rzabba/ z różową sztangielką po 100 w MC %-)

Hahaha, trening z małą ilością powtórzeń zabija

Nożki katować będziesz w kolejnym cyklu?

Zapomniałam o wczorajszej misce, masakra wszystko jak wióry smakuje nawet ta ryba w panierce (z piekarnika) nie podbiła mi kaloryczności mam wrażenie, że zaczynają mi żebra wystawać

Nóżki zobaczę, pewnie zacznę w następnych tygodniach.

Na razie nie mam planu treningowego, natomiast mam plan nauczyć się wszystkiego do kursu, więc niektóre treningi to taki trochę misz-masz będzie dlatego myślę, żeby nogi robić w domu (nikt mi nie będzie stanowiska zajmował) a resztę na siłce, bo już prędzej coś zakombinuję w razie zajętości.

I najbardziej mnie przeraża, że muszę te wszystkie maszyny aerobowe opykać
No i kable jeszcze nawet nie ruszone, też będę musiała kilka treningów spędzić, żeby rozpykać i nauczyć się o tym gadać po angielsku

Zmieniony przez - rzabba w dniu 2011-10-07 11:05:18

Wczorajsza micha




i dzisiejsze pomiary




choróbstwu mało było oskrzeli, przeszło na krtań, wczoraj wieczorem głosu nie miałam

Zmieniony przez - rzabba w dniu 2011-10-08 09:10:47

No i schudłaś

No bo jak widać od 4-5 dni prawie nic nie jem po tych wszystkich lekach i syropkach wszystko smakuje jak trociny

Dzisiaj miałam sesję na power plate trener zapodał mi najtrudniejsze ćwiczenia w najtrudniejszych wariantach a potem się śmiał, że go będę przeklinać w poniedziałek

Żyjesz?

rzabba GRATULUJE spadkow
i zycze szybkiego powrotu do zdrowka

Dziękuję

Żyję ale ledwo

Micha nie liczona, poszłam na żywioł
Wczoraj:
- płatki owsiane z mlekiem i odżywką
- kanapki z jajkami
- bagietka (wielka) z tuńczykiem
- zapiekanka z żółtym serem i salami (małż mi zrobił, żebym jakiś smak poczuła)
- pieczeń wołowa

Dzisiaj:
- płatki owsiane z mlekiem i odżywką
- kanapka z żółtym serem i salami
- kanapka z żółtym serem i salami +kawa
- jajka sadzone i malutkie ziemniaczki w mundurkach
- pieczeń wołowa

Spadki nieplanowane, wróciłam do wagi sprzed "masy" ale wymiary trochę inne więc może tragedii nie ma

Po wczorajszym treningu wszystko mnie boli bardziej niż zwykle ale da sie żyć trochę w pracy ciężko mi było się poruszać.
No i pompki ciężko idą

Zmieniony przez - rzabba w dniu 2011-10-09 23:25:26

BÓL jest piękny, nieprawdaż?

Jasne, przecież to kwintesencja życia

W pewnym wieku jak nic nie boli, to znaczy, że nie żyjesz a ja ma zamiar żyć pełnią życia przecież

Trener mi mówił, że w poniedziałek będę go przeklinać, na co mu odparłam, że lubię ból po ćwiczeniach
Pewnie dlatego tak mnie katował różnymi odmianami planka i dwugłowe ud też nawalają

Dzisiaj wieczorem jadę pomęczyć łosi na siłce ale może sama też coś zrobię