Jakie cele dalej, po rege?
Jakie cele dalej, po rege?
http://www.sfd.pl/-t926626.html - o ksenoestrogenach
раз-два-Три-ко-ле-но !!!
Ни шагу назад!
Aktualnie: http://www.sfd.pl/kitttie_2013-t908124.html
Masa:
http://www.sfd.pl/kitttie_w_masarni/podsumowanie_str._17_;_]-t875529.html
Na początek: http://www.sfd.pl/Praca_nad_sylwetka,_tluszczykiem_i_poprawienie_kondycji_fizycznej-t838382.html
If it doesn't challenge You
It doesn't change You ...
http://www.sfd.pl/DT_Kajtek_84_-t895857-s20.html
Teraz to chyba można zacząć myśleć o porządnym rekompie?
"Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono"
A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html
a schudlo Ci sie sporo, ja nie ukrywam ze czekalam na Twoje podsumowanie bardzo, i nieraz wchodzilam na sfd tylko po to, zeby zobaczyc czy sie nie kroi jakis finish u Ciebie
______________________________________________________
Jeśli chodzi o bardziej szczegółowe podsumowania – nie wiedziałam, że ktoś to czyta w ogóle
Wnioski z samej rzeźby są dość brutalne, ale jeśli chceta to mata:P
Rzeźba: Na początku mega spadki – po cm może tego nie notowałam jakoś drastycznie, ale po fałdach zdecydowanie tak. W pierwszych 3tyg dosłownie mnie zassało. Później wszystko stanęło i w zasadzie stało już do końca, a sił brakło na dokładanie aero czy na cięcia. Na samym końcu dołożyłam dzień 0ww co było dla mnie nie do zniesienia.
Generalnie tak niskie kalorie powodowały u mnie totalny opór do treningów. Miałam wrażenie, że ćwiczę na jakichś rezerwach, nie było to efektywne w moim odczuciu.
Na koniec rzeźby zrobiłam badania krwi, wyniki pozaniżane, tragedii nie ma, ale organizm gdzieś zaczął się buntować, ja psychicznie zresztą też.
Fałdy:
16.04/ start rzeźby/ koniec
TRICEPS 24 19 17
BIODRO 26 20 17
PEPEK 40 36 26
UDO 26 24 18
Pomiary:
16.04/ start rzeźby/ koniec
BIUST 96 92 92
TALIA 74 72 71
BIODRA 101 100 99
UDO 60 58 57
WAGA 75,5 74 71
Podsumowując – w bilansie PRZEMIANA SYLWETKI i RZEŹBA
PRZEMIANA:
super zmiany w formie siłowo-wydolnościowej z efektem ubocznym – chudnięciem.
Miała sporo funu z treningów, była rywalizacja, dużo urozmaiceń. Fakt, że gdzieś tam spadki też stanęły, ale nie było to machanie dla samego chudnięcia. Był to efekt uboczny fajnej, sportowej formy. Była energia, był power. Duża amplituda wahań – męczące treningi, ale później odkarmienie, regeneracji i później znów power.
RZEŹBA
W rzeźbie – spadek bfu kosztem liniowego spadku siły, wydolności, chęci do życia. Głód, cholerny głód nie do zabicia.
Spore parcie na chudnięcie – wieczna walka z lustrem „no co jest qwa, nie jem – chudnij”. Psychiczne się już to zaczęło robić.
Treningi, zupełnie nie w moim stylu treningowym – wszystko w tempie, rygor, reżim i dyscyplina. Mało radości, ciągłe spadki formy i nudne aero.
Trudno to porównać, bo każdy z tych mikrocykli był inny. Ja osobiście nie porwałabym się drugi raz na rzeźbę, bo psychicznie było to dla mnie zbyt drenujące, ale wiadomo każdy jest inny, być może za jakiś czas będę czuła się bardziej na siłach do takich zabaw. Po względem efektów - przemiana wiele przemieniła. Rzeźba podrasowoła. Efekty w obu mikrocyklach notowałam znaczne w moim odczuciu i fałdomierza (no chyba, że z nerwów zaczęłam go coraz mocniej ściskać)
To by było na tyle przemyśleń
Jeśli chodzi o moje plany – na pewno rekomp w okolicach zerowego bilansu. Myślę, że czepię się jakiegoś prostego FBW – tego mi trzeba
Foto start przemiany/start rzeźby/ koniec
<a target='_blank' title='ImageShack - Image And Video Hosting' href='http://imageshack.us/photo/my-images/33/rzezba.jpg/'></a>
Uploaded with ImageShack.us
mniej więcej tak to się działo.
Zmieniony przez - Kendra w dniu 2012-08-02 20:18:27