Szacuny
6
Napisanych postów
805
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
10721
rzucilem okiem i jakos nie jestem przekonany do tej ksiazki. duzo bicia piany. w nagim wojowniku jak byla piana ubita to przynajmniej z duza iloscia bakali w srodku w postaci ciekawych informacji, a tu chyba sama piana.
te poziomy trudnosci cwiczen pomieszane i nieproproporcjonalne ( nie dziwie sie ze na horizontalach na drugim lewelu ludzie padali) . idea zeby na sile bylo po 10 leweli chyba przewazyla.
albo jakas asekuracha nadmierna ( pompki po kilku miesiacach) albo iluzje z pompka na jednej rece na rekach do osiagnicia. i dlaczego nie ma zdjecia autora tylko chlopaka z beastskills? ukrywa sie przed wymiarem sprawidliwosci znowu hle hle.
Szacuny
0
Napisanych postów
85
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
109
http://www.wydawnictwoaha.pl/pl/ksiazka/skazny-na-trening -> można zobaczyć parę stron z książki
W FAQ autor napisał, że nie ma tak naprawdę 10 poziomów bo jeżeli nie możesz zrobić tych horizontali to musisz zwiększyć wysokość drążka, a potem stopniowo obniżać. Tak samo z pompkami wąskimi, jak nie możesz ich zrobić to starasz się przybliżać dłonie o cal bliżej co kilka treningów.
Też się zastanawiałem, dlaczego autor nie dał swoich zdjęć. Może ma już 50 lat i twarz kryminalisty i nie chciał straszyć czytelników ;)
Szacuny
6
Napisanych postów
805
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
10721
proteo jest bardziej pakerski. tu niby ma chodzic o wskazanie progresji w kierunku sily. niepodoba mi sie ta ksiazka, ale dwa plus bym znalazl wzgledem proteo : ze bierze pod uwage ludzi w kiepskiej formie i zaleca wolny postep. proteo strasznie piluje z maksami. w drugiej czesci, to zmienia chyba. ale dla mnie to nuzace, minimalne postrpy byly na poczatku i przemeczenie. minus proteo jest dla mnie to ze jest scisle rozpisany, co wielu za zalete bierze, bo najwazniejsze pytanie ile serii i powtorzen, ale naprawde kazdy ma swoj organizm i sam musi sobie rozpisac trening.
Zmieniony przez - wiadomo_kt w dniu 2011-06-17 23:47:09
Szacuny
17
Napisanych postów
6881
Wiek
36 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
43831
proteo strasznie piluje z maksami. w drugiej czesci, to zmienia chyba
Sory za off, ale nie mogłem się nie czepnąć
Maksy w Lafayu pojawiają się dopiero po minimum dwóch miesiącach i to tylko w charakterze testowym (mam na myśli poziom 5), a więc jest czas na przygotowanie do nich.
Fakt, są też w poziomach pierwszych ale to tylko "tak na rozruch" dla początkujących
Jeśli chodzi o inne poziomy to osiągnięcie teoretycznego maksa a więc praktycznej stagnacji jest warunkiem do przejścia dalej, więc nie ma tu mowy o piłowaniu jeszcze i jeszcze (chyba, że ktoś celuje głównie w wytrzymałość).
Co do drugiej części - "zmienia" to niewłaściwe słowo, drugi tom precyzuje jaką drogą powinniśmy iść w zależności od naszych oczekiwać względem metody.
I Lafay takoż jest do ludzi w każdej formie, tu drugi tom również się kłania choć akurat pod kątem tych bardziej doświadczonych
Szacuny
69
Napisanych postów
1977
Wiek
38 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
9455
Wadą systemu Proteo jest przeładowanie planu pompkami szczególnie w początkowych fazach. Trzy rodzaje pompek aby atakować klatę pod różnymi kontami i tylko po jednym ćwiczeniu na resztę partii.Bo klatka jest najważniejsza Jak widać autor książki chciał się przypodobać ćwiczącej gawiedzi co chce przytyrać przed sezonem.
Szacuny
17
Napisanych postów
6881
Wiek
36 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
43831
Freed, nie do końca
Pompek rodzaje są dwa, ale że do tego dochodzą dipsy to faktycznie ćwiczenia "na klatę" (choć przecież nie tylko ją atakują) są 3. Na plecy 1, na nogi 2, na brzuch 2, i na deser jeszcze jedno na triceps, mówimy tu o poziomach z zakresu 2-4
Ale faktycznie jak popatrzeć na większość francuzików co to sobie na fejsie "le Lafayen" dopisują w nazwie to szczypiorki czysto sezonowe
Zmieniony przez - wazzup1988 w dniu 2011-06-18 00:35:07
Szacuny
6
Napisanych postów
805
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
10721
Co dla jednego bedzie rozruchowe, dla innego dosc intensywne. w cwiczeniach z wlasnym cialem to same cwiczenie bedzie calkiem innym dla chudego sprawnego i czym innym dla mnie jak mam blisko dwa metry i nadwaga i ponizej zera kondycha. dla mnie prawie kazde cwiczenie na wstepie bylo w zakresach silowych, dla sprawnego chudzielca odrazu wytrzymalosciowka. maksy byly dla mnie na pierwszym i na kazdym etapie nastepnym zeby osiagnac jego cyfry, sam zreszta pisze zeby walczyc o kazde powtorzenie. przejrzalem druga czesc i tam juz jest sensowniej jak dla mnie. byc moze startowalem z bardzo niskiego poziomu, ale cwiczac w inny sposob szybciej osiagalem postepy.