Podsumowanie tygodniowe:
Miska: czuję się na niej w miarę dobrze, o ile pilnuję dużej ilości warzyw. Mam problem ze strączkami, bo nawet pomimo 48h moczenia i długiego gotowania w świeżej wodzie - potrafią mnie wzdymać. Nie zawsze, ale akurat w tym tyg tak, więc póki co jadę na jednej porcji ww złożonych i 2 owocach. Jest OK:)
Trening: pomimo swojego zamordyzmu jest genialny!
Krótki - można go zrobić w granicach godziny,
Subtelny bólowo - bóle poszczególnych partii u mnie się "zakładają" na siebie. Poza GPP przy którym mamy dowolność, byłam w stanie zrobić każdy kolejny trening pomimo zakwasów, jednak nie uniemożliwiało mi to danego treningu (a mam takie tendencje).
Wszechstronny - nie dość, że pozwala pracować nad siłą i nad wytrzymałością, to jeszcze u mnie powoduje zakwaszanie miejsc w których w życiu nie miałam zakwasów:przedramiona!
Samopoczucie: jest super. Pierwsze 3 dni w kolejności siłowy-
wytrzymałość-siłowy są dla mnie totalną masakrą, więc pewnie jakoś je rozbiję. Od środy jednak wróciłam do żywych, a dziś znów jestem pełna energii.
POMIARY TYGODNIOWE[cm]:
biust 96
94
pod biustem 79
80
talia 74
74
pępek 86
85
biodra(kości) 92
92
biodra(najszersze) 101
100
udo 60
59
łydka 36,5
36
biceps luz 30
30
waga 75.5
74.4
Czuję i widzę spadek.
ZMIANY: po konsultacji z Obliques zmieniam rozkład na stały na poziomie 1800kcal BWT 150/130/r.
____________________________________________________________
DNT 1800kcal BWT 150/130/r
Miska:
Warzywa: papryka, brokuł, sałata
suple: zma, tran, propolis