pawel1235 - dziennik

Tak, mam bardzo niską samoocenę. Zacząłem treningi z nadzieją, że zredukują stres w jednym z najgorszych okresów mojego życia. Tak się stało. Trening był lekiem na złość. Potem zauważyłem, że siłownia mnie zmienia na plus. To było dodatkowy impuls by dalej trenować. Niestety efekty są od dłuższego czasu niezauważalne, a sam wysiłek nie pomaga mi już na stres, tak jak kiedyś. Są krótkie okresy, że jest lepiej, ale zaraz potem patrzę w lustro czy na wagę i znowu nic na plus.

skopiuj jakiegoś splita i tyle

dieta, tutaj tez sobie daruj liczenie moze? zawsze mniej stresu i myslenia o tym;) jedz zdrowo i duzo i tyle

Wrzuć filmiki z treningów, skoro siła nie idzie to nie jest to wina żarcia, a techniki. Ruszy siła, skoczy motywacja.

Albo tego, że za mało dokłada.

Teoretycznie powodów może być kilka, albo jeden... Dzięki chłopaki za wsparcie.

Idę dziś po pracy lekko poćwiczyć. W piątek też zrobię coś przyjemnego i od poniedziałku wracam do systematyczności. Potrzebuję tego żelastwa, potu, magnezji na łapach i zmęczenia.

A może olej te wysokie zakresy, i rób to co chcesz na prawidłowych zasadach?

30 listopada 2011 - środa, Andrzejki

Plecy + triceps

1. Wyciąg górny do klatki dla lekkiej rozgrzewki: 12 x 20kg

2. Drążek nachwytem. Różne rozstawy dłoni:
- 1-2-3-4-5-6-5-4-3-2-1
(Skupiałem się na negatywnej cz. ruchu. Najbardziej w tym ćw. dokucza mi... ból dłoni. Skóra dłoni jest jeszcze nie wyrobiona, a drążek miał sporo serii i zajął dużo czasu.)

3. Wyciąg górny do klatki:
- 15 x 30kg
- 12 x 40kg
- 10 x 45kg
- 8 x 45kg

4. Wiosło sztangą nachwytem w opadzie:
- 15 x 40kg
- 12 x 45kg
- 10 x 50kg
- 8 x 55kg
- 8 x 60kg

5. Wiosło hantlem w podporze tułowia:
- 12 x 19,5kg
- 12 x 21kg
- 10 x 25kg

------

6. Wyciąg górny na triceps (prosty gryf):
- 15 x IV sztabka nachwyt
- 12 x V sztabka podchwyt

7. Francuz sztangą z głębokim przenoszeniem za głowę:
- 12 x 17kg
- 12 x 17kg
- 12 x 17kg
(Triceps robiłem w poniedziałek i był trochę zmęczony.)

8. Francuz hantlem zza głowy:
- 10 x 7kg
- 10 x 7kg
(j.w.)

-------------------------------------------------------------------
Zdecydowałem, że nie będę obierał sobie jakiś konkretnych celów. Po prostu będę ćwiczył i tyle. Dla przyjemności.

E tam, brak celu zabija. Wiem po sobie, też tak mówiłem,a niech rośnie sztanga. Ale jak sobie teraz ustawiłem cel, że w 2011 mam zrobić MC 100kg x 15, to aż mnie same nogi na trening niosą, bo jest cel! Motywacja jest zupełnie inna, uwierz

Zmieniony przez - Cokta w dniu 2011-11-30 20:46:09

a ja nie lubie ustalać sobie celu xD albo lubie zaniżyć go i przebić mocno i się cieszyć że niby taki kozak ze mnie

Paweł, na luzie, nie oczekuj z dnia na dzień efektów. Powoli powoli

a może własnie pogoń za ciężarem/poprawieniem sylwetki cie zgubiła? bo non stop myśląc o tym to chyba kota można dostać:) nie mniej jednak powodzenia

No wiadomo, że cele trzeba też ustalać realne.