SPAM POST

Ten typ to najlepszy przykład tego, że za dużo filozofowania przynosi negatywne skutki. Po 4 latach treningów ma dużo słabsze wyniki siłowe, niż ja po 3. Gdzie ja ćwiczę tylko 4fun, bez żadnych celów "itd. itd."

Barszczyna

Gdzie ja ćwiczę tylko 4fun, bez żadnych celów "itd. itd."

klamiesz!
nie ma czegos takiego jak cwiczenie 4fun, cele zawsze sa, mniejsze, wieksze ale zawsze sa!

Czyli ćwiczysz tak samo jak Twój poprzedni mentor, to jest 4fun?

Po prostu zabawa, bez spiny i bez słuchania się hejterów i ich oczekiwań?

Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2014-11-23 11:10:48

Mój poprzedni mentor? Czyli? A teraz jakiego mam...?

cicho bąć

Nie mów mi, jak mam żyć. : >

Ostatni raz jak sprawdzałem dziennik anta to jakiś Barszczyna przeżył pierwszy zawód miłosny i musiał poinformować swojego partnera, że jest mu już przykro, że ten go już nie kocha i że jest mu smutno, że tak się skończyło wszystko :(


"No więc tak: konto założyłem tylko po to, żeby to napisać.
Wybacz, że będę bezpośredni, ale to się robi nieco żałosne. Nikt się nie dał podpuścić, a jedyna osoba, która się zbłaźniła w tym momencie to Ty. Jesteś naprawdę charakterystyczną osobą i nikt, kto przeczytał choćby kilka Twoich postów w dt nie będzie miał problemu w rozpoznaniu Cię (nawet Dawid).
Nie odbieraj tego jako ataku, nie jest to moim celem - także żadne inwektywy nic nie zmienią. Jakieś odwracanie kota ogonem, że to była z Twojej strony czysta zabawa i luźne podejście jest co najmniej śmieszne w obliczu tego, jak się od jakiegoś roku zachowujesz.
Albo zachowujemy się jak dorosłe osoby (bo de facto jesteś dorosłym chłopem), albo jak dzieci. A jeśli to drugie, to nie spodziewaj się poważnego traktowania ze strony "znajomych" ze starych śmieci.

Nie wiem co Ci się stało (czy raczej z Tobą), ale to jest przykre. Byłeś kiedyś zupełnie inną osobą. Mam nadzieję, że skończysz z tym dziwowaniem.
Na koniec życzę Ci przede wszystkim powodzenia w dążeniu do celów oraz dystansu do swojej osoby. Nie, nie pisz proszę, że nie potrzebujesz by Ci tego życzyć, bo nie traktujesz tego poważnie. Nawet nie musisz odpisywać na ten post.
Pozdrawiam."


ŻYCIE TO NIE BAJKA, NIE KAŻDY ZWIĄZEK KOŃCZY SIĘ ŚLUBEM.

Cholerny stalker. ; / Byłem wtedy małą dziewczynką, miałem prawo!

A wracając do celów, to nie - nie mam obecnie żadnych. Kiedyś po prostu nie chciałem być gruby (choć i tak jeszcze jestem :<), a teraz to już w zasadzie tylko 4fun. Owszem, fajnie, kiedy udaje się podnieść więcej, niż w poprzednim tygodniu, ale parcia jakiegoś nie ma. Samo ćwiczenie sprawia mi przyjemność i pozwala się odstresować. To jest dla mnie najważniejsze.

Zmieniony przez - Barszczyna w dniu 2014-11-23 14:10:55

Jak wspomniałem, lubię ten dziennik. Teraz wybuchła dyskusja o tym, o ile podbijać kcal- 50 kcal co 2 tygodnie jest idealną liczbą kcal dla gościa z niedowagą 15 kg, który ledwo dźwiga wagę ciała w przysiadzie. (oczywiście w tamtym dziale każdy ma 5-6 % bf wg swoich obliczeń).

Nie każdy musi być matematykiem, ale nie każdy musi silić się na udowadnianie swoich tez za pomocą matematyki.. (Swoją drogą- ja pyerdolę, ciekawie jak wyglądają zeznania podatkowe...)

XY

150-200kcal na 2 tygodnie to dobra metoda i napewno sie sprawdzi, nikt z was nie patrzy do przodu ? Mamy Listopad, do kwietnia zostało 5 miesięcy czyli 20 tyg x 150kcal = 3000 kcal, wystarczy mu czasu na zbudowanie masy mięśniowej.

1. Do kwietnia są 4 miesiące (i jeden tydzień niecały), nie 5.
2. 5 miesięcy to nie jest 20 tygodni, tylko 21 albo 22 (w zależności ile miesięcy trwa 31 dni, a ile 30).
3. 4 miesiące i niecały tydzień dają mniej więcej 18 tygodni.
4. Jeżeli dodaje się co 2 tygodnie, to trzeba podzielić (....) liczbę tygodni przez 2, czyli 20 (18) robi się odpowiednio 10 (i 9).
5. 150 x 9 = 1350.

3000-1350= 1650

Drobne przeszacowanie. Cóż, przynajmniej trafiono w ten sam rząd wielkości.






Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2014-11-24 17:54:16

dobra, dawaj link do tematu