pavilna/życie jest zmianą/ podsumowanie str. 39

Martasi dzięki za radę. śniadanie jem w pracy- rano zbieram tylko kubełki, które przygotowałam na szybko wieczorem - jajcówkę na maśle wciągnę z chęcią, ale w weekend, kiedy nie muszę się spieszyć (boczuś odpada, bo ja z mięsa to tylko ryby i owoce morza zjadam).

Może dowalę jeszcze jajka? (trochę się boję, bo jak robiłam ostatnio badania, miałam powyższony poziom cholesterolu, tego dobrego co prawda, ale jednak. Lekarz powiedziała, że może być taka moja uroda (poprzednio miałam wysokie trójglicerydy, tata i brat muszą uważać na cholesterol).

śniadanie jem w pracy
To zrób pastę jajeczną z dodatkiem oliwy z oliwek i zjedz z chlebem, też Ci dobije kalorii

Dlaczego marchewkę wliczyłaś?

Zmieniony przez - martasi w dniu 2011-03-30 09:54:10

Właśnie zamówiłam mąkę razową typ 2000 (o dziwo bardziej się opłaca z przesyłką zakupić na allegro niż w jakimkolwiek sklepie w Krakowie) i zamierzam upiec chlebon. Co do tego pieczywa chrupkiego - kupiłam, bo miało lepszy skład niż jakikolwiek chleb "ciemny" - pomimo, że na półkach było milion gatunków, w każdym jako składnik słód albo karmel albo płatki ziemniaczane albo inne polepszacze.normalnie załamka

z tą pastą to dobry pomysł - sklecę coś takiego, może np. a avocado zamiast oliwy? też powinno być ciekawe

marchewkę wliczyłam bo nie wiedziałm czy traktować jako owoc czy warzywo (zboczenie zawodowe - wg nomenklatury UE marchewka to owoc, bo w Portugalii chyba robią dżem z marchewek; wg definicji UE dżem to produkt z owoców (itd.); tak więc żeby Portugalczycy mogli sprzedawać swój produkt jako "dżem", to marchewka musiała zostać uznana za owoc taki OT na tamat merchewek ode mnie

amówiłam mąkę razową typ 2000
Następnym razem kup 1850, z 2000 wychodzi bardzo mokry, gniotowaty chleb - chociaż ja taki tez lubię

może np. a avocado zamiast oliwy?
Świetny pomysł

Marchewek nie wliczamy

I jeszcze tak patrzę na Twoją miskę, ja bym sobie bardziej równomiernie rozłożyła kalorie, bo nic dziwnego, że 2 dużych posiłków pod rząd popołudniem nie wciągasz, a rano kiedy powinniśmy jeść najwięcej, Ty masz posiłki po 150 kalorii...

No i białko w proszku tylko raz dziennie jemy

Zmieniony przez - martasi w dniu 2011-03-30 10:31:03

właśnie dlatego zamierzam ten chleb upiec i dobry pomysł z tą pastą jajcową.

Mam problem z tymi posiłkami do czwartego, bo jem je w pracy "nad komputerem" więc muszę mieć coś, co da się szybko wciągnąć i nie wonieje za bardzo (tak więc rybony odpadają, jajca na twardo jeszcze przejdą - koledzy w pracy ratują się kanapkami lub słodkimi bułami). Ze względu na moje mięsne ograniczenie (wywaliłam też nabiał) nie mam za bardzo pomysłu co jeszcze mogę żreć w pracy (kłania się tu również mój antytalent kulinarny).

Muszę przejrzeć kuchnę SFD

pavilna ja w pracy jadam kanapki, możesz sobie pasty różne robić z dodatkiem ryb wędzonych i/lub jajek i też jeść. To można nad kompem wciągnąć. Dziś też przegryzam te kanapki orzechami, ale to nie zawsze

no to musisz jeszcze upiec pasztet ze strączków
przepis Oveji: https://www.sfd.pl/Lady_w_kuchni,_czyli_nasze_babskie_przepisy_;_-t696301-s5.html#post7

Zmieniony przez - loferne w dniu 2011-03-30 10:53:25

pavlina - czy czujesz ,że te enzymy Ci coś pomagają???daja cos warto je brać???

ja kubuje w carfourze orzeszki ziemne prazone bez soli i tluszczu za 1, 70 zł opakowanie ma 250 gram

a felix kosztuje 5 zł!!!za 150 gram..

roznica jest ogromna!!!!!a w samku to samo..

loferne - nie wiem tak naprawdę czy to enzymy, czy odstawienie nabiału, ograniczenie owoców - pewnie wszystko razem - ale odkąd je biorę regularnie skończyły się w zasadzie problemy odwieczne ze wzdęciami i zaparciami (nawet przed okresem - wtedy to dopiero była masakra - czasem 2 tygodnie nie byłam w kiblu). Teraz jestem przed okresem, a brzuch jest dość płaski i nie jestem tak nalana jak zwykle, kibelek regularnie

soreczka - to miało być do muffinka

loferne - ten pasztecik pysznie wygląda, mniam. może w weekend coś się wezmę (choć ponoć ma być piękna pogoda, więc pewnie gdzieś z małżem pójdziemy i nie będzie mi się chciało stać przy garach) - boję się tylko, że to za wysokie progi na moje "zdolności" (serio, potrafię nawet jajecznicę spierd***ć

ja widzę różnice w cenach na rybonach i owocach morza - kupuję takie z lodu, świeże i np. w Almie 1kg dorsza kosztuje ok 33 zł a w Oszołomie 23 zł ....

Zmieniony przez - pavilna w dniu 2011-03-30 12:09:08

jakiej firmy masz te enzymy i jak one smakują?

a jak jest przestaniesz brać to znowu nie wroci problem z zaparciami i kibelkiem?