(L)lithium / see you on the dark side of the moon

Nie, warzyw w ogóle nie wliczaj, poza strączkowymi.
Masz cały czas za mało kalorii - za mało białka, decydowanie za mało węglowodanów. Dołóż je jeszcze w ciągu dnia, bo masz tylko w 1 posiłku.

rzeczywiście dopiero po podliczeniu wyszło mi że mało....węgli dorzucę, na razie z owsa, niedługo będę miała też quoinę.
Dodaję też zdj brzucha z profilu

Lithium powiedz mi: Ty zawsze tak jesz, tzn takie ilości?
Jesteś szczupła, jeśli nie chudniesz/nie tyjesz na tej kaloryczności to wygląda to na Twój bilans zerowy

I tutaj się pojawia pytanie, czy masz obnizoną przemianę materii, bo:
1. Głodzisz się od długiego czasu
2. Zapotrzebowanie masz niskie z powodu niedoczynności tarczycy.
3. Kombinacja w/w

Zważywszy na to, co napisałaś o swojej przeszłości, stawiałabym na punkt 1.

Uważam, że powinnaś się postarać podnieść swój metabolizm i zapracować na to, żeby okres wrócił. Mogę Ci w tym pomóc, ale... Musisz mnie słuchać, wykazać się wytrwałością, wszystko ważyć i dość precyzyjnie trzymać się wyznaczonej kaloryczności i rozkładu BTW.

Dasz radę?

Martucca, ostatnio tzn, od czasu kiedy okazało się że mam niedoczynność odpadło mi trochę węgli bo byłam przez te kilka dni trochę skołowana tzn, nie bardzo wiedziałam jak wziąć się za odstawienie zbóż i wypadł też nabiał......ale generalnie tak, zawsze jem podobnie, dzisiaj starałam się żeby micha wypadła lepiej...trochę mi odbija, czuję to, mam cholerne kompleksy, czuje się tłusta(bo jestem) a ta tarczyca to jeszcze dla mnie jak z liścia w twarz.
Nie wiem czy dam radę, ale dam z siebie wszystko
Na razie będzie mały problem z dokładnym warzeniem...ale jakoś skombinuję dobra wagę

Micha

Oki, kup tą wagę jak najprędzej

A tymczasem jedz dużo, naprawdę dużo tłustego mięsa: wieprzowina (nie tylko schab i szynka, ale też karkówka, żeberka), kaczka, gęś, kurczaka też możesz, ale nie za często i nie piersi, ale skrzydełka i udka ze skórą (), tłustsze kawałki wołowiny, baranina, jajka (właściwie to jedz same żółtka). Do tego sporo tłustych ryb. Poptrzeba Ci tłuszczu, żeby Twój układ hormonalny się pozbierał
Możesz mi to obiecać?

Zmieniony przez - Martucca w dniu 2011-01-19 20:21:24

II dzień
-rower
-przysiad ze sztangą 4x15x15kg
-przysiad izometria 4x 1min sztangielki po 4kg
-odwodzenie 15x50kg 15x45 15x45 15x45
-ściąganie drążka do klatki 4x15x22kg
-kozioł 2xpusty 2x5kg
-wyciskanie hantli 4x15x4kg
-rozpiętki 4x15x25kg
-przyciąganie gryfu do brody 4x15x no właśnie na gryfie miałam obciążenie 5kg sam gryf nie wiem ile waży
-linki wyciąg górny 4x15x15kg
- wznosy bioder w leżeniu tyłem 4x15
-ugięcia ramion wyciąg dolny 3x15x20kg 1x15x25kg
- wyprosty przedramion za głowy jednorącz 4x15x3kg
-brzuch (spięcia na ławce, unoszenie nóg po 4 serie 15 powtórzeń)

Aha dzisiaj zrobiłam resztę badań w poniedziałek do endo i już dostanę jakąś receptę.

Oj, to mnie zaskoczyłaś....z grubej rury, tłuszcze z ryb mogę obiecać bez mrugnięcia okiem, tak jak i wszystkie roślinne ale wieprzowiny, skórki z drobiu to się boję, i cholesterolu się boję i w ogóle wielu rzeczy się boję....nie wiem czy się przełamię a na pewno nie z dnia na dzień, mogę bazować głownie na roślinnych? i produkty z kokosa też jeść? i co z węglami i nabiałem?

Więc wdrożymy strategię naprawiania Twojego układu hormonalnego

Żeby wrócił Ci okres musisz jeść dużo tłuszczu pochodzenia zwierzęcego, z mięs takich jak napisałam powyżej, do tego te tłuste ryby, dużo, dużo żółtek. Smaż na smalcu, duś mięso z masłem. Masła możesz też używać do krótkowałego smażenia.

Warzywa jedz wszystkie, poza tymi, które poprzednio zabroniłam. Możesz sobie robić soki z jarzyn jeśli masz sokowirówkę.

Jedź (najlepiej codziennie) dużo kiszonej kapusty i ogórków, ale muszą to być takie prawdziwe kiszonki, a nie pasteryzowane, paczkowane itp.

Do sałatek dodawaj różne oleje tłoczone na zimno, orzechy. Jedz awokado i olej kokosowy.

Jeśli chodzi o nabiał, to byłoby super, gdybyś miała dostęp do mleka wiejskiego, prosto od krowy. Jeśli nie masz, rób sobie jogurty sama: potrzebne Ci będą bakterie kwasu mlekowego (kapsułki, do kupienia w aptece) i mleko pełnotłuste; weź pół litra mleka, otwórz kapsułkę i wsyp tam bakterie. Wymieszaj i odstaw. Zrobi Ci się z tego prawdziwy jogurt probiotyczny Jeśli go podgrzejesz na bardzo małym ogniu wyjdzie ci z tego super twaróg.
Jedz sobie tłuste sery. Oczywiście wszystkie słodzone jogurty „owocowe”, serki Danio i podobny im syf, nie wchodzą w grę.

Jeśli chodzi o węglowodany, to jedz płatki owsiane (ale namocz je na noc) oraz warzywa strączkowe poza soją (wymoczone, skiełkowane i ugotowane; żadnych puszek). Możesz z nich robić pasztety, falafel, humus, kotlety itd.

Ok, rozumiem....a nie przytyję za bardzo? i jaki rozkład btw i kaloryczność przyjąć?

boszz, ile ja pytań zadaję