Dni mijają jak z bicza strzelił. Jeszcze dołek finansowy (mam nadzieję przejściowy), a powinnam zaliczyć ginekologa, endokrynologa, badania, wreszcie wziąć się za bańkę (psycholog), brakuje mi kosmetyków, włosy wołają o fryzjera. Wariactwo.
-----
dziś DNT - idę do okulisty po pracy(zaniedbałam przez 2 lata, a ślepa jestem jak kret). I pewnie atropiną będzie kropione, więc będę bardziej ślepa niż zwykle, w dodatku światło będzie boleć. W tym tygodniu mam jeszcze kilka innych rzeczy do załatwienia po pracy - nie wiem jak się wyrobię z treningami. Chyba znów pójdę wtorek, środa, czwartek, a potem boooool ...