2 do 4 L dziennie w zależności czy to dzień treningowy czy nie
-warzywa - 1kg +/- dziennie

2. Trening:

1. Siłowy - "dla początkującej ladies" - wykonywany sumiennie 2x w tyg
2. Siłowy na piłce z artu Obli dla średniozaawansowanych -wykonywany od 2 tygodni, jeden raz w tyg
3. Areoby + inne dodatki - boks, obwody ćwiczebne, areoby, joga etc.

W sumie:

4-5 x w tyg "COŚ" ćwiczę - od dwóch miesięcy nie było tygodnia bym min 3 treningów nie zrobiła

3. Kontuzje:

1. Końcówka lutego - naciągnięty czworogłowy na zmianę z odwodzcielem - w zasadzie od tego czasu się sypię jak choinka na trzech króli - akualnie na tapecie są kolana


4. Wymiary:

5. Zdjęcia:

dla porównania stare zdjęcia- z 22.02

Massmarols kochana, widać różnicę! brzuszek mniejszy, talia coraz węższa się robi Jeszcze lepiej widać by było zmiany, gdybyś dała rade zestawić zdjęcia jedno obok drugiego, myślę, że szefowym też znacznie ułatwiłoby to ocenę, ja takie zestawienie robiłam w zwykłym paincie

Hej, dzięki jak będę miec chwilę to zrobię

dużo pracy jeszcze przede mną, ale najważniejsze, że ruszyło coś z bioder wrzucam jeszcze fałdę brzuszną:



straszny ze mnie krzywulec, jedną łopatkę mam wyżej, nawet widac po sposobie w jaki układa mi się tłuszcz wokół bioder- z jednej str jest go więcej z drugiej mniej...

mam nadzieje, ze joga mnie naprostuje

Zmieniony przez - massmarols w dniu 2012-03-23 09:25:36

Nie wiem czemu, ale nie mogę edytować

23.03 DT:

Miska 1800 kcal 130/85/130 BTW

1. Owsianka MagdyK, migdały
2. Soczewica + karkówka, migdały

trenio

3. Tuna + soczewica, banan
4. Soczewica i jaja
5. Twaróg




Trenio:





Dzień progresów

1) Na rozpiętkach w ostatniej serii poszło 7kg! z dużym bólem i drżeniem rąk - 6 powtórzeń, ale i tak się cieszę bardzo, bo jeszcze parę treningów temu 2powtórzenia były nierealne

2) Wyciskanie skos - 8 pękło!

3) Prostowanie tułowia- 15kg w ostatniej serii

4) Przyciąganie drążka do klatki- w końcu 25!!!

5) No i największa moja duma- bicek przyjął 9 kg!

+ na ginekologu też postęp!

prostowanie nóg siedząc zmieniłam na wypady z powodu bolącego kolana i nic nie boli! uginanie nuk leżąc też opuściłam, bo po pierwszej rozgrzewkowej serii zaczęło lekko pobolewać więc dałam spokój...

aero nakoniec zamieniłam na rzecz emeryckiego spacerku na bieżni i w ten oto sposób zakończyłam

8 tydzień treningu i trening dla początkujących - Martusia Wyrocznio moja, co teraz? czy nadaję się na FBW?

AgaK już mi pisała o FBW, ale wolę się upewnić- brać się szefowo za sztangi? i co wymienić/zamienić by nie obciążać zbytnio kolana?






Zmieniony przez - massmarols w dniu 2012-03-23 17:56:02

Massmarols, piękny progres! Dobrze to wróży przed wolnymi ciężarami Ja Cię normalnie podziwiam za to 9kg na bicepsa... ja biceps jakiś słaby mam chyba..

Meluś dziękuję, nie wiem sama skąd w bicu taka moc, bo ogólnie górę mam słabą- w każdym razie niesamowicie się cieszę z tych moich drobnych progresów

Zaległe wypiski:

24.03 DNT:

wczoraj byłam na imprezie w klubie i wpadły dwa drinki z wódką i sokiem- tańczyłam jakieś 3 godz prawie bez przerwy ( tańczę bardzo hm ekspresyjnie ) więc mam nadzieję, że trochę się wypociło- do tego 2 L wody .

Dziś po śniadanku w ramach dalszego wypacania poszłam biegać - niestety zapomniałam stopera więc obrałam sprawdzoną trasę i mniej więcej mogę powiedzieć, że biegłam 6-7km w ciągu 40 min- truchtanie emeryta po 5 godz snu i dwóch drinach

W każdym razie muszę powiedzieć, że picie % wcale nie jest takie przyjemne jak kiedyś, bo mając świadomość, że alko ścina białko, psuje redukcję itd. itd i porównując to z bólem, potem i łzami jakie wylewam na treningu to odechciewa mi się wszystkiego - w efekcie zamiat bawić się jak kiedyś do rana wyszłam z imprezy o 1.30 marząc o własnym wygodnym łóżeczku i śnie

Mass, kochana, napewno wypociłaś potem wszystko na parkiecie! Powiem Ci ze ja też wczoraj skusiłam się na %, ale była to dosłownie lampka czerwonego wina (a dokładnie jakaś 1/4 lampki ) i powiem Ci, że też jakoś tak na samą myśl wyrzuty sumienia mnie męczyły... ale okazja wymagała choć jednego toastu więc nie mogłam odmówić

Ojj tak dokładnie... nie dość, że sfd ladies przekształca zwiewne kobietki w stonki, karki i babochłopy to jeszcze robi z ludzi abstynentów do czego to doszło ehh