filonka, ja już tego w znacznie prostszej wersji w książkach Montignaca nie pojmowałam :66: Biochemia to dla mnie kompletna magia
wrażliwość insulinowa to jest coś, co u mnie kuleje
A to nie jest tak, że wszyscy otyli (nie mówię o lekkiej nadwadze) mają coś nie halo w tym względzie?
Ja, po konsultacjach jedzeniowych z
obli oraz wczorajszej konsumpcji masła orzechowego ze słoika, przetrawiłam sobie to wszystko we śnie i śniły mi się jakieś koszmarne imieniny ze słodyczami w roli głównej. Pół nocy się im opierałam, by na koniec ulec nutelli wprost ze słoika. Jak już zjadłam to oczywiście pojawił się miks w postaci złości, zawodu i żalu - bardzo realne uczucie. Nie macie pojęcia, jaka byłam szczęśliwa jak się zbudziłam i zdałam sobie sprawę, że to tylko sen