Kai Greene - IFBB PRO

co do tego, czy teraz jest lepszy dostęp do towaru to bym dyskutował, niby nauka idzie do przodu, ale teraz ten rynek jest już bardziej kontrolowany, wielu zawodników przekonało się, że nie mogą być całkowicie bezkarni np. zatrzymanie Hide na lotnisku
Nie ma co przywoływać Colemana, bo on był z innej planety i mimo, że niektórzy zawodnicy może kiedyś przegonią go masą to jednak w kulturystyce liczy się coś więcej, a przynajmniej kiedyś wyżej oceniani byli zawodnicy którzy mieli dobre proporce i szkielet.
Tego nie da się przeskoczyć a Kai właśnie pod tym względem wypada nie najlepiej....

Jest jeszcze jednak cos takiego jak genetyka, nie kazdy jest w stanie zrobic tak ogromna mase jak niektorzy zawodowcy chocby nie wiadomo ile walil. Z drugiej strony prosi to wlasnie ci, na ktorych swietnie dzialaja nawet niewielkie dawki. Sam Priest deklaruje, ze nigdy nie stosowal np. insuliny, a HGH daaawno temu. Oczywiscie wierzyc w to czy nie, to juz kwestia do rozwazenia indywidualnie, w kazdym razie wiemy jaki jest Lee i ze z latwoscia wali cala prawde prosto z mostu. Ja osobiscie uwazam, ze sa wsrod pro znajdziemy dwie kategorie. Takich, przy ktorych cyklu opada szczena po zobaczeniu ilosci/wielkosci dawek/srodkow bo 1 kategoria: sa tak duze, 2 kategoria: sa tak male.

Tak...
Ale sa jeszcze tacy, ktorzy twierdza ze sa "czysci", "naturalni" i do ktorych zalicza sie bohater tematu. A przynajmniej tak twierdzil jeszcze trzy lata temu...

Dobra, to jest wiadome, że każdy powie, że jest czyściutki.
Scr ma rację, każdy organizm jest inny i różnie reaguje na różne dawki, dlatego niektórzy zapewne walą przysłowiową tonę koksu, a inni dużo mniejsze ilości - chociaż tak czy inaczej to są tylko spekulacje, bo nie wiadomo do końca jak to wygląda za kulisami.

medyka ma znaczenie ale nie o tym mówie bo mr olympia wygrywaliby kovacs i ruhl dillet itp a tak nie było miałem na mysli poprostu stare dobre lepsze czasy , uwazam nawet ze gdyby rok temy wyszedł flex z czasów swietnosci wygrałby mr o

Flex miał to "szczęście", że miał bardzo rzadko spotykaną mutację miostatyny co miało wpływ na kształtowanie jego niesamowitej sylwetki

Nie przesadzajmy z tą genetyką, chemia cały czas sie rozwija, za 20 lub 30 lat będą same freaki genetyczne. Kiedyś gen był ważny ale powoli traci na znaczeniu.

To czemu prawie wszystkie srodki , ktore sa dzisiaj stosowane maja przynajmniej lat 40?

O tak, na pewno ludzie zaczną hodować kulturystów od małego

dobra teoria