Więc wdrożymy strategię naprawiania Twojego układu hormonalnego
Żeby wrócił Ci okres musisz jeść dużo tłuszczu pochodzenia zwierzęcego, z mięs takich jak napisałam powyżej, do tego te tłuste ryby, dużo, dużo żółtek. Smaż na smalcu, duś mięso z masłem. Masła możesz też używać do krótkowałego smażenia.
Warzywa jedz wszystkie, poza tymi, które poprzednio zabroniłam. Możesz sobie robić soki z jarzyn jeśli masz sokowirówkę.
Jedź (najlepiej codziennie) dużo kiszonej kapusty i ogórków, ale muszą to być takie prawdziwe kiszonki, a nie pasteryzowane, paczkowane itp.
Do sałatek dodawaj różne oleje tłoczone na zimno, orzechy. Jedz awokado i olej kokosowy.
Jeśli chodzi o nabiał, to byłoby super, gdybyś miała dostęp do mleka wiejskiego, prosto od krowy. Jeśli nie masz, rób sobie jogurty sama: potrzebne Ci będą bakterie kwasu mlekowego (kapsułki, do kupienia w aptece) i mleko pełnotłuste; weź pół litra mleka, otwórz kapsułkę i wsyp tam bakterie. Wymieszaj i odstaw. Zrobi Ci się z tego
prawdziwy jogurt probiotyczny
Jeśli go podgrzejesz na bardzo małym ogniu wyjdzie ci z tego super twaróg.
Jedz sobie tłuste sery. Oczywiście wszystkie słodzone jogurty „owocowe”, serki Danio i podobny im syf, nie wchodzą w grę.
Jeśli chodzi o węglowodany, to jedz
płatki owsiane (ale namocz je na noc) oraz warzywa strączkowe poza soją (wymoczone, skiełkowane i ugotowane; żadnych puszek). Możesz z nich robić pasztety, falafel, humus, kotlety itd.