dalej mnie nosi i to tak na maxa. czuję się super
trening:
rozgrzewka bieżnia 7min
1.MC 3x15 25kg/30kg/35kg (nie wytrzymują mi dłonie i ciężko mi utrzymać w łapach sztagę)
2a. wysiskanie stojąc 3x15 14kg/14kg/14kg
2b. ściąganie drążka do klatki 3x15 26kg/28.5kg/31kg
3a. wypady 3x12 16kg/18kg/20kg
3b. uginanie nóg siedząc 3x15 25kg/27,5kg/30kg
4. pomki MĘSKIE 2x12
(jeszcze niedawno robiłąm 1,5!)
5. plank - tak długo, że myślałam, że puszczę pawia na koniec
skoro rano biegałam, to darowałam sobie
aeroby na rzecz godzinnego streachingu
ćwiczyło mi się bardzo dobrze i zamiast paść na twarz jak to zazwyczaj było po tym treningu, to mam jeszcze więcej energii. chyba brak węgli mi służy